30 grudnia 2017

2017.

            To nie będzie tak długi post, jak rok temu :) Po pierwsze dlatego, że zrezygnowałam z uzupełniania zarówno przeczytanych  i (dla dobra własnego i mężowskiego) zakupionych książek. Czytnik, który dostałam od męża na gwiazdkę potrafiłam rozwalić po drugim użyciu. Małż stwierdził, że nie ma dla mnie ratunku i przeznaczeniem moim jest jednak papier. Czytnik leżał więc bezczynnie, aż moja połowa w końcu się zlitowała i z myślą, że ponownie wpłynie na domowe pojęcie "oszczędność", naprawiła go. No cóż, nadal wolę papier, ale udaje mi się obecnie trzy razy pomyśleć niż coś książkowego kupię. W planach 2018 roku mam zamiar ponownie zaprzyjaźnić się z biblioteką (tzn. do tej pory wypożyczałam tylko dla dzieciaków, a nic dla siebie).

               Co przyniósł 2017?

* 9 lat bloga
            Ja się starzeję, blog się starzeje. w tym roku zapomniałam jednak o "3 grudnia". Oficjalnie więc spóźniona odnotowuję dziewięć lat blogowania.

* patronaty medialne
              Aż trzy patronaty wyśmienitych książkowych powieści. Jakoś nigdy nie przyszło mi na myśl, że blog może patronować książce. Sława i lans jest mi zupełnie obcy. Jestem więc wdzięczna, Autorkom książek, że chciały, aby logo bloga znalazło się na okładkach ich powieści i abym była jedną z pierwszych, które czytały dany tekst. Mówiąc szczerze jestem z tego bardzo dumna.



A jakie jeszcze przeczytane książki przypadły mi do serca? Opinie wszystkich książek oczywiście znaleźć można na blogu.

* Biografie


W drugim wydaniu Wieku ambasadora zostały uwzględnione moje uwagi.

* sztuka



* powieść obyczajowa/romans/romans chrześcijański/powieść historyczna


Romans chrześcijański to dla mnie odkrycie roku 2017. W 2018 nie zabraknie więc książek z tego gatunku.


* romans historyczny


To nie wszystko, ale regał mam z romansami historycznymi tak zapchany, że wszystko na nowo musiałabym wyciągać. Oczywiście ten gatunek nigdy mi się nie znudzi i "nadal nie mam co czytać" :)

* klasyka 


 W tym gatunku dominują książki wydawnictwa MG.


* dziecięce


Nadal królują u nas książki wydawnictwa Nasza Księgarnia.


* stosik zrobiony na koniec


Zapomniałam umieścić owe książki w powyższych stosach, więc taka mieszanina wyszła. Nota bene kolejna cześć przygód panny Murphy na pewno ukaże się w 2018 r.


* wkład własny z ramienia wykonywanego zawodu, ale to też przecież książki



*  Czasami coś się nie udaje...
             W Nowy Rok pokazałam po raz pierwszy zdjęcia prezentujące wybrany album. Bez tekstu. Co niedziela pojawiały się kolejne "czyste" wpisy. Stwierdziłam, że mógłby to być świetny "roczny" projekt. Po lipcowej rozmowie z Anonimem (pod postem dotyczącej książki Louisa Galleta, Kapitan Czart. Przygody Cyrana de Bergerac), doszłam do wniosku, że za stara jestem na 'takie' wirtualne konwersacje. Pisząc szczerze straciłam na parę dni wewnętrzną radość, jaką czerpię z pisania o książkach. Po co mi to i na co? Porzuciłam więc projekt albumowy. Po latach doczekałam się tak zwanego hejtu. Osobiście byłoby mi wstyd wypisywać takie farmazony. Nie czyniło to bowiem dziecko/nastolatek, ale osoba dorosła (!). W życiu nie zrozumiem, dlaczego czytający blogi książkowe, zaglądają na strony, których zawartość kompletnie ich nie interesuje. Od początku jego założenia nie pretendowałam do bycia "alfą i omegą" w wykładni krytyki książkowej. Tym niech zajmują się poloniści oraz krytycy literaccy. Piszę o książkach, które lubię czytać w zaciszu domowym. Czasami popełniam wpis dotyczący mojej pracy zawodowej. Mam to szczęscie, że związana jest z książkami, ze źródłami, z pisaniem, z XIX wiekiem, z historią i sztuką, czyli tym co uwielbiam.
           Bardzo dziękuję za wszystkie maile i komentarze, które mają sens i są miodem dla mojego serca :)


* Czasami jednak jestem konsekwentna
         Już drugi rok mija, jak systematycznie pojawiają się stosiki uzbierane podczas danego miesiąca. Osobiście sprawia mi taki wpis wiele przyjemności.



Czego Wam życzyć w Nowym 2018 Roku? 
Przede wszystkim Zdrowia i Miłości :) 
Udanego Roku!
B.



p.s. a z długością postu wyszło jak zawsze :)

14 komentarzy:

  1. Gdzieś niedawno przeczytałam takie zdanie: "na Ziemi jest 7 miliardów ludzi, a ty pozwolisz, żeby ta jedna zepsuła ci nastrój?!".
    Z ciekawości zajrzałam pod ten lipcowy wpis - nawet nie chciało mi się czytać do końca, bo widać, że ktoś po prostu szukał miejsca w sieci, gdzie mógłby wylać swój żal do świata. Współczuję sytuacji, bo dobrze wychowany bloger stara się jakoś kulturalnie reagować na hejt i zamiast skasować trujący chłam daje się wciągnąć w idiotyczny dyskurs, co i tak z góry jest skazane na niepowodzenie. Szkoda czasu i zdrowia. I doprawdy nie warto się przejmować, wszystkim i tak nie dogodzisz, a to był odosobniony atak kogoś niezadowolonego z życia.
    Ja Twój blog znalazłam niedawno i z przyjemnością oraz pożytkiem czytam kolejne wpisy :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś, kończąc czytać "Jak płatki śniegu" Denisem Hunter, w podziękowaniach odautorskich wyczytałam, że Wydawnictwo HarperCollins ma zespół Literatury Chrześcijańskiej. Zdumiało mnie to i skłoniło do refleksji nad naszym rynkiem wydawniczym. Wielkie brawa dla Wydawnictwa Dreams, że próbuje pokazać polskim czytelniczkom romans chrześcijański.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HarperCollins to w ogóle bardzo ciekawe wydawnictwo i ma rozwinięte serie wydawnicze za granicą. Jedynie w Polsce jest mało znane i kojarzy się jedynie z Harlequinem. Pokutuje nadal złe nastawienie niestety. Mnie wydawnictwo Dreams bardzo się również podoba: "Jak płatki śniegu" nie czytałam jeszcze :)

      Usuń
  3. Twój blog był jednym z pierwszych, które zaczęłam czytać, zanim założyłam swój własny blog. Przyznam się, że nie wszystkie Twoje wpisy czytam, ale te dotyczące biografii, książek historycznych, albumów - obowiązkowo!
    Życzę Ci kolejnych 9, a może i 19 lat w blogowaniu :)
    A może powrócisz do "Niedzieli z albumem"? Mnie ten cykl bardzo się podobał.
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, wielu ciekawych książek - przeczytanych i tych, do których powstania się zapewne przyczynisz. A może pokusisz się o swój samodzielny tytuł?
    Podsumowując - niech 2018 rok będzie lepszy, od tego, który nam powoli mija :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda dziękuję Ci za dobre słowo :)
      Raczej wolę krótkie i łatwe formy w pisaniu :) Za "mała" jestem na samodzielny tytuł :)
      Blogować będę dopóki będę znajdować w tym przyjemność jak obecnie:)
      serdeczności

      Usuń
  4. Mnie też brakuje niedzieli z albumem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może kiedyś się jeszcze pojawią, ale to już raczej okazjonalnie...

      Usuń
  5. Mam nadzieję że ten blog będzie wciąż trwał. Wiele interesujących zamarło a następców nie widać ;)
    Pozdrawiam
    M.M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, tak wiele blogów już tylko przysłowiowo "wisi", a szkoda ... W nowych w ogóle się nie orientuję.

      Usuń
  6. Jakoś ominął mnie wpis zawierający chamskie komentarze. Podobnie, jak Magdalena nie czytam każdego wpisu, nie jestem wielbicielką wszelkiego rodzaju romansów, ale uwielbiam twoje wpisy dotyczące sztuki, czy biografii. A i te poświęcone albumom czytam z przyjemnościom. Tamten przeoczyłam, zajrzałam z ciekawości i wkurzył mnie już pierwszy komentarz, przeczytałam jeszcze drugi i opuściłam stronę (nie cierpię chamstwa i agresji w jakiejkolwiek postaci, dlatego jakiś czas temu zdecydowałam o zatwierdzaniu komentarzy (od tej pory mam spokój, a komentarze anonimowe o treści szkalującej innych czytelników-blogerów, bo te stanowiły przewagę pozostawiam w czeluściach nieopublikowanych, ale nie publikuję). Zapominam o nich niemal natychmiast, ale jak tylko nachodzi mnie chęć wyłączenia opcji zatwierdzania komentarzy- zaglądam do nich ku przestrodze. Choć chyba sam fakt ich zatwierdzania wpłynął na to, że bardzo szybko przestały w ogóle się pojawiać).
    Życzę dalszej radości z czytania, opisywania i gromadzenia książkowych skarbów. I bardzo dobrze rozumiem twoją słabość do papierowej książki, sama też nie przekonałam się do czytnika, swój podarowałam koleżance. I i e-booki, którym kiedyś tak się dałam uwieść dziś popadły w zapomnienie z powodu nie umiejętności skupienia się na książce czytanej- czego żałuję bardzo, bo dawało to wiele nowych możliwości poznawania w toku wykonywania żmudnych domowych obowiązków, a nawet czynienia ich przyjemniejszymi). Jeszcze raz Dobrego i radosnego Roku. No i gratulacje z powodu wytrwałości- dziewięć lat to jest duże osiągnięcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu:) Ja zostawiam takie wpisy "ku pamięci", zawsze mimo wszystko czegoś uczą, albo przypominają o czym powinnam pamiętać:) Czasami blokowałam wpisy anonimowe czasowo, ale ja w zasadzie lubię interakcje i dobrze wyrażoną opinię przez kogoś, a te często się zdarzają.
      Ja z kolei bardzo polubiłam audiobooki i przy robieniu na drutach nie mam wrażenia, że czegoś mi brakuje, czegoś mi żal, bo książkę słucham :) E-booki nadal stanowią wyjątki i rzadkość w moim przypadku.
      Dziękuję za dobre słowo:)

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.