Książka Christosa Tsiolkasa została obsypana
wieloma nagrodami. Ba, na podstawie niej powstał serial, mnie osobiście jakoś nie
porwała. Być może dlatego, że Autor na podstawie opisywanych Australijczyków
wywodzących się z różnych nacji etnicznych, narodowościowych i religijnych, będących
o odmiennych kolorach skóry, ukazał obraz społeczeństwa dobrze nam znanego: bez
korzeni, bez religii i wartości, gdzie podstawowym celem jest zdobycie
odpowiedniego majątku. Po drodze liczą się oczywiście seks, miłość, narkotyki i
inne tego typu pokrewne rozrywki. W związkach nie ma wierności, a wokół panują obłuda,
zdrada, konflikty, niepokoje, uprzedzenia i brak tolerancji. Wszystkie wspomniane
czynniki pojawiają się w grupie znajomych po drobnym wydawać by się mogło
zdarzeniu.
Opowieść zaczyna się całkiem niewinnie, bo podczas
grillowego spotkania organizowanego na przedmieściach, podczas którego dostępne
są nie tylko alkohol, ale i narkotyki. Wówczas to dochodzi do incydentu, gdzie
jeden z gości nie wytrzymując nieodpowiedniego zachowania dziecka, wymierza mu policzek.
Konsekwencja tego zdarzenia jest rozprawa sądowa, która podzieli całe
towarzystwo na dwie grupy. Przy okazji na jaw będą wychodzić skrywane animozje,
uprzedzenia i tajemnice. Żeby było ciekawiej to same przyjęcie obserwujemy
przez pryzmat ośmiu odmiennych osób, zarówno kobiet jak i mężczyzn w rożnym
przedziale wiekowym, stąd istnieje tyleż opowieści.
Na pewno książka może pobudzać do refleksji nad własną
rodziną. Klaps jest, bowiem również historią
o małżeństwie i rodzicielstwie. Autor przekazuje opowieść w sposób dosadny,
brutalny i mocny. To próbny ukazania prawdziwego obrazu współczesnego świata
konsumpcyjnego społeczeństwa z jego kłamstwami, wadami, knowaniami,
bezkompromisowością, a nawet wulgarnością. To książka, która u czytelnika może wywoływać
zarówno ból jak i niepokój. Owa szara rzeczywistość ukazana w książce jest
przynajmniej w moim odbiorze, bardzo przytłaczająca. Prawdę pisząc nie
przepadam za takimi książkami, gdzie tematem przewodnim jest „babranie się” bohaterów
w sprawach osobistych i rozciąganie ich na czynniki pierwsze. Nie widzę w tym nic dobrego. Po prostu nie lubię tego typu zabiegów w życiu. To moje jednak
osobiste odczucie.
Należy zauważyć, że Autor za książkę otrzymał wiele nagród: prestiżowa nagroda Commonwealth Writers' Prize w 2009 roku; Man Booker Prize Nominee (2010), Commonwealth Writers' Prize for Best Book Overall (2009), Victorian Premier's Literary Award for Vance Palmer Prize for Fiction (2009), Australian Booksellers Association Book of the Year (2009), Australian Literature Society Gold Medal (2008).
Należy zauważyć, że Autor za książkę otrzymał wiele nagród: prestiżowa nagroda Commonwealth Writers' Prize w 2009 roku; Man Booker Prize Nominee (2010), Commonwealth Writers' Prize for Best Book Overall (2009), Victorian Premier's Literary Award for Vance Palmer Prize for Fiction (2009), Australian Booksellers Association Book of the Year (2009), Australian Literature Society Gold Medal (2008).
Christos Tsiolkas, Klaps (The Slap), przeklad: Jędrzej Polak, wydawnictwo Replika, marzec 2012, oprawa miękka, stron 416.
Książce podziękuję, ale może zerknę na serial ;)
OdpowiedzUsuńja TV nie oglądam, chyba, że wiadomości:)
UsuńKsiążka wydaje się ciekawa. Chętnie sięgnę po nią. Miałam już okazję o zrobić całkiem niedawno, ale zrezygnowałam sądząc, że to jakieś tandetne czytadło... Mam jednak ochotę przyjrzeć się jej bliżej i sama osądzić. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie wiem co rozumiesz przez pojęcie tandetne czytadło, bo dla mnie każda książka jest po prostu książka. Jedne wpadają w mój gust inne nie. Po za tym sama czytam "TANDETNE" romanse.
UsuńKsiążka bardzo mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńTo powinnaś przeczytać.
UsuńA mnie najbardziej ucieszyło nazwisko tłumacza, i chociaż miałam zamiar przeczytać to w oryginale, to tak lubię tłumaczenia Jędrzeja Polaka, że może się jednak skuszę na polską wersję! Tym bardziej, że brytyjski paperback ma strasznie malutką czcionkę:/
OdpowiedzUsuńTłumaczenie moim zdaniem jest bardzo dobre. A tu też czcionka nie należy do wielkich, ale dużo dialogów dominuje , więc szybko się czyta:)
UsuńMerytoryka, merytoryką i raz jeszcze merytoryka. Dzięki! Od razu wie się więcej o konstytucji i wszystkich sprawach z nią związanych. W każdej sprawie warto skonsultować się z Doświadczoną Kancelarię Adwokacką.
OdpowiedzUsuńBardzo dobre.
OdpowiedzUsuń