Nie jest to
żaden przegląd o literaturze okresu Polski międzywojennej, ale jest to historia
o twórcach. Nie są to jednak sztampowe, szczegółowe, encyklopedyczne, surowe i
suche biografie. Remigiusz Piotrowski w przybliżeniu oryginalnych
indywidualności i osobowości korzysta, bowiem z anegdotycznej formy opowieści. Podstawowymi
zaś źródłami stały się tu wspomnienia, dzienniki i korespondencja dotycząca
omawianych osób. Pozwala to czytelnikowi poznać świat niedostępny, ten bardziej
tajemniczy, intymny, prywatny, publicznie niedostępny. Jak sam autor trafnie
zauważa, ludzie pióra: pisarze, poeci, dramaturdzy, krytycy, mają swoje wady,
przyzwyczajenia, nałogi i w zasadzie niczym nie różnią się od zwykłych ludzi.
Nie należy także patrzeć na ich osobowość przez pryzmat ich twórczości. Zresztą
o dorobku pisarskim danych osób niewiele jest w tej książce. Wybór tychże twórców
branych pod uwagę w powstawaniu książki, był dla autora trudny i powstał na
zasadzie subiektywnej selekcji.
Literaci w przedwojennej Polsce to
lektura, która przenosi czytelnika w świat międzywojennego kawiarnianego gwaru,
cukierni, restauracji, szynków, gdzie spotykano się na randkach, prowadzono
dyskusje, powstawały anegdoty, a wiedze o innych osobach czerpano z plotek.
Autor zaprasza między innymi do „Ziemiańskiej” w Warszawie, gdzie bywali
skamandryci. Nie jest to jednak żaden przegląd miejsc, gdzie wówczas literaci
spotykali się. Rozdział pierwszy stanowi, bowiem niejako preludium do tematów, które
Remigiusz Piotrowski porusza dalej. Mamy więc przedstawione afery, skandale i
żarty. Kawały Słonimskiego miała powtarzać „cała” Warszawa. Słynnym kawalarzem był
również Franciszek Fiszer, a z kolei Witkacy często w Zakopanym wymyślał na
poczekaniu improwizacje podszyte absurdalnym poczuciem humoru. Za skandalistkę
i gorszycielkę uchodziła Irena Krzywicka. Do niej jak i do Witkacego miano to
miało przylegać niemal od dzieciństwa. Autor książki przybliża okres
dzieciństwa, czasy wychowania i szkoły wybranych twórców. Zagląda również do
kuchni, pokazując słynął z kulinarnych talentów, a kto ich nie posiadał. Dowiedzieć się można, że Witkacy nie znosił
cebuli, a Maria Pawlikowska – Jasnorzewska uwielbiała orzechy, rozmaite pestki
oraz bób.
Literaci nie
stronili również od sportu. Kornel Makuszyński i Kazimierz Wierzyński byli wielbicielami
nart, Maria Dąbrowska lubiła jeździć konno, ale z kolei nie mogła w ogóle
zrozumieć boksu, Gombrowicz grywał w bilard i szachy. Czas spędzano na
wyścigach konnych, coraz częściej w kinie czy w salach koncertowych. W ich
domach było rojno od zwierząt, podróżowali nie tylko do Zakopanego, ale również
Paryża. Literaci mieli również swoje kompleksy, choroby i pasje. Tuwim cierpiał
na agorafobię, Irena Krzywicka miała wstręt do much, Boy - Żeleński nie zamawiał
jedzenia w nieznanych lokajach, Leśmian miał kompleksy dotyczące swojego
wzrostu i łysiny, a ekscentryczny Gombrowicz unikał normalności. Życie ich nie
było również wolne od nałogów i romansów. Od nadmiaru napitków
wysokoprocentowych nie stronił Witkacy, Przybyszewski, Słonimski, Leśmian. Spożywano
litrami kawę, palono w nadmiarze tytoń, a niektórzy sięgali po narkotyczne
używki. Literaci nie stronili od kart i kasyna, potrafili dbać o swoją garderobę
lub nie przywiązywać do tego żadnej wagi. Oczywiście większość z twórców
klepała przysłowiową biedę, toteż oprócz tego, że pisali, wykonywali swoje
wyuczone zawody lub zajmowali się różnymi innymi pracami: pracowali w szkołach,
udzielali korepetycji, malowali obrazy i nauczali rysunku. Przyjaźnili się i
nienawidzili, byli wobec siebie złośliwi i lekceważący, biesiadowali oraz wdawali
się w awantury i bójki, a także wywoływali skandale i mieli słabość do
romansowania.
Zapewne ci, którzy
interesują się okresem międzywojennym, będąc już po lekturach biografii i
innych książek, nie będą w tej książce widzieli niczego nadzwyczajnego. Ot,
kumulacja informacji w jednej pozycji, ale w zupełnie odmienny sposób. Miałam
wrażenie, że dzięki tej książce międzywojenni twórcy stają się czytelnikowi
bliżsi. Spojrzenie na ich prywatne życie, często ryzykownie prowadzone, ich
pasje, fanaberie, kompleksy, uprzedzenia, kłótnie i animozje, pokazują, że nie
były to osobowości żyjące według utartych wzorców i trzymające się sztampy i konwenansów.
Nie ma tu też gloryfikacji i tworzenia legendy. Jest za to ukazanie zwykłego życia,
często niepozbawionego buntu wobec monotonii codziennego dnia.
Warto zauważyć,
że tekst wspaniale uzupełniają archiwalne fotografie i ilustracje pokazujące
literatów właśnie od tej strony nieformalnej. Na końcu książki odnaleźć można również
zestawienie bibliograficzne oraz przypisy.
Remigiusz Piotrowski, Literaci w przedwojennej Polsce. Pasje. Nałogi. Romanse, Dom Wydawniczy PWN, październik 2014, okładka twarda, stron 400.
Na pewno książka warta uwagi, w dodatku to seria przepięknie wydana, ale... mająca też swą cenę, która zmusza do zastanowienia nad zakupem. Ale z drugiej strony idzie Mikołaj, niedługo Święta, więc... :)
OdpowiedzUsuńTak znalazła miejsce pory pozostałych z tej serii, które oczywiście mam (a nie są to wszystkie). Musiałam trochę pomocować się z książkami :)
UsuńPWN to wydawnictwo z klasą. Ich pozycje są godne uwagi, ale rzeczywiście swoje kosztuję. Podobnie jak Magdalena, ja również cieszę się, że zbliżają się moje ulubione święta i mam nadzieję, że Mikołaj będzie równie hojny, co w zeszłym roku :)
UsuńHumor, skandale i cała reszta - zapowiada się świetnie :)
OdpowiedzUsuńTak jest :)
UsuńZapowiada sie ciekawie, zapisuje do notesu:) Dziekuje i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZ pewnością kopalnia ciekawostek. Zaliczam siebie do miłośników okresu międzywojennego, więc przyjemnie byłoby mieć tę książkę. Na razie jednak czeka na mnie inna lektura o podobnej tematyce, o charakterze wspomnieniowym. Nie lada gratka:)
OdpowiedzUsuńRomanse, afery, skandale! Wszyscy lubimy od czasu do czasu choć troszeczkę poplotkować, więc nic dziwnego, że te książki "plotkarskie" o okresie międzywojennym, których sporo się w ostatnich latach ukazuje, cieszą się taką popularnością wśród czytelników. No i mam wrażenie, że te ówczesne skandale były jakby bardziej "stylowe", od tych obecnych, chociażby wspominając niedawny skandal literacko-łóżkowo-fejsbukowy z Nagrodą Nike w tle ;)
OdpowiedzUsuńO tym współczesnym skandalu chyba wszyscy chcieliby zapomnieć ;)
Usuń