O czym szumią wierzby
autorstwa Kennetha Grahame’a to klasyka wysokiego jak dla mnie poziomu, do której
niezaprzeczalnie wraca się z przyjemnością po latach. Powieść została napisana
w roku 1908, a po raz pierwszy wydana po polsku w roku 1938. Jest to jednak
powieść, której treść jest ponadczasowa, nieulegająca ani rozkładowi ani upływom
lat. Nadal cieszy się popularnością na całym świecie.
Wkraczamy w świat zwierząt, o ludzkich cechach, przyzwyczajeniach,
nawykach, pasjach, wadach. Tak jak ludzie kłócą się o byle, co, godzą, próbują
wzajemnie siebie zrozumieć, rozwiązują problemy. Śledzimy losy i przygody
Ropucha, Kreta, Myszy, Borsuka, Szczura Wodnego. Pomimo tego, że czasami
dochodzi między nimi do nieporozumienia, to jednak żyją w wielkiej przyjaźni i
harmonii, wspierają się w razie potrzeby i spieszą z pomocą. Zwierzęta tak jak
ludzie mieszkają w domach wyposażonych w potrzebne meble i sprzęty, mają dar
posługiwania się ludzką mową i w pewien sposób reprezentują świat wytworny, z
klasą, rzec by można angielskich dżentelmenów. Kret jest łagodnym stworzonkiem,
domatorem; miły Szczur uwielbia podróżować; zarozumiały Ropuch posiada pałac i jeździ
samochodem, a mądry Pan Borsuk potrafi posługiwać się bronią.
Książka doczekała się wielu ekranizacji, szkoda tylko, że
nie goszczą one w telewizji. Powieść opowiada o najważniejszych i liczących się
w życiu wartościach, o jakich ludzie nie powinni zapominać. Jest pełna ciepła,
uroku, czaru i pewnego rodzaju magii. To świat staroświecki, ale i ponadczasowo
mądry.
Warto wspomnieć dodanych do wydania o klasycznych i pełnych
subtelnej gracji, ilustracjach autorstwa Kingi Paździurkiewicz. Książka
przeznaczona zarówno dla młodszego jak i starszego czytelnika. Ponadpokoleniowa.
Warto!
Kenneth Grahame, O czym szumią wierzby (Wind in the Willows), wydawnictwo Skrzat, wydanie 2010, oprawa twarda, tłumaczenie: Maria Godlewska, ilustracje Kinga Paździurkiewicz, Seria Klasyka z feniksem, wiek 6+, stron 246.
Mój synek zna "O czym szumią wierzby" z wydania "ad usum Delphini" :-) ale nawet z tej wersji widać, że rzeczywiście jest to książka na której wychowały się pokolenia i pewnie nie jedno jeszcze się wychowa :-).
OdpowiedzUsuńCzytałam i oglądałam wersję BBC, wspaniałe opowieści :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wersję BBC, nie wiedzieć czemu nie jest powtarzana w TV a szkoda.
UsuńCzytałam w dzieciństwie:-) wspaniały blog, bardzo ciekawe recenzje. Zapraszam do siebie, pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam w dzieciństwie i książkę, i film. To była jedna z moich ulubionych dobranocek... ;)
OdpowiedzUsuńMoja również:)
UsuńPrzypomniałaś mi, że to pożyczyłam bardzo dawno temu i do tej pory nie wróciło, ech :(
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa, nie zliczę moich książek bezpowrotnie utraconych.
Usuń