31 maja 2012

Piotr C., Pokolenie Ikea.

Właściwie nie wiem, po co ja czytam takie książki. Co prawda sama wybrałam, ale kompletnie nie w moim klimacie. Żyję spokojniej i wolniej. Wolę sielskość i anielskość niż współczesne brutalne widzenia świata dwudziestopięciolatków, w których życiu liczą się kariera, pieniądze i seks i to w jak największych dawkach.

Bohater książki Piotra C. - Piotr C. jest cynikiem, ma ironiczne poczucie humoru, uwielbia kobiety, a właściwie ich biusty i szybkie numerki. Z zawodu jest prawnikiem ciężko pracującym od rana do wieczora w dobrze rozwijającej się firmie w szklanym wieżowcu. Stać go na kredyt mieszkaniowy, samochód i zabawę w warszawskich klubach. To mężczyzna, który nie ma zamiaru zakładać rodziny, nie pragnie być uwikłany w związek, nie traci serca dla żadnej z kobiet, nie obdarza uczuciem, umawia się na randki przez internet w jednym celu, bawi się i traktuje przedmiotowo płeć przeciwną. Piotr należy moim zdaniem do ludzi, którzy tracą czas na karierę i uczestniczą w wyścigu szczurów. Tak naprawdę, życie ucieka mu przez palce, a sam zatraca sens tego, co się liczy i co ma wartość, oczywiście nie materialną. Z zachowania przypomina mi mężczyznę ogólnie rzecz biorąc przez kobietę zwanego palantem. Nie dziwię się, więc w ogóle Oldze. Książka jednak kończy się niespodzianką. Jako bohatera książki Czarnego się lubi, jednak w prawdziwym życiu kobiety na dłuższą metę unikają takich mężczyzn.

Książka napisana ciekawym i lekkim stylem, oparta głównie na dialogach, więc szybko się ją czyta. Warto nadmienić, że dalsze losy bohatera książki poznać można dzięki prowadzonemu przez Autora strony. Gorzka i szczera prawda o życiu młodych i zdolnych, którzy ciągle w życiu za czymś gonią.


Piotr C., Pokolenie Ikea, Wydawnictwo Innowacyjne Novae Res, kwiecień 2012, okładka miękka, stron 188.


11 komentarzy:

  1. Mnie się taki świat też nie podoba, ale niestety taki styl życia jest promowany ;hedonizm i nie branie odpowiedzialności za innych. W jakim kraju obudzą się wnuki mojego pokolenia za jakiś czas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie to sztuka wyboru nic po za tym. Łatwiej się bawić niż brać odpowiedzialność za kogoś:)

      Usuń
  2. właśnie to jest życie.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba męski punkt widzenia?:)
      To zależy co kto woli:)

      Usuń
  3. Oj nie moje klimaty. Zupełnie nie. Może ja jestem jakaś nie z tej planety, ale mam 20 lat i życie w stylu pana C. kompletnie mnie nie ciągnie. Tez wolę tak spokojnie... :) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba podziękuję:D
    Nie mojeklimaty:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja przyjaciółka przeczytała i jej się podobała:) Tylko, że tego rodzaju książki opierać się mogą jedynie na kontynuacjach, a sam Autor chyba nie będzie miał pomysłu na inną książkę, jeżeli wydana nawiązuje bezpośrednio do Jego życia i zdobytych wrażeń:)

      Pozdrawiam

      Usuń
  5. A ja muszę stwierdzić, że książka mi się podoba. Powiem, że jestem kobietą, owszem może nie odpowiada mi taki tempo życia ale potrafię zrozumieć ludzi którzy tak żyją i dobrze się przy tym czują. Sama mam takiego przyjaciela (dla jasności przyjaciela nie kochanka) i świetnie się z nim bawię, najbardziej rozbawia mnie wbrew pozorom to postępowanie z kobietami - kolega, tak jak i autor książki, jest szczery otwarcie mówi o co mu chodzi a kobiety najpierw się zgadzają ale zawsze później liczą na jakiś ciąg dalszy (muszę przyznać, że naiwność niektórych osobniczek mojej płci jest powalająca). Jednak ja wracam po takich "imprezach" do swojego spokojnego życia i jest mi z tym dobrze. Ale cóż każdy żyje tak jak lubi. Książka napisana lekko, przystępnie i odwcipnie - czyta się rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za literówki - odwcipnie - oczywiście miało być dowcipnie

      Usuń
    2. Zastanawiam się co nas pociąga w takim szybkim i pełnym ekstazy życiu. Nieosiągalność jego? To co dalekie, poza nami, przyciąga i pomaga kiełkować podziwowi dla takiego życia. Imprezy, znajomości, randki. Tylko, że chyba z czasem to już nie wystarcza, bo ileż można? Do 50tki? do 60tki? całe życie? Niektórzy pewnie tak potrafią:)
      Naiwność kobiet jest wszechobecna i przepraszam, że to napiszę, ale taka jest prawda - każda kobieta - bez wyjątku - ma coś z idiotki:)
      A że się ocieramy obok takiego takiego życia, to prawda. Mamy jednak wybór.

      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Ja już w Angorze miałam wymiot na te wypociny. Najgorsze, że bohater jest równie arogancki, co autor :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.