Chicago w ogniu to pierwsza książka
Elizabeth Camden, jaką przeczytałam. Na półce stoi jeszcze nietknięta jej
powieść Tajemnice Bostonu, ale teraz
mam niesamowitą ochotę sięgnąć i po tą książkę. Chicago w ogniu jest bowiem powieścią brawurowo napisaną i
niezwykle wciągającą. W dodatku zawiera wątek polski.
Jest
październik 1871 roku. Dwudziestosześcioletnia Mollie Knox od trzech lat, jakie
minęły od śmierci jej ojca, prowadzi firmę zegarmistrzowską, zatrudniając w
niej czterdzieści osób. Większość z nich to weterani wojny secesyjnej,
przyjaciele ojca, służący pod dowództwem pułkownika Richarda Lowe’a. Od tychże
trzech lat, raz na jakiś czas spotykała się z prawnikiem, przedstawiciela
odbiorcy zegarków Hartmanna. Spotkania przebiegały zazwyczaj w sztywnym i formalnym
tonie. Pewnego dnia Zack Kazmarek ponownie nalegał na spotkanie z Mollie i daje
jej być może zadowalającą propozycję. Dziewczyna ma tydzień na podjęcie
decyzji, ale nie jest w stanie w tak krótkim czasie zadecydować o losie firmy. Szperanie
wśród papierów ojca przynosi niesamowite wyniki i odnalezienie powodów złożenia
propozycji przez Hartmana. Wściekła Mollie pojawia się w domu Zacka, a w tym
samym czasie wybucha pożar w Chicago. Młoda kobieta zdaje sobie sprawę, że musi
zabezpieczyć towar w firmie i dotrzeć do Franka. Tak łączą się bliżej losy Zacka
i Mollie, a pożar wszystko zmienia w ich relacjach.
Mollie jest zdeterminowaną,
odpowiedzialną, rozsądną młodą kobietą, która nigdy nie trwoniła czasu na
zabawę. Silna, niezależna, nie wpadająca w panikę, nie tracąca równowagi, a
jednocześnie kobieca. Najważniejsza do tej pory była praca i zegarki. Nie
potrafi dostosować się do czegoś, co jest nie po jej myśli i nie znosi autorytarności.
Nie potrafi żyć w chaosie, potrzebuje bezpieczeństwa i stabilizacji. W stosunku
do Zacka kieruje się rozumem, choć serce podpowiada jej zupełnie inaczej. Zack jest
zabawny, pomysłowy, arogancki, ale to jedyny mężczyzna, który potrafi zrozumieć
postępowanie Mollie. Jest też prawnikiem, harpią znaną w całym Chicago, która
potrafi załatwić sprawy z góry uznawane za przegrane. Wiele zawdzięcza
Hartmanowi, pragnie być lojalny, a z drugiej strony od trzech lat kocha
kobietę, którą dzięki swoim działaniom zawiódł. Brak jest między nim a
dziewczyną właściwej komunikacji i rozeznania. Wpływ na to mają również duma i zbyt
pospieszne wypowiedziane słowa. Mollie nie potrafi tak łatwo przebaczyć, a w
jej życiu pojawia się przystojny pułkownik Richard Lowe.
Elizabeth
Camden dobrze uchwyciła emocje jakie towarzyszyły ludziom podczas pożaru, który
wybuchł w Chicago 8 października 1871 roku i trwał dwa dni. Katastrofa zniszczyła
doszczętnie około 10,4 km² zabudowy miasta, a odbudowa rozpoczęła się niemal
natychmiast. Opisy pożogi, przeprawy Zacka i Mollie, zniszczonych domów, kryjówek
bezdomnych po pożarze, w wykonaniu Camden są bardzo realistyczne. Warto
zaznaczyć jej dbałość o szczegóły, opisy ulic miasta, zmagania z pożarem i
problemy z odbudową straconego dorobku.
W książce mamy
też odniesienia do Polski i Polaków. Choć Zack nie mówi po polsku, ową polskość
ma we krwi. Jego rodzice nigdy nie widzieli ziemi polskiej, a mimo to swoje
życie poświęcili dla działalności w jej sprawie. Dzieło życiowe pani Kazmarek zachwyca
i jednocześnie wzrusza. Dom Kazmarków jest gościnny, otwarty i pachnie
potrawami z kuchni polskiej.
Powieść
została napisana z perspektywy trzeciej osoby, która obserwuje zarówno życie
Elizabeth jak i Zacka. To bardzo dobry romans historyczny i zarazem romans
chrześcijański. Elizabeth Camden doskonale opanowała umiejętność przenoszenia
czytelnika w czasie. Bardzo podobał mi się ostatni rozdział, który oddaje bez
zbędnej słodyczy charakter i emocje bohaterów. Autorka świetnie uchwyciła wiele
problemów: pozycję kobiety prowadzącej firmę w świecie zarezerwowanym dla
mężczyzn, precyzyjną ręczną produkcję zegarków, świat ubezpieczeń społecznych, życie
imigrantów z Niemiec, Irlandii i Polski czy nawet sposób
wychowania dzieci. Na końcu powieści autorka oprócz słów odnoszących się do
historycznego tła, poddała ciekawe pytania mające związek z książką, które mogą
być poddane osobistym rozmyślaniom lub też na forum potencjalnego klubu
czytelniczego.
Większość
romansów ma ustaloną przewidywalną sekwencję zdarzeń. W powieści Elizabeth Camden
mamy niezwykłe rozwinięcie historii, która jest emocjonująca i sprawia, że nie
można spokojnie odłożyć książki. Jak najbardziej polecam.
Elizabeth Camden, Chicago w ogniu, wydawnictwo Dreams,
wydanie 2017, tytuł oryg.: Into The
Whirlwild, tłumaczenie: Martyna Żurawska, okładka miękka, stron 400.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.