Nic
dziwnego, że prof. Janusz Tazbir otrzymał wkrótce po premierze swej nowej
książki nagrodę Warszawskiej Premiery Literackiej za Książkę grudnia 2011 roku.
Od Sasa do lasa zasługuje, bowiem na uznanie czytelników, a co więcej
jest to lektura znakomita. Nie wiem jak w krotki sposób napisać o jej
wyśmienitej jak dla mnie zawartości.
Na książkę
złożył się zbiór artykułów i szkiców historycznych z trzech obszarów badań
Autora. W pierwszym dziale czytelnicy zafascynowani książką Umberto Eco Cmentarz
w Pradze znajdą tu spora liczbę dokumentów, które w historii uznawane są za
falsyfikaty. Wśród nich znalazły się takie jak: edykt Zygmunta III Wazy
wyganiający jezuitów, ustosunkowanie się w Polsce do donacji Konstantyna
Wielkiego, mowa Iwana Mieleszki, pamflet antyjezuicki Hieronima Zahorskiego,
dziennik Zbigniewa Stefańskiego, który w 1608 roku miał dotrzeć do brzegów
Wirginii czy dziennik Franciszki Krasińskiej. Autor poddaje ocenie rożnego
rodzaju fałszywe treści, którym zawierzali również niekiedy historycy i
literaturoznawcy. W rozdziale Magnat spalony za przejście na judaizm, o
którym wiadomo jedynie z tekstu J.J. Kraszewskiego, przytacza anegdotę o
Czesławie Miłoszu, który na spotkaniu noblistów w Wilnie powiedział, że grób
„tego męczennika wiary był otoczony czcią przez wileńskich Żydów” za czasów
szkolnych Poety, gdy nie miał jeszcze prawdziwej wiedzy. Zdaniem Miłosza fakt
ten mógłby posłużyć „za przykład deformacji umysłu przez wychowanie w duchu
nacjonalistycznym, z czego musiałem później sam wyzwalać się z trudem”[1]. Brak potwierdzeń w źródłach
historycznych nie przeszkadzał jednak powielać takie wiadomości, jako
rzeczywiste. Profesor Tazbir demaskuje tego typu falsyfikaty przytaczając
teksty, na bazie, których owe oszustwa się powstały rozgłos i wiarę.
W
drugiej części Autor zajmuje się badaczami polskiej kultury i obyczajów.
Dokonuje analizy dorobku badawczego Jędrzeja Kitowicza, Władysława Łozińskiego,
Aleksandra Brücknera, Jana Stanisława Bystronia czy Stanisława Wasylewskiego.
Pod analizę poddaje ich warsztat badawczy, powstałe książki cieszące się
uznaniem rzeszy czytelników, opublikowane recenzje. Docenia dzieła w pełni
oryginalne tak jak Opis obyczajów Jędrzeja Kitowicza, który nie ma
odpowiednika w całej współczesnej mu literaturze europejskiej[2]. Zajmuje się również powieściami
historycznymi.
W
trzeciej części prof. Janusz Tazbir dokonuje analizy swoich ulubionych lektur,
pośród których znalazły się takie dzieła jak: Rękopis znaleziony w
Saragossie Jana Potockiego, twórczość Henryka Rzewuskiego, Kollokacja
Józefa Korzeniowskiego, Trylogia i Rodzina Połanieckich Henryka
Sienkiewicza, Dzienniki Marii Dąbrowskiej. Te ostatnie są zdaniem Autora
cennym świadectwem przemian kulturowych ówczesnego stulecia. Z kolei o Henryku
Sienkiewiczu dowiedzieć się można, że wykazywał skłonności do małych
dziewczynek[3] i dlaczego w Trylogii nie są wymienieni
Rosjanie, Moskale lub Kacapy[4].
Książka
imponująca, którą czyta się właściwie jednym tchem. Profesor Janusz Tazbir
potrafi, bowiem pisać w sposób gawędziarski i w świetnym stylu bez naukowego
nadęcia. We wspaniały sposób dowodzi po raz kolejny, że jest niesamowitym
erudytą. Każdy rozdział został opatrzony solidną dawką przypisów. W pozycji
odnaleźć można mnóstwo cytatów, fragmentów omawianych dzieł, odwołań do poetów
i pisarzy oraz publicystów. Warto również wspomnieć, że książka została wydana
w solidnej oprawie graficznej i dodatkowym indeksem osób. Brak jedynie
zestawienia bibliograficznego. Barwna książka z pewnością zasługująca na uwagę,
wyśmienita lektura.
[1] J.
Tazbir, Od sasa do lasa, Warszawa
2011, s. 163.
[2] Tamże,
s. 272.
[3] Tamże,
s. 453.
[4] Tamże,
s. 447. Kacap – nacechowana negatywnie albo humorystycznie nazwa Rosjanina,
Moskala.
Janusz Tazbir, Od Sasa do Lasa, wydawnictwo ISKRY, listopad 2011, wydanie pierwsze, oprawa twarda z obwolutą, stron 500.
Ależ wspaniale, że tę książkę zamówiłam. Tego własnie oczekiwałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawaim :)
dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń