Aż mi czasami trudno uwierzyć, że od mojej eskapady do
Szwecji z koleżanką ze studiów minęło już tyle lat. Prom, jazda serpentynowatymi
bocznymi drogami, noclegi w cudnych osamotnionych miejscach, zachód i wschody
słońca, kamienie, wrzos, wspaniałe krajobrazy, Olandia, skandynawska prostota w
architekturze i wystrojach wnętrz, ruiny zamków, niebiański spokój i cudna cisza w małych
miejscowościach. To wszystko jest na zdjęciach robionych lustrzanką, stąd
wywołanych i skrzętnie skrywanych w specjalnym albumie. Moje wspomnienia powróciły
po pierwsze dzięki przyjaciółce M., która miała możliwość być niedawno na
Olandii oraz wraz z pojawieniem się u mnie książki Letnia włóczęga, czyli Szwecja na wesoło.
Książka stała mi się od pierwszych stron bardzo bliska,
ponieważ bohaterowie tego niezwykłego fabularyzowanego przewodnika podobnie jak
lata temu my wówczas po pierwsze nie mieli za wiele pieniędzy przeznaczonych na
wyprawę, po drugie zaplanowali samochodową eskapadę (plus rowery), po trzecie
woleli zachwycać się urokliwymi miejscami. Oprócz dużej bazy zdjęć czytelnik
przeczyta sporo o tym wszystkim, co dotyczy między innymi Gotlandii, Olandii,
Wikingach, szwedzkim jedzeniu, tradycjach, zwierzętach, roślinach, rybach, obchodzonych
świętach, gawędach i historii. Bohaterami jest rodzina: małżeństwo Gustaw i
ciocia Dorocia, ich trzy córki- Sylwia, Monika, Justyna oraz siostra Doroty –
Bożena i jej mąż, a zarazem Autor spisanej opowieści i prezes utworzonego w
szybkim tempie Klubu Wakacyjnej Przygody. Rodzinka bardzo sympatyczna, tryskająca
humorem, niepodlegająca opresji i wspierająca się w trudnych chwilach.
Cała opisana wyprawa trwała 13 dni. To swoisty przewodnik
dla rodziny planującej podobną wyprawę do Szwecji, polecany także tym, którzy odwiedzili
wspomniane skandynawskie rejony oraz tym, którzy jeszcze nic nie wiedzą na ich
temat. Są wskazówki, rady, mapy, zdjęcia, ale przede wszystkim fantastyczna
opowieść ubrana w świetne dialogi. Bardzo dobrze i szybko się czyta. Lektura
zachęcająca i mobilizująca czytelnika do poznania północnych rejonów Europy.
Fin Szekla, Letnia włóczęga czyli Szwecja na wesoło, wydawnictwo Bernardinum, wydanie 2012, oprawa twarda, stron 416.
Jaka wyprawa??? 13dni w Szwecji to wyprawa? To jest książka dla dzieci! Dorosły normalny facet to odstawi po kilku kartkach. Historia opisana: żałosna i nudna. Np. do rangi wielkiej przygody autor uznaje za zatrzymanie szwagra w maluchu przez szwedzką policję. Opis jedzenia śniadania bądź kolacji na biwaku...? Nie polecam
OdpowiedzUsuńDorosły normalny facet może i tak, ale nie facet z rodziną na głowie i bez pieniędzy :)
UsuńDziękuję za wpis :)