Książki od wydawnictwa Harlequin/Mira nadeszły w odpowiednim momencie, bo
po ostatnim spiętrzeniu lektur czułam ociężałość umysłu. Niedokończona książka
Besali, Życie przestępcze… i nowa
powieść Willett leżały osamotnione. Nie lubię nie czytać, ale nie nawiedzę też
się przy czytaniu męczyć. Za to
uwielbiam odpoczywać przy powieściach historycznych z romansem w tle pisanych
przez współczesne Autorki. Doprowadza mnie to do prawidłowej formy myślenia.
Wskutek tego zarówno książki: Skandalista
jak i Intrygę i namiętność, (o czym
będzie w następnym poście) pochłonęłam szybko.
Na pierwszy ogień w piątkowy wieczór
poszedł Skandalista Nicoli
Cornick. Jak zwykle książkę zaczęłam dopiero wieczorową porą i nie wiedzieć,
czemu ocknęłam się o 2.00 w nocy. Zważywszy na to, że Młodszy budzi się po 5.00,
czasu na spanie pozostało w znikomych ilościach (mój mąż ciągle się pyta, jak
ja to robię, że jeszcze funkcjonuję – nie wiem, odpowiadam – ale „padam na
twarz” dwa razy w miesiącu). Ale krótko do
rzeczy:)
Nicola Cornick ponownie zachwyca wymyśloną, brawurową fabułą, szybką
zmieniającą się jak w kalejdoskopie akcją, barwnymi charakterystykami postaci i
bogatą wyobraźnią, choć w tej kwestii chyba za bardzo sobie czasami folgowała,
bo niektóre wydarzenia wiązał za wielki jak dla mnie zbieg okoliczności.
Oczywiście, to romans osadzony w realiach początku XIX wieku i londyńskiego
środowiska. Wówczas to małżeństwa były koligacone przez rodziców, przy czym
liczył się przede wszystkim tytuł, majątek i koneksje. Takim młodym hrabią
pozbawionym majątku, a liczącym na małżeństwo z bogatą dziedziczką jest
ujmujący, acz potępiany przez rodzinę wskutek nieodpowiednich zachowań,
Benjamin Hawskmoor. Taką młodą kobietą, wplątaną przez ojca z jego czysto
egoistycznych pobudek, w mało zadowalające z jej perspektywy narzeczeństwo z
lordem Whitersem, jest Catherine Fenton. Catherine i Benjamin poznają się w
dość nietypowych okolicznościach, a jako panna z dobrego domu zostanie uznana
za kurtyzanę. Mimo to Catherine, chroniąc macochę, decyduje się podjąć grę. Świadoma,
że podejmuje nierozważne i pochopne kroki pragnie także uwolnić się od
niechcianego narzeczonego, choć nie będzie to łatwe. Nie należy również do
kobiet, które pozwalają być nieszanowane przez mężczyzn.
Miłość, pożądanie, pościgi, potyczki, wyzwania, rodzinne niesnaski,
zbrodnia, oszustwa, zdrada, karciane rozgrywki, żądza pieniądza. To mniej więcej można
znaleźć w powieści, która bardziej kojarzy mi się z przygodą, a nie tylko z
romansem. Imaginacja Autorki zadziwia, a
styl pisania jest niezły, więc książka stanie się przyjemną i lekką lekturą dla
tych, którzy szukają odpoczynku.
Nicola Cornick, Skandalista, wydawnictwo Harlequin/Mira, listopad 2012, przekład Krzysztof Mazurek, okładka twarda, stron 380.
Chylę czoła ponownie przed twoim znajdowaniem czasu - na czytanie i na pisanie. Książka raczej nie w moim stylu, ale dobrze rozumiem, że może dawać radość i wytchnienie. A Tobie, jeszcze daje siły, abyś nie "padła na twarz". Ja w takich chwilach, kiedy nie mam siły czytać, kiedy lektura mnie męczy - uciekam w słuchanie muzyki; właśnie skończyłam oglądać koncert Sary Brightman w Wiedeńskiej Katedrze.
OdpowiedzUsuńNiektórzy czytają fantastykę, inni kryminały, a ja romanse historyczne:)Miałam napisać, że nie pamiętam kiedy oglądałam koncert (bo o bywaniu to już nie wspomnę nawet), ale przypomniałam sobie, że w październiku Trójka transmitowała i się nawet załapałam przez neta na kawałek.
UsuńSarah Brightman ma wspaniały głos i tworzy klimatyczne piosenki:)
Książka jak najbardziej w moim stylu :) Świetna, ciekawa i zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuń