Rzadko czytam kryminały, gdzie znaleźć
można fabułę osnutą na wyimaginowanym pomyśle. Właściwie oprócz klasyki nie
jestem za bardzo zwolenniczką tego gatunku. Za to w wielkim stopniu lubuję się
w pitavalach wszelkiej maści. Jak kto jeszcze nie wie, tłumaczę od razu, że są
to opracowania sprawozdań z głośnych rozpraw sądowych wydane drukiem w formie
publicystycznej. Tym razem miałam
możliwość przeczytania wyboru takich procesów jaki dokonał Stanisław Milewski.
Autor przedstawił czytelnikowi sprawy
sądowe zarówno kryminalne, jak i cywilne. Niektóre z przedstawionych spraw
niejednokrotnie gościły na łamach prasy, stając się sensacją dawnych lat, co
też Autor skrzętnie zanotował. Warto zaznaczyć, że są to procesy z XVIII, XIX i
pierwszej połowy XX wieku. Wśród przedstawionych historii odnaleźć można proces
księcia Adama Ponińskiego, który trzymał w napięciu Warszawę pod koniec XVIII
wieku; aferę trucicielską Dogrumowej; proces, jaki wytyczyli spadkobiercy
Chopina firmie wydawniczej; procesy Wincentego Pola i Aleksandra Fredry; proces
przed Sądem Rzeszy Kraszewskiego oskarżonego o współpracę z Francuzami. Nieominięta
została sprawa Eligiusza Niewiadomskiego, który zamordował prezydenta Gabriela
Narutowicza. Z ciekawszych procesów kryminalnych należy wymienić zamordowanie
Władysława księcia Druckiego – Lubeckiego, sprawę hrabiego Bohdana Ronikiera oskarżonego
o zamordowanie swojego szwagra czy proces z 1957 roku profesora T. ,
oskarżonego o otrucie żony. Interesujący wydaje się również proces z 1899 roku dotyczący
dwóch lekarzy, którzy nieopatrznie podczas operacji pozostawili w ciele kobiety
dwie pincety czy też proces Reymonta z koleją. Jest również opis dotyczący
zajść we Wrześni w 1901 roku.
Autor dokonał ciekawego wyboru rozpraw. Za
każdym razem opisuje bieg spraw sądowych, przyczyny oskarżenia i wydany wyrok. Nie
omija również ówczesnych wzmianek w prasie. Losy bohaterów i często
historie takie były elementami krążących plotek. Być może, dlatego też procesy
owe przyciągają nawet teraz rzesze czytelników. Styl Stanisława Milewskiego
kusi niezmiernie, aby ciągle czytać pozycje powstałe spod pióra tego Autora. Posiada
On niezwykły dar swego rodzaju gawędziarza. Warto nadmienić, że książka została
wydana w szacie graficznej zasługującej moim zdaniem na uznanie. Co prawda
Autor wymienia niektóre pozycje książkowe w poszczególnych rozdziałach, ale
brak jest zarówno przypisów jak i zestawienia bibliograficznego. Tego
ostatniego trochę mi brakuje. Niemniej miłośnikom podobnych historii i tym, którzy
chcą poznać niezwykłych klientów Temidy, książkę jak najbardziej polecam.
Stanisław Milewski, Niezwykli klienci Temidy, wydawnictwo ISKRY, okładka twarda z obwolutą, wydanie I, Kategoria produktu: pitawale/historia, Warszawa 2011, stron 312.
inne recenzje książek Stanisława Milewskiego:
Codzienność niegdysiejszej Warszawy
Szemrane towarzystwo niegdysiejszej Warszawy
O, to brzmi bardzo zachęcająco. Kiedyś czytałam w serii "spacerowników po Krakowie" kilka opowieści i kryminalnych zagadek z dawnych lat. To rzuca całkiem nowe światło na miasto, jego domy, ulice - jest ślad żywej historii, burzliwej i prawdziwej. Takiej niekoturnowej.
OdpowiedzUsuńW formie książkowej jeszcze nie czytywałam tego typu sprawozdań. Myślę, że zdecydowanie bardziej jest to rzecz w moim guście niż chociażby taki Krajewski.
Pozdrawiam :)
Czytając twą recenzje wnioskuje, że jest to kryminał sądowy. Takiego jeszcze nie czytałam, ale myślę iż przebieg procesów sądowych będzie ciekawy i emocjonujący, dlatego skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńCiekawa książką oparta na faktach :)
OdpowiedzUsuńI znowu profesor Tarwid (ostatnio jakoś na niego trafiam wszędzie, wspominałam na blogu)...
OdpowiedzUsuńLubię pitawale i opowieści o dawnych procesach i śledztwach. Może to dlatego, że aktualnymi aferami i skandalami jakoś się nie interesuję? Taka kompensacja. Ale miło poczytać o tym, co kiedyś fascynowało społeczeństwo. Nie powinno się tych procesów skazywać na zapomnienie, bo jak w takim przypadku ludzie mają się uczyć na błędach?
A czytałaś może "Podejrzenia pana Whichera"? Jeśli nie, to polecam.
Ado Krajewskiego nie lubię, choć próbowałam czytać. Nie wyszło.
OdpowiedzUsuńCyrysiu to z życia wzięte sprawy kryminalne i cywilne.
Ysabellbooks, a nie czytałam, poszukam z ochota.
pozdrawiam serdecznie