Audrey w domu to rodzaj niezwyklej
biografii Audrey Hepburn, za którą odpowiada jej drugi syn Luca Dotti (ur.
1970). To obraz kobiety, który powstał w umyśle dziecka, a potem dorosłego mężczyzny,
na przestrzeni lat. To Audrey widziana od strony prywatnej, wobec tego
czytelnik nie znajdzie tu opisów jej kariery zawodowej. Tytuły filmów, jakie są
wspominane służą raczej pomocą Dottiemu w określeniu danych wydarzeń w przeszłości.
Sam Dotti pisze, że: Nie znałem Audrey
Hepburn. Jako mały chłopiec, kiedy dziennikarze natarczywie mnie o nią
wypytywali, odpowiadałem z rozdrażnieniem: „To pomyłka. Jestem synem Pani Dotti”
(s. 10). Nie zdawał sobie sprawy z popularności matki. Jako dziecko był
zachwycony, że mógł poznać Mary Poppins (Julie Andrews) czy Jamesa Bonda (Sean
Connery). Audrey była dla Dottiego po prostu mamą.
Dotti podkreśla,
że Audrey Hepburn nie uważała siebie za wielką aktorkę czy gwiazdę. Dzień zaczynała
wcześnie rano, była obowiązkowa, pracowita, niezbyt śmiała i skromna. Nigdy nie
chciała wykorzystywać swojej sławy w celach prywatnych. Jedyny wyjątek zrobiła
wówczas, gdy w szpitalu miał znaleźć się dziadek Dotti. Wówczas Luca będąc nastolatkiem
prosił mamę, aby wykorzystała nazwisko Hepburn. Po latach dowiedział się od
partnera matki, że to wydarzenie zmieniło postawę Audrey. Zrozumiała, że jej
nazwisko może wiele znaczyć na arenie politycznej czy w działalności charytatywnej.
Zdaniem Dottiego nie zmieniły jej sława, ani sukces. Dotti przyznaje, że mama
nie podnosiła głosu, a jedynie okazywała niezadowolenie powodując przy tym, że
czuł się paskudnie. Taką skromną, silną i wewnętrznie spokojną pozostała do
swojej śmierci w 1993 roku. Miała 63 lata, gdy pokonała ją choroba.
Korzystając z
zachowanych postrzępionych notatek matki, Dotti skrzętnie podaje przepisy, z
jakich korzystała. Opisuje, kiedy na przykład dane danie było przez nią
przygotowywane, z jakiej okazji, kto uczestniczył w spotkaniu. Są to dania opierające
się głównie na podstawowych składnikach, ale niektóre z nich można nazwać
wykwintnymi. Aktorka gotowała głównie z produktów sezonowych. Współautorką
wielu przepisów była jej kucharka Giovanna.
Audrey z mężem na Balu Prousta - 11.12.1971. |
Audrey
przeżyła koszmar głodu w holenderskiej miejscowości Arnhem. Podczas II wojny
światowej straciła dom, ojciec zniknął (jej rodzice się rozwiedli), krewni
zostali rozstrzelani lub deportowani, w dodatku nie miała, co jeść z wyjątkiem trawy
i gotowanych cebulek tulipanów. Miała 16 lat, niecałe metr pięćdziesiąt i
ważyła 40 kilogramów. Po zjedzeniu batoników przywiezionych przez żołnierzy w
momencie wyzwolenia, zwymiotowała. Niedożywienie, ostra anemia i pojawienie się
chorób: astmy, żółtaczki, obrzęki, miało wpływ na jej zdrowie. Przed narodzinami
pierwszego swojego syna, Sean’a, poroniła dwa razy, po narodzinach tegoż, również
dwa razy. Porównywała swoje losy do losów Anny Frank, której Pamiętnik został wydany dwa lata po
zakończeniu wojny (róznica była jedynie taka, że ona mogła wychodzić, a Anna
nie). Wojna nauczyła ją cieszyć się drobiazgami. Było
stać ją na Jaguara, ale wolała pozostawić go jedynie w sferze marzeń. Audrey
przez całe życie uwielbiała czekoladę i makaron, który pakowała zazwyczaj do
walizek; miała słabość do lodów i kochała wino oraz wyśmienitą szkocką, ale nie
miała predyspozycji, aby zostać koneserem tych ostatnich. Uwielbiała kwiaty i przede
wszystkim ceniła chwile spędzone z najbliższą rodziną. Dotti wprost stwierdza,
że Audrey rzuciła kino, aby zostać matką.
Luca Dotti
wspomina również przyjaciół matki (najwięcej wspomnień związanych jest z
Connie), wyjazdy, czas spędzony w ulubionej posiadłości w Szwajcarii La Paisible. Pomija pierwsze małżeństwo matki,
ale rozprawia się ze swoim ojcem, psychiatrą Andreą Dotti (1938-2007) i jego
niewiernością. Rodzice Luki rozstali się w roku 1982. Długoletnim partnerem
Hepburn był Robert Wolders.
W Audrey w domu nie ma tu właściwie chronologii
zdarzeń. Dottiego nie interesują fakty
biograficzne. Pragnie ukazać matkę jedynie od strony prywatnej. Zabieg połączenia
przepisów kulinarnych z rodzinnymi wspomnieniami oraz przyjaciół i znajomych,
jest interesujący i niewątpliwie wzbudzający ciekawość. To ciepła i pełna uroku
opowieść, w której dużą rolę oprócz tekstu odgrywają zachowane rodzinne
zdjęcia. Liczne fotografie pokazują Audrey od strony najbardziej prywatnej: chwile
spędzone na wakacjach, podczas świąt, swobodnych spotkań z gwiazdami Hollywood
oraz z mężem i synem. Książka pokazuje, że ikona filmu, Audrey Hepburn, była zwyczajną
kobietą, która potrafiła cieszyć się życiem.
Luca Dotti, Audrey w domu. Wspomnienia o mojej mamie, Wydawnictwo Literackie, wydanie 2016, tytuł oryginalny: Audrey at Home: Memories of My Mother's Kitchen, tłumaczenie: Dorota Dziewońska, oprawa twarda, stron 264.
Bardzo chętnie zapoznałabym się z tą książką!!!
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się świetnie. :-) Przyznaję, że jestem bezkrytyczną fanką Audrey Hepburn aktorki i kobiety. Oglądałam kiedyś bardzo dobry film dokumentalny o jej działalności charytatywnej w Afryce, o tym, jak pomagała chorym i głodującym dzieciom. To było poruszające i wstrząsające. Na pewno sięgnę po "Audrey w domu".
OdpowiedzUsuńW tej książce nie ma nic sztucznego. Dotti opowiada z wielką miłością i ciepłem o mamie, o Audrey. Osobiście spędziłam sobotni wieczór i noc właśnie z tą książką. To był niezły przypływ energii po lekturze powieści pani Lesiak. W dodatku Audrey nie była zepsuta, a ówczesne kontakty z Los Angeles nie polegały jedynie na pieniądzach. To zupełnie inny świat, niż obecnie.
UsuńByła ambasadorem UNICEF-u. Przeżyła głód podczas II wojny światowej stąd wiedziała, co to znaczy.
Pozdrawiam
Książka zapowiada się świetnie! Bardzo chętnie poznam Audrey od tej strony :)
OdpowiedzUsuń