Seria: Satine
Liczba stron: 224
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-238-7785-1
Premiera: 04.02.2011
Książka z piękną oprawą graficzną, która urzeka czytelnika od chwili jej zobaczenia. Jayne Ann Krentz przenosi nas w malowniczy zakątki pensjonatu w Peregrine Manor. Właścicielką starego przybytku z cudownym wiktoriańskim wnętrzem jest obecnie młoda Margaret Gladstone. Po śmierci ciotki Agaty odziedziczyła tę posiadłość pod warunkiem dalszego funkcjonowania pensjonatu i zapewnienia mieszkania starszym przyjaciołom ciotki: Pułkownika, Odessy Hawkins i Shirley Smith. Towarzystwo jak najbardziej ekscentryczne i z wieloma pomysłami. Wskutek niewyjaśnionych usterek, pensjonat został zamknięty po za sezonem - oficjalnie na czas remontu. Prawda była jednak inna. Mieszkańcy pensjonatu postanowili zatrudnić prawdziwego detektywa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby właścicielka w zamian za rozwiązanie zagadki proponowała jedynie wypoczynek wypoczynek pełną wygodę w pensjonacie. List dociera do agencji detektywistycznej w Seattle, której współwłaścicielem jest Josh January. Namawiany przez wspólnika, dopiero, co ranny w ostatniej sprawie, postanawia skorzystać z propozycji Margaret, aby przede wszystkim sam zregenerować siły i zacząc pisać własną powieść detektywistyczną. Przybywa do Peregrine Manor i ku zdziwieniu obecnych mieszkańców nie nosi broni i w dodatku opiera się na kuli. Mimo to wszyscy postanawiają dać mu szansę podczas miesięcznego pobytu. Z czasem Josh zaczyna fascynować się osobą Maggie, włącza się w życie pensjonatu i dokonuje drobnych napraw. Zajmuje się również sprawą, która gnębi mieszkańców pensjonatu.
Autorka stworzyła bardzo przyjemną opowieść. Jestem wielbicielką powieści, gdzie liczba bohaterów jest ograniczona, a akcja dzieje się właściwie tylko w jednym miejscu – tutaj w uroczym starym domu, gdzie mieszkańcy przebierają się w stroje wieczorowe do kolacji. Zagadka postawiona przed czytelnikiem nurtuje go ze strony na stronę. W wątek detektywistycznie bardzo łatwo i płynnie wpleciony został watek miłosny, zresztą nie tylko jednej pary. Jest to jedna z tych książek, do których warto powrócić w ciepłe letnie dni. Teraz dodała mi nieco więcej sił i optymizmu, że wiosna już niebawem. Polecam!
ooo, ja uwielbiam romanse Jayne Ann Krentz, od czasu do czasu dla odprężenia podczytuję... a Thrillery romantyczne... :P
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności jeszcze czytać książek tej autorki, a okładka jest cudna:)
Ja też uwielbiam książki z taką dozą magii i tajemnicy:D
CIESZĘ SIĘ, ŻE PISZECIE O TYM OTWARCIE. WIELU CZYTELNIKÓW KSIĄŻEK NIE PRZYZNAJE SIĘ DO CZYTANIA ROMANSÓW SAMA NIE WIEM DLACZEGO. a TO WSPANIAŁA ROZRYWKA:)
OdpowiedzUsuńJuz wcześniej planowałam sięgnąc po ta książę,a Ty dodatkowo utwiedziłaś mnie w tym zamiarze :)
OdpowiedzUsuńRomanse czytam namiętnie kiedy mam tylko okazję , tą autorkę właśnie dziś pierwszy raz przywiozłam z biblioteki , mam nadzieje,że będzie fajna :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)Pozdrawiam porannie
OdpowiedzUsuńSliczna okladka. Lubie takie ksiazki czasem. Warto miec, keidy nadarzy sie moment, by siegnac:)
OdpowiedzUsuńJa również lubię. Opoczywam wówczas i nabieram sił do następnych pozycji:)Dusze romantyczne tak mają:)
OdpowiedzUsuń