Magdalena Skopek jest kobietą odważną, ambitną i przede
wszystkim spełniającą swoje podróżnicze marzenia. Jednym z nich jest dotarcie w
2010 roku na Jamał i poznanie życia Nieńców. Jamał leżący pomiędzy Zatoką
Bajdaracką i Zatoką Obską, po nieniecku oznacza koniec ziemi, tak jakby nie było nic dalej. Rzeczywiście, gdy
czytałam o surowych warunkach, w jakim żyją ludzie na Półwyspie Jamalskim, byłam
szczęśliwa, że nasza strefa klimatyczna nie należy do tych najgorszych. Wokół
tundra, rzeki, jeziora, bagna, wieczna zmarzlina, cmentarze z grobami na ziemi
a nie pod, we wsiach tak zwane wysokie ciepłotrasy zamiast chodników, a w lipcu
tak jak Autorka to czyniła, można spokojnie lepić bałwana i należy ubierać się
jak na „cebulkę”. Autorka przeżywa przygody rodem z filmu, poznaje ciekawe osoby
i jak trzeba pije wódkę.
Zamiar Skopek udał się, bowiem Autorka postawiła na swoim
docierając do Nieńców, czumu i mieszkając około dwa miesiące z jedną z rodzin. Szybko
przełamuje lody i zaprzyjaźnia się z jej członkami, pragnąc nie być ciężarem,
ale brać czynny udział w codziennym życiu: przynosi wodę, zbiera opał, przygotowuje
posiłki. Mieszka w wieloosobowym czumie
zawsze pełnym dymu od ogniska, nosi wygodne ubrania ze skór reniferów, wędruję
z Nieńcami. Jada ryby pod różnymi postaciami: solone, surowe, wędzone, gotowane,
mięso renifera i pije jego krew. To życie bez prądu, ciepłej wody i jakichkolwiek
wygód.
Czum (mja) to nieniecki dom: namiot z długich drewnianych żerdzi pokrytych zimą skórami renów, a w lecie brezentem. U góry czumu jest okrągły otwór. Tędy ucieka dym z ogniska. Budzisz się rano, otwierasz oczy i patrzysz w górę - i już wiesz - niebieskie niebo czy mokry, deszczowy dzień.
To książka pełna podróżniczych wspomnień i zdjęć wykonanych
przez Autorkę, które robią wrażenie. Niech będzie przykładem choćby owe zdjęcie
z okładki, gdzie widoczne jest dziecko umazane krwią. Podobnych zdjęć jest
wewnątrz wiele. Dokumentują one to, czego Autorka była świadkiem. Dzięki
Magdalenie Skopek tak naprawdę dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak trudne
jest życie w strefie klimatów polarnych. Wstyd się przyznać, ale chyba do tej
pory nie skaszałam i nic też właściwie nie wiedziałam o Nieńcach. Autorka
skrupulatnie otworzyła mi oczy, na to, że nadal w XXI wieku żyją koczownicze
narody trzymające się własnej tradycji i zwyczajów.
Warto sięgnąć po książkę Dobra
krew. Wspomnienia z podróży Magdaleny Skopek, w którą udała się nie bacząc
na niebezpieczeństwa czyhające na samotną kobietę, naprawdę robią wrażenie.
Magdalena Skopek, Dobra krew. W krainie reniferów, bogów i ludzi, Wydawnictwo Naukowe PWN, oprawa miękka, premiera 19.09.2012, stron 380.
Magdalena Skopek (ur. 19.06.1979) - Absolwentka Politechniki Gdańskiej i
doktor fizyki. Związana z Sopockim Klubem Żeglarskim, w 2000 roku
zdobyła wicemistrzostwo świata w Formule Windsurfing do 21 lat. Na Kolosach (Ogólnopolskich Spotkaniach Podróżników Żeglarzy i
Alpinistów) otrzymała Kolosa 2010 w kategorii Podróże za doświadczenie
koczowniczego trybu życia za kołem polarnym oraz nagrodę publiczności za
najciekawsze zdjęcie i najciekawszą prezentację.
dziękuję za recenzję, to książka dla mnie!:)
OdpowiedzUsuńI dla mnie też:)
OdpowiedzUsuńFoxinoo i Padmo jak najbardziej wiem, że Wam się spodoba. Ja jestem pod wrażeniem. Dziś ciągle kartkowałam książkę i oglądałam na nowo zdjęcia. Niesamowita sprawa z tą wyprawą Magdaleny Skopek.
UsuńZaciekawiłaś mnie! CHętnie sięgnę!
OdpowiedzUsuńA czytałaś "Opowieść ojca.Przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu"? POlecam!
A nie czytałam, dziękuję:)
UsuńZainteresowałaś mnie. Z chęcią sięgnę po tą książkę bo wydaje się naprawdę ciekawa.
OdpowiedzUsuńJest ciekawa i to bardzo:)
UsuńJuż czytałam - świetna:)
OdpowiedzUsuńteż tak uważam:)
Usuńmuszę chyba przestać wchodzić na blogi książkowe bo lista "do przeczytania" stale rośnie a czasu brak ;)
OdpowiedzUsuńWarto ksiązkę przeczytać poza kolejnością:)
UsuńKsiążkę mam już za sobą. Niedługo recenzja i u mnie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam :) uwielbiam takie książki i takich autorów, którzy docierają w najdalsze zakamarki świata, i dzięki temu możemy bez przeszkód cieszyć oczy historiami z tych podróży, poznać obce kultury itp. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Nim możemy dotrzeć tam, gdzie nie możemy:)
UsuńPrześladuje mnie ta książka ostatnio i, jak już pisałam na innym blogu, bardzo podobała mi się "Córka polarnika" Kari Herbert i, być może niesłusznie, ale obie książki wydają się podobne; chętnie przeczytam "Dobrą krew":)
OdpowiedzUsuń"Córki Polarnika" nie czytałam, wiec nie mogę się wypowiedzieć. Powyższą ksiązkę jednak warto przeczytać:)
Usuń