14 czerwca 2015

Katarzyna Kwiatkowska, Zbrodnia w szkarłacie.



Zbrodnia w szkarłacie to czwarta książka opowiadająca o losach Jana Morawskiego i jego kamerdynera Mateusza. Od razu należy się jednak wyjaśnienie, bowiem główną bohaterką trzeciej części jest Konstancja, acz kto czytał, ten wie, że mimo, że Jan nie występuje w fabule, to jest mowa o nim i o jego poczynaniach. Zbrodnia w szkarłacie nawiązuje, więc bezpośrednio do pierwszej powieści – Zbrodni w błękicie oraz drugiej - Abel i Kain. Głównym miejscem akcji jest jednak tutaj stary dwór szlachecki, z rodzinnymi tradycjami, położony w Poznańskiem, w Wielkopolsce, będącej w 1900 roku nadal oczywiście pod zaborem pruskim. Charakterystyczne dla książek Katarzyny jest to, że zawęża liczbę głównych bohaterów i właściwie trzyma się jednego miejsca akcji. Znakomicie potrafi stopniować napięcie, wikłać sytuacje, kreować poszlaki i wskazywać tropy. Przy czym na uwagę zasługuje wierne odtworzenie tła historycznego, politycznego, obyczajowego i kulturalnego ówczesnego czasu. 

Tym razem Jan Morawski wraz ze swoim wiernym kamerdynerem już od trzech dni przebywa w majątku Jezierskich, będących krewnymi naszego detektywa. Zostaje poproszony przez rodzinę o odnalezienie legendarnego skarbu dziadka, który mógłby podratować finansowo Jeziory i stanowić posag kuzynki Heleny. Niebawem córka Jezierskich, która niedawno wróciła z Drezna, ma wyjść za mąż za Andrzeja Ostrowskiego. Od kilku dni w majątku przebywa również bratowa Jerzego, Ewelina ze swoją podopieczną chorowitą Laurą. W dworze trwają, więc przygotowania do ślubu i wesela, ale humor Jerzemu Jezierskiemu psuje wizyta Josefa Schulza i koniec terminu spłaty zaciągniętego kredytu. Jeszcze tej samej nocy w pokoju Eweliny dochodzi do zbrodni… 

Tak mniej więcej rozpoczyna się fabuła powieści Zbrodnia w szkarłacie. Zagadki mnożą się i nawet po przeczytaniu więcej niż połowy książki trudno odgadnąć ich rozwiązania. Jezierscy nie mówią Morawskiemu prawdy, Jan się wścieka, Helena tak właściwie nie chce ślubu z Andrzejem, Jerzowa płaci za dostarczone do dworu towary gotówką, Ewelina też ma swoje tajemnice, a nawet przybyły niemiecki detektyw Joachim Engel ukrywa swoje znajomości i być może nie jest dokładnie tym, za kogo się podaje. Poszukiwania skarbu dziadka nadal jednakże trwają. Jan chce znaleźć mordercę i odnaleźć skarb dziadka. W tym wszystkim znajduje jednak czas refleksji nad własnym prowadzonym trybem życia.

Znakomicie nakreślona fabuła, wartka akcja zarówno w dzień jak i w nocy, świetne scharakteryzowane postacie oraz plastyczne opisy krajobrazu, okolicznych miejsc i samego dworu to atuty książki. Nie zapominam również o tym, że fabuła wspaniale została wpleciona w nasza polską historię. Problem zacofania rolnictwa czy też unowocześniania go w myśl pozytywistycznych haseł, działalność Komisji Kolonizacyjnej, Komisji Osadniczej oraz przeciwstawiających się temu kółek rolniczych, germanizacja, powstawanie ochronek, miłość do ziemi polskiej, rozwój nowych gałęzi przemysłu, rozrzutność i oszczędność polskich ziemian, nauka przemyślanego inwestowania w innowacje rolnicze - to tylko niektóre zagadnienia poruszone w powieści. Rzeczywiście wielu z polskich ziemian wówczas popadło w tarapaty finansowe i zmuszonych było wystawić swoje majątki na licytację w następstwie wystawnego i kosztownego trybu życia, próżnowania i nieumiejętności przestawienia się na nowe metody gospodarowania. Wiele majątków było zadłużonych, a polska szlachta miała szerokie możliwości zaciągania pożyczek w bankach. Liczne polskie majątki przechodziły w ręce niemieckie, ale warto pamiętać, że systematycznie wzrastała liczba właścicieli ziemskich reprezentujących typ ziemianina aktywnie uczestniczącego w życiu społecznym i politycznym. Z drugiej strony uważano za hańbę stratę rodowego dziedzictwa na rzecz Niemców, a ziemianie rozbudowywali formy wzajemnej pomocy w ratowaniu dóbr ziemskich zagrożonych takim losem. Autorka zwraca również uwagę, że polskie ziemiaństwo w zaborze pruskim wydawało wysokie sumy nie tylko na zagraniczne podróże, ale na nieprzemyślane inwestycje w majątkach. Ważna, więc była oszczędność, ale tego nie zawsze wszyscy chcieli się nauczyć.

Zbrodnia w szkarłacie Katarzyny Kwiatkowskiej to błyskotliwie napisany kryminał w stylu retro, który całkowicie wciąga czytelnika, przenosi do Wielkopolski roku 1900 i okresu późnej jesieni oraz płynnie odwzorowuje ówczesny klimat historyczny, społeczny i obyczajowy. Co więcej, czytelnik pozna również słowa zaczerpnięte z gwary, stosowane wówczas określenia oraz odnajdzie aluzje do powieści Rodziewiczówny, Orzeszkowej, Tołstoja, Mickiewicza, Prusa. Autorka pisze z wielką dbałością o szczegóły: opisy zabudowań dworskich, wnętrza dworu, noszonych ubrań czy samego wyglądu bohaterów są zaznaczone w drobiazgowy sposób. To nie razi, ale w dwójnasób cieszy, bowiem autorka trzyma się faktów. Jeżeli chcielibyście sprawdzić zgodność również tego, to jeśli chodzi o budynki i rozkład wnętrza odsyłam do historii architektury, a jeśli chodzi o ubrania – do historii ubiorów, a jeśli chodzi o przygotowywanie potraw i ich nazewnictwo – do książek kucharskich. Warto też od razu zajrzeć na koniec książki - znajdziecie tam plan majątku Jeziory i rozkład wnętrza dworu.


Warto również zauważyć, że Katarzyna Kwiatkowska konsekwentnie trzyma się swoich planów. Świadomie rozmieszcza fabułę napisanych powieści w czasie: Zbrodnia w błękicie – to zima schyłku XIX wieku, Abel i Kain – upalny lipiec 1900 roku, Zobaczyć Sorrento i umrzeć – wrzesień 1900 roku, Zbrodnia w szkarłacie – koniec listopada 1900 roku. Co więcej Jan wspomina w powieści Tarnowskich, których czytelnicy poznali w powieści Zbrodnia w błękicie oraz Adama Ponińskiego poznanego w książce Abel i Kain. W ten sposób czytelnik ma wrażenie, że towarzyszy Janowi i Mateuszowi w ciągu całego roku. Wiemy również, co poczynali Jan i Mateusz, gdzie bywali, gdy Konstancja rozwiązywała kryminalną zagadkę na południu Włoch (Zobaczyć Sorrento i umrzeć). 

Powieść Zbrodnia w szkarłacie jest precyzyjnie dopracowana podobnie jak poprzednie powieści. Perypetie Jana Morawskiego i jego kamerdynera Mateusza są tak porywające, zajmujące i atrakcyjne, że nie sądzę, aby szybko się znudziły. Z niecierpliwością oczekuje się następnej powieści, bowiem po zamknięciu ostatniej karty czuje się satysfakcję z przeczytania fascynującej lektury, ale jednocześnie niedosyt, że to już koniec. Powieść należy, więc sobie spokojnie dawkować, delektować się i czerpać z niej jak największą przyjemność. To książka pisana lekko, z pasją i elegancją, co czytelnik szybko zauważy. Od strony graficznej wydana w klimatycznej oprawie, z uwzględnieniem nowego znaku rozpoznawczego autorki, co jest urzekającym pomysłem (zabawa literami KK).  Jednym banalnym słowem orzekam, że warto.
 



Katarzyna Kwiatkowska, Zbrodnia w szkarłacie, wydawnictwo Znak, wydanie 2015, cykl: Jan Morawski, tom 4, okładka miękka, stron 400.


O książkach Katarzyny Kwiatkowskiej na blogu:

ZBRODNIA W BŁĘKICIE
ABEL I KAIN
ZOBACZYĆ SORRENTO I UMRZEĆ

5 komentarzy:

  1. Mam tę książkę na uwadze odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach. Twoja recenzja tylko mnie ostatecznie przekonała :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę już dawno zamówiłam, ale data publikacji ulega zmianie. Muszę czekać :(
    Cieszę się z powrotu Jana Morawskiego i Mateusza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że premiera została przeniesiona na sierpień, bo "Zbrodnia w szkarłacie" jest rewelacyjna. Najlepsza ze wszystkich dotychczasowych książek Katarzyny Kwiatkowskiej. Z każdą kolejną jej warsztat jest bardziej dopracowany, a zaskoczenie zakończeniem większe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że książka ukaże się dopiero w sierpniu. To wspaniała lektura na lato.

      Usuń
  4. Przeczytałam i mogę powiedzieć tylko jedno: uwielbiam ją! :) Teraz muszę prędko nadrobić wcześniejsze części :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.