27 lutego 2016

Susan Mallery, Trzy Siostry.



Gdy sięgnęłam po Trzy Siostry Susan Mallery stwierdziłam, że już bardzo dawno nie czytałam, ot takiej zwyklej współczesnej obyczajówki. A szkoda, bowiem czasami natrafiamy na książkę, która akurat w tym,  a nie innym momencie życia jest nam bardzo potrzebna do pojmowania pewnych niejasności; tego, czego nie rozumiemy lub nie chcemy do siebie dopuścić. Nagle jednak wszystko ku zdziwieniu staje się łatwe i klarowne. Przeciwności losu przecież spotykają każdego z nas. Pytanie jednak brzmi, czy potrafimy sobie z nimi poradzić. 

Nazwa Trzech Sióstr odnosi się do trzech dziewiętnastowiecznych domów stojących obok siebie na wzgórzu na Backberry Island nad zatoką Puget. Porzucona przed ołtarzem, w dodatku po dziesięcioletnim związku, Andi Gordon postanawia radykalnie zmienić swoje życie i wyjechać ze Seattle. Zainwestowała wszystkie swoje oszczędności w kupno domu, który widziała dwa razy, w dodatku w mieście, w którym zdarzyło jej się spędzić może z 72 godziny. To środkowy dom na wzgórzu, bardzo zaniedbany, ruina, rudera, ale Andi widzi w nim potencjał, w dodatku pragnie zamieszkać na piętrze, a na parterze otworzyć klinikę dla dzieci. Młoda kobieta jest pediatrą, ale nie ma wygórowanych ambicji naukowych w dziedzinie medycyny jak jej rodzice i rodzeństwo. Chce po prostu pomagać dzieciom. To wszystko. Andi uznała, że doprowadzenie domu do użyteczności, pomoże jej samej pozbierać się po ostatnich przeżyciach. To wyzwanie, doszła jednak do wniosku, że dom to nie facet, można śmiało się w nim zakochać (s.7). 


Obok domu Andi stoją dwa domy, zamieszkałe i zadbane. Pierwszą sąsiadkę jaką poznaje jest ta z domu po prawej - Boston King, malarka. Jej mąż Zeke King wraz ze swoim bratem Wade mają firmę remontową i zostali zatrudnieni do przeróbek w domu Andi. Okazuje się, że nad wszystkim będzie czuwał przystojny Wade, samotny ojciec Carrie. Deanna Phillips to perfekcjonistka z idealnie uporządkowanego domu po lewej. Wraz z mężem Collinem, którego praca polega na rozjazdach, wychowują pięć córek. 

Nie tylko Andi przeżywa wewnętrzne rozterki. Boston i Zeke nie mogą się pogodzić ze stratą synka sześć miesięcy wcześniej. Każde z nich inaczej przeżywa ów ból: Boston bez przerwy maluje Liama, a Zeke ucieka w alkohol. Podziały również istnieją w rodzinie Deanny. Collin ma dość życia pod dyktando, dyrygowaniem nim i dziewczynkami, apodyktyczności żony, wydawanym poleceniom, dążeniom do perfekcyjności. Deanna na początku nie rozumie o co chodzi mężowi. Boli się samotności, tego, co ludzie powiedzą, zawsze dążyła do tego, aby jej rodzina była idealna i zadowolona: jedzenie tylko przez nią przygotowane, dietetyczne i ekologiczne, oglądanie w telewizji tylko edukacyjnych programów, ład i porządek w domu. Innymi słowy rygor i życie pod dyktando. Gnębi się również jeszcze czymś innym. 


Każda z kobiet chce pozbyć się balastu, ciężaru przeszłości. Nie zawsze jest to jednak łatwe do wykonania. Drogi tych trzech kobiet, sąsiadek, jednak łączą się. Kobiety poznają się bliżej, znikają zadawnione między Boston i Deanną animozje i obojętność, pojawia się zaufanie, szacunek i przyjaźń. Każda z nich musi rozprawić się z przeszłością, dać zezwolenie na zgodę, że tak się stało, a nie inaczej i wyjść naprzeciw przyszłości. 

Trzy siostry to też opowieść, w której oprócz romansu, znajdziemy wątki rodzinne. Stosunki z mężami, jakie mają Boston i Deanny nie układają się najlepiej. Gdzieś zostają zatracone bliskość i swobodny kontakt. Wade również ucieka przed Andi. Deanna w dodatku ma kłopot z porozumieniem się z córkami, zwłaszcza z najstarszą dwunastoletnią Madison. Zaczyna wątpić w to czy ją kochają, czy jej się, aby nie boją. Susan Mallery bardzo ładnie skomponowała historię zwykłych, przeciętnych kobiet, które pogubiły się na skutek wydarzeń z przeszłości. Pragną jednak odnalezienia właściwej drogi. To powieść, która nie tylko absorbuje czytelnika, ale momentami również wzrusza i śmieszy, dzięki dowcipnym dialogom. Miłość zawsze czyni cuda. 

Warto nadmienić na koniec, że Susan Mallery napisała serię książek, której bohaterami są mieszkańcy Backberry Island. Trzy siostry to cześć druga, po Barefoot Season, zaś trzecia to Evening Stars.
 


Susan Mallery, Trzy Siostry, wydawnictwo HarperCollins, wydanie 2016, tytuł oryginału Three Sisters, tłumaczenie: Hanna Hessenmuller, seria: Blackberry Island (tom 2), oprawa miękka, stron 432.

więcej o serii TU

6 komentarzy:

  1. Intrygująca opowieść.
    Trzy siostry...tytuł narzuca od razu pokrewieństwo a tu trzy domy.....interesujące.
    Szkoda, że nie można wszystkich ciekawych książek przeczytać.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam jak ty, że to będzie opowieść o trzech siostrach, a tu taka niespodzianka :) W dodatku każdy dom jest inny.

      Usuń
  2. Często zdarza mi się trafić na książkę która akurat w danym momencie jest mi pitrzebna, to taka trochę magia :)
    "Trzy siostry" wydają się ciekawą lekturą.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja gorąco polecam piękną powieść polską współczesną "Siostry" Agnieszki Lewandowskiej-Kakol! O siostrach właśnie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, choć polskie obyczajówki omijam z daleka. Będę jednak próbować :)

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.