Smaki
dwudziestolecia
to kolejna rzec by można smakowita książka autorstwa Mai Łozińskiej, którą
miałam przyjemność przeczytać. Ta osobliwa znawczyni życia codziennego w wieku
XIX i w okresie dwudziestolecia wojennego tym razem zebrawszy materiały
napisała książkę tak jak czytamy w podtytule o zwyczajach kulinarnych, balach i
bankietach. Książka została opatrzona wstępem przez Jana Łozińskiego, który
odpowiedzialny jest również za wybór i układ zdjęć.
Dzięki Autorce czytelnik ma możliwość
szerzej zapoznać się z życiem codziennym w okresie dwudziestolecia. Żyjąc
obecnie, aż trudno uwierzyć, że wówczas wiedza o prowadzeniu domu była uważana
za niezbędną część kobiecego wykształcenia nawet przy robieniu kariery
zawodowej. Kobieta, jako nowoczesna pani domu powinna prowadzić domową kuchnię
tanio, szybko i zdrowo. Wraz z nią wkraczamy na ówczesne targowiska i wydajemy
pieniądze: na pół kilo dziennie chleba - 10 zł, na owoce – 12 zł, na mięso – 75
zł. Aby przyrządzić danie zaglądamy do książek kucharskich, poradników
gospodarskich, w których dowiedzieć się można było o sposobach na uratowanie
zepsutych produktów. Warto również wiedzieć jak z pożytkiem robić zakupy, a
śniadania rozpoczynać obowiązkowo od świeżo zaparzonej kawy. Często kupujący na
targowiskach padali ofiarą oszustów, kupując śnięte ryby wyglądające na świeże
dzięki pomalowanym na czerwono skrzelom; wołowinę udająca koninę, mleko z wodą,
śmietankę zagęszczaną mąką lub zmieloną kredą.
Karol Albrecht we wnętrzu kawiarni "Ziemiańska", ok.1930 źródło Narodowe Archiwum Cyfrowe |
Ówczesna kuchnia była jednak
odseparowana od reszty mieszkania. Najczęściej skrywano ją za zamkniętymi
drzwiami lub zasłaniano kotarami. Ówczesne gwiazdy kina, teatru czy piosenki
nigdy nie pozwalały fotografować swoich kuchni. Atrakcyjna ziemiańska kuchnia
przyciągała licznych gości z miasta. Mamy możliwość zasmakować dworskiej
kuchni, poznać artykuły gospodarstwa domowego (lodówki, porcelanę, szkło,
patery, obrusy, meble kuchenne), sklepy, w jakich się zaopatrywano, jak modnie
nakryć do stołu, w jakich pobyć kawiarniach i restauracjach tych większych i
tych mniejszych oraz dowiedzieć się jak organizowano wówczas wystawne obiady. Najsłynniejszą
kawiarnią międzywojennej Warszawy była Ziemiańska, a we Lwowie najelegantsza w
hotelu George. Dodajmy do tego oficjalne rauty, przyjęcia, bankiety i bale.
Prezydent Mościcki organizował przyjęcia w Spale i na Zamku w Warszawie, a
udział w nich uważano za towarzyską nobilitację. Po za tym dwudziestolecie
międzywojenne to narodziny reklamy.
Przyjęcie noworoczne u prezydenta RP Ignacego Mościckiego na Zamku Królewskim w Warszawie, 1935 źródło Narodowe Archiwum Cyfrowe |
Książka arcyciekawa ilustrująca bogactwo
i różnorodność zwyczajów kulinarnych i brylowania na Solonach i w modnych
lokalach. Autorka wielokrotnie odwołuje się do wspomnień ludzi żyjących w
tamtych czasach. Książka została zaopatrzona w spis bibliograficzny i spis
ilustracji. Ten pierwszy kusi czytelnika do poszerzenia swojej wiedzy poprzez
przeczytanie polecanych kolejnych pozycji dotyczących omawianego okresu. Smaki dwudziestolecia to książka wydana
w świetnej oprawie graficznej i napisana poprawną polszczyzną. Oprócz wspaniale
dobranych zdjęć, zawarto w niej plakaty reklamowe i reprodukcje malarstwa. Czyta
się znakomicie! WARTO!
Śniadanie myśliwskie w lasach koło Izdebnika, 1926 źródło Narodowe Archiwum Cyfrowe |
Maja Łozińska, Smaki Dwudziestolecia. Zwyczaje kulinarne, bale i bankiety, wydawnictwo PWN, oprawa twarda, stron 184.
***
Jak dla mnie - seria Łozińskich - RE-WE-LA-CJA! Powolutku, bardzo powolutku (ach, ta cena!) będę kompletować.:)
OdpowiedzUsuńDla mnie również:)
UsuńOj, bardzo bym chciała przeczytać, ale także posiadać ten tytuł, ale cena nieco zaporowa - poczekam więc na urodziny ;)
OdpowiedzUsuńZnając ciebie to się szybko doczekasz:)
UsuńMam bardzo ważne pytanie - czy jest w tej książce choć słowo na temat kuchni żydowskiej? Piszę magisterkę z historii właśnie o kuchni żydowskiej XIX i XX wieku, stąd moje pytanie :)
OdpowiedzUsuńGłownie kuchnia ziemiańska, chłopska i w miastach. Proponuję jednak samej zajrzeć, po za tym spis bibliograficzny myślę, że pomógłby.Powodzenia!
UsuńPanie domu bez studiów z zarządzania i ekonomii świetnie sobie radziły:) To była wiedza czasami zaprzepaszczona w dzisiejszych czasach wybujałej konsumpcji.
OdpowiedzUsuńNutto, ale istniały specjalne Szkoły dla gospodyń:)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tej książki, uwielbiam historie z tego okresu...
OdpowiedzUsuńak lubisz ten okres, to książka Ci się spodoba:) pozdrawiam serdecznie
Usuń