30 marca 2017

Julia Quinn, Oświadczyny.



Nie czytałam do tej pory jeszcze Oświadczyn (To Sir Philip, With Love, 2003) Julii Quinn. Cieszę się  więc, że wydawnictwo postawiło na wznowienia. To piąty tom w cyklu o rodzinie Bridgerton. Tym razem bohaterką jest dwudziestoośmioletnia Eloise Bridgerton, która po ślubie najlepszej przyjaciółki Penelope z jednym z jej braci, poczuła się nagle opuszczona i zdesperowana. Właściwie przecież nie powinna, bowiem do tej pory odrzuciła aż sześć propozycji małżeństwa. Jej marzeniem było bowiem wyjść za mąż z miłość, tak jak rodzice i tak jak udało się rodzeństwu. Zupełnie nie odczuwała braku drugiej osoby przy sobie, bo przecież zawsze była Penelope, jej orędowniczka i praktycznie rówieśniczka. Oczywiście, cieszyła się, że Penelope była obecnie jej siostrą i żoną Colina. Nie było już jednak tak samo, jak kiedyś. Eloise pozostała więc samotnym i w dodatku, jak uważała, starym żaglem na małżeńskim targowisku.


Postanowiła więc skorzystać z okazji i wykorzystać szansę, jaką zesłał jej los. Niemal od roku wymieniała listy z sir Philipem Cranem. Wysłała mu tylko kondolencje z powodu śmierci jego żony Mariny, która zarazem była jej bardzo daleką kuzynką. Od tego jednak się zaczęło, a skończyło w ostatnim liście na zaproszeniu do posiadłości Crane’a i listownej propozycji małżeństwa. A przecież nigdy nie spotkali się osobiście. [Czyż nie jest to podobne do współczesnej wersji zawierania znajomości dzięki obecnej technologii?]

Eloise była dorosła, ale nie potrafiła spokojnie oznajmić rodzinie o swoich planach. Postanowiła więc uciec i przekonać się, czy rzeczywiście Philip byłby odpowiednim kandydatem na męża. W myślach miała już ułożony własny scenariusz powitania. Niezapowiedzianie zjawia się w posiadłości Crane’a, a tam czekają niespodzianki.


Sir Philip Crane to cichy mężczyzna, pełen wątpliwości, ale posiada w sobie sporą dawkę wewnętrznej siły i zdecydowania. Wydarzenia z życia wpłynęły na to, że zupełnie odciął się od zewnętrznego świata oraz od najbliższych mu osób. Wielu spraw nie dopuszczał do swojej świadomości. Jego pasją jest botanika. Eloise jest inteligentna, uśmiechnięta, pełna słonecznego optymizmu, wie czego chce i sporo mówi. Stereotyp mężczyzny, który nie rozumie kobiety, został jednak zachowany. Philip nie ma pojęcia co zrobił źle, a Eloise na bazie swoich tłumaczeń często wpada w irytację i plącze się w słowne sidła. Dialogi są więc w większości pocieszne i komiczne. W powieści pojawiają się znani z poprzednich części bracia Eloise i jej matka Violet. Sytuacje związane z nimi są niezwykle zabawne. 

Są jednak w tej książce poruszone kwestie poważne. Problem depresji i sytuacja najbliższych żyjących przy boku takiej osoby nie są godne pozazdroszczenia zwłaszcza, że weźmie się pod uwagę, że to początek XIX wieku. Quinn zadaje też jasno pytanie, czy rzeczywiście małżeństwo musi oznaczać koniec romansu i sprowadzać się jedynie do obowiązków dnia powszedniego. Wskazuje znane czynniki, na czym powinien opierać się związek, aby był udany. Można więc w tej powieści znaleźć również głębię emocjonalną i refleksyjną.

To dobrze napisana, dowcipna i rozgrzewająca kolejna powieść w wydaniu Julii Quinn. Każdy następny rozdział poprzedza fragment korespondencji Eloise, jaką prowadziła na przestrzeni lat z członkami rodziny. Quinn znalazła oryginalny sposób na nawiązanie do wydarzeń z poprzednich części cyklu. Pocieszna lektura.



Julia Quinn, Oświadczyny, wydawnictwo Amber, wydanie 2017, tytuł oryg.: To Sir Phillip, With Love (2003), przekład Anna Reszka, cykl: Rodzina Bridgerton, tom 5 (Bridgertons #5), okładka miękka, stron 320.



1.        Książę i ja(Mój książę)
2.        Zakochany hrabia,  (Ktoś mnie pokochał)
3.        Kusząca propozycja,  (Propozycja dżentelmena)
4.        Miłosne tajemnice  (Miłosne podchody)
Penelope Featherington + Colin Bridgerton
5.        Oświadczyny
      Eloise Bridgerton + sir Philip Crane
6.        Grzesznik nawrócony
Francesca Bridgerton + Michael Stirling
7.       Magia pocałunku 
Hiacynta Bridgerton + Gareth St. Clair
8.       Ślubny skandal
Lady Lucinda Abernathy + Gregory Bridgerton

3 komentarze:

  1. Uwielbiam czytać, szkoda, że mam na to tak mało czasu

    Zapraszam do mnie na rozdanie
    http://przypudrujmynosek.blogspot.com/2017/03/wiosenne-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za odwiedziny na moim blogu, odpowiedziałam w nim na Twój komentarz. :) "Charlie Ciuch Ciuch" było wielką niespodzianką także dla miłośników twórczości Kinga. :)

    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już doszłam co i jak :) mocno się jednak zdziwiłam :)

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.