Zakątek pamięci. Życie w XIX-wiecznych
dworkach kresowych autorstwa Ireny Domańskiej – Kubiak to książka, która
pokazuje świat, który nie można już wykreować w żadnym czasie i miejscu. Być może,
dlatego czytałam książkę z wielkim sentymentem i nostalgią. Taki ziemiański
świat znany mi jest jedynie z kart książki. Świadoma również jestem, że gdyby
dane mi było przenieść się w przeszłość i poznać przodków, na pewno nie
trafiłabym na żaden dwór, ale raczej pod strzechę.
Autorka
charakteryzuje życie codzienne we dworze ziemiańskim. Przedstawia podział ról w
małżeństwie, zajęcia domowe, przeznaczenie pomieszczeń we dworze i wystrój
wnętrz. Jak podkreśla, dwór był bowiem zarówno mieszkaniem, jak i miejscem
pracy, ośrodkiem zarządzania majątkiem ziemskim i miejscem nauczania dzieci. To
salon był pomieszczeniem reprezentacyjnym, choć to w mniejszym, obok
usytuowanym saloniku rodzina gromadziła się na wspólnych wieczorach. Kobieta
zawsze spędzała czas na robótkach (hafty, mereżki, koronki), mężczyzna lub
dorastające dzieci głośno czytały. W bogatszych dworach obok salonu była
jeszcze oranżeria. We dworze mieściły się również biblioteka, buduar pani domu,
jadalnia z przyległym kredensem, sypialnie, kancelaria, pokoje dzieci, czasem
pokój do gry w bilard, garderoby oraz pokoje gościnne. Nie zapomnieć należy o
kuchni, pokojach dla służby i rezydentów oraz o łazienkach. Ciekawostką jest,
że kąpiel uważano za ryzykowne przedsięwzięcie, z którym wiąże się ryzyko
przeziębienia i osłabienia. Unikano też otwierania okien, bowiem pomieszczenia
były ciągle niedogrzane.
Autorka
opisuje życie codzienne w ziemiańskim dworze i podział zajęć. W ciepłych miesiącach
roku to wiele czasu spędzano w parku i ogrodzie. Natomiast jesienią i zimą,
życie rodzinne skupiało się w salonie. Życie we dworze zależne było od pór
roku. Pan domu zarządzał majątkiem, pani pilnowała spraw dotyczących
gospodarstwa. Autorka zwraca uwagę, że były dwa przeciwstawne typy kobiet:
jedna z pań cały dzień pracowała we dworze, a druga miała za zadanie podobać
się i uprawiać różne rodzaje sztuk. Autorka zwraca uwagę na jadłospis
mieszkańców dworu, wychowanie dzieci, charakteryzuje poszczególne zajęcia,
które nadzorowała pani domu: pranie, sprzątanie, przygotowywanie przetworów.
Poznać można zabawy towarzyskie, gry, wspólne muzykowanie, żywe obrazy. Autorka
opisuje jak przyjmowano gości, jak wyglądały polowania, uroczystości rodzinne.
Nie zapomina o ślubach i działalności kół ziemianek.
W tekst
książki wplecione zostały fragmenty z literatury pięknej powstałej w XIX wieku
oraz zachowanych wspomnień. Wśród nich znaleźć można: „Pamiętnik Wacławy” Elizy
Orzeszkowej; „Inne czasy, inni ludzie”, Joanny Żółtowskiej; „Nad Prypecią, dawno
temu…”, Antoniego Kieniewicza; „Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej; „Panienka” i
„Dwór w Haliszkach” Emmy z Jeleńskich Dmochowskiej; „Europa w rodzinie” Marii
Czapskiej. Są również fragmenty poradników Lucyny Ćwierciakiewiczowej i książek
Klementyny z Tańskich Hoffmanowej.
Tekst książki
dość niecodziennie został umieszczony w podwójnej szpalcie na stronie. Jedyny
mankament to dość niekonsekwentne podpisy pod zdjęciami. Nie wiem skąd, nie
wiem kto (jeśli było wiadome) i często też nie wiem gdzie. W
większości podpisy dotyczą tego, co dane zdjęcie przedstawia np. salon,
panienki uczące się, wieczór w salonie.
To jedna z
tych książek, które z pieczołowitością przypominają o polskim dziedzictwie
przeszłości. Znajdziemy w niej niepowtarzalną atmosferę dworów ziemiańskich na
Kresach…
Irena Domańska-Kubiak, Zakątek pamięci. Życie w XIX-wiecznych dworkach kresowych, wydawnictwo Iskry, wydanie 2004, oprawa twarda, stron 196.
Mnie ta książka urzekła. Świetnie mi się ją czytało i bez problemu przenosiłam się myślami w czasie do tych dworków bez prądu, komputerów, smartfonów, a jednak ich mieszkańcy się nie nudzili. :)
OdpowiedzUsuńI przede wszystkim był czas na rodzinę, wspólne spędzanie czasu, bez gonitwy :) Masz rację :)
OdpowiedzUsuńCzytałem kiedyś i bardzo dobrze wspominam ją. Arcyciekawa.
OdpowiedzUsuńbardzo :)
UsuńOd dawna mam to na liście lektur.
OdpowiedzUsuńPod jednym ze zdjęć podałaś świetną listę lektur na jesienne wieczory:)
Ja też miałam od dawna:) W końcu się udało :)
Usuńkoniecznie muszę zdobyć tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńa jak ocieniasz książkę pod względem edytorskim? Te "Ł" w czcionce w spisie treści razi nieco...
OdpowiedzUsuńLitery mi nie przeszkadzały. W ogóle lubię takie niespotykane czcionki. Podział strony na dwie szpalty - miałam wrażenie, że szybciej czytam :)
Usuń