Czy lubicie wracać do lektur czytanych w dzieciństwie? Ja
uwielbiam, bo wracają do mnie wspomnienia, zapachy, smaki, emocje. To trudne do
określenia uczucie, które nasza pamięć przywraca za sprawą pewnych opowieści.
Dla mnie taką książką, dzięki której odnalazłam na nowo dziecięce przeżycia
jest Świat Baśni. Książka ukazała się w opracowaniu Ewy
Stadtmüller, z pięknymi, dopełniającymi treść klasycznymi ilustracjami autorstwa
Anny Rybickiej, które są zarówno kolorowe jak i w sepii. We wydanej pozycji znalazły się najbardziej
znane baśnie Hansa Christian Andersen, Jakuba i Wilhelma Grimmów, Jeanne’a-Marie
de Beaumont Leprince, Charlesa Perrault, Aleksandra Siergiejewicza Puszkina. A
mianowicie są to niezapomniany Kopciuszek,
Kot w butach, Śpiąca Królewna, Piękna i bestia, Lampa Alladyna, Trzy dary, O
rybaku i złotej rybce, Hipek z czubkiem, Kalif bocian, Zaczarowany pędzelek, Czarodziejski gwizdek, Trzy świnki,
Jaś i drzewko fasolowe, Czerwony Kapturek, Królewna śnieżka, Stoliczku, nakryj
się, Tomcio Paluch, Świniopas, Księżniczka na ziarnku grochu. To chyba dzięki
Kopciuszkowi zaczęłam wierzyć w wielką miłość i zostałam romantyczką. Zawsze
zastanawiałam się również jak to możliwe, że księżniczka śpiąc na tylu poduchach
była posiniaczona od jednego ziarenka grochu. Marzyłam również, aby mieć lampę
Alladyna i wierzyłam, że złote rybki spełniają życzenia, a w lesie mieszkają
krasnoludki.
Baśnie należą do klasyki i niejednokrotnie na ich podstawie ukazywały
się wersje filmowe, sztuki teatralne czy animacje. Książka, która otwiera przed
dzieckiem niezapomniany świat, w którym dominują miłość, przyjaźń i dobro. Zbiór
Baśni został wydany w solidnej oprawie graficznej. Książka jest szyta, papier
dobrej jakości, a czcionka czytelna, dostosowana do czytającego już
samodzielnie dziecka. Polecam jednak czytanie opowieści młodszym dzieciom. To
doskonała lektura, którą będą zachwyceni nie tylko dzieci, ale i rodzice. Warto!
W świecie Baśni, opracowała Ewa Stadtmüller, ilustracje Alicja Rybicka, wydawnictwo Skrzat, Seria wydawnicza: Klasyka z feniksem, kategoria wiekowa +3, oprawa twarda, listopad 2011, stron 240.
Większość to moje ulubione baśnie. Cudownie jest wrócić w starszym wieku pamięcią do dzieciństwa i bajek, które się czytało i oglądało. Mi na zawsze w sercu pozostaną Disneyowskie ekranizacje tych baśni.
OdpowiedzUsuńZgadza się, że cudownie. Ja również lubię te ekranizacje, choć nie tylko:)Pozdrawiam:)
UsuńAch, gdyby mi tak ktoś baśnie poczytał do snu... Zawsze marzyłam o złotej rybce. Mówiłam do karpi, z nadzieją, że są złote :)
OdpowiedzUsuńJa aż tak nie miałam, ale wierzyłam że rybki są małe i potrafią mówić:))) pozdrawiam
UsuńBaśnie... Uwielbiam. Chyba nigdy z nich nie wyrosnę. :) Szczególnie kocham Andersena. A co do "Księżniczki na ziarnku grochu", to zawsze też się zastanawiałam, jak to możliwe, że księżniczka była tak posiniaczona od jednego ziarnka pod stosem poduch... :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ baśni nie powinno się wyrastać:) pozdrawiam
UsuńJa też uwielbiam wracać do baśni z dzieciństwa - najlepiej, jeśli w tym samym wydaniu :) Chociaż nie oszukujmy się, większość wydań z mojego dzieciństwa nie jest zbyt atrakcyjna dla współczesnych dzieci. Na szczęście parę takich książek się uchowało, i na przykład te najbardziej tradycyjne baśnie wolę w "mojej" szacie graficznej, tej, na której się wychowałam ("Skarbnica ulubionych bajek, Polska Oficyna Wydawnicza BGW). Choć pewnie są i piękniejsze.
OdpowiedzUsuńPamiętam stare klasyczne wydanie baśni Andersena, które zawsze pożyczałam od swojej kuzynki w kółko. Niestety do tej pory nie znalazłam identycznego wydania. Klasyka jest najmilsza mojemu sercu. Serdeczności:)
UsuńA nie o takie chodzi?
Usuńhttp://swietochlowice.olx.pl/andersen-basnie-iid-210461300
Bo nie wiem, jakie jeszcze było stare wydanie Andersena.
Nie, nie. Z tego co pamiętam wilk był na okładce z Kapturkiem, miałam 8 lat, wiec mogę się mylić.Dziękuję:)
UsuńBaśnie... nie wracam do nich często, ale wiem, że są we mnie, w pamięci, w nieświadomości. Kto wie, czy nie wpływają bardziej na nasze decyzje czy zachowania niż moglibyśmy przyznać. To taki wspólny alfabet, ponad granicami języka - powtarzające się w baśniach różnych kultur obrazy, schematy.
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Ado, ja spokojnie i z ręką na sercu mogę napisać, że baśnie wpłynęły na ukształtowanie mojej wrażliwości. Nieodmiennie towarzyszą mi w życiu, bowiem ciągle słyszę " w jakim świecie Ty żyjesz?":) Pozdrawiam najserdeczniej:)
UsuńHeh :) I mnie zdarza się to słyszeć, czy raczej wysłuchiwać :)
UsuńTo my z podobnej bajki:)
Usuń