Lśnienie księżyca (The
Glimpses of the Moon) Edith Wharton to bardzo dobry romans wydany w 1922
roku. Nick i Susy należą do amerykańskiego społeczeństwa lat 20.
XX wieku klasy wyższej, choć ich rodziny straciły swoje fortuny. Niestety są
oboje bezrobotni i w dodatku nie posiadają żadnych oszczędności, ani źródeł
wsparcia finansowego. Miejsce utrzymują dzięki patronatowi i zamożnym
przyjaciołom. Jedynym sposobem na podwyższenie materialnego statusu i
niezależność Susy i Nicka byłaby możliwość poślubienia kogoś bogatego. Miłość
jednak nie wybiera. Kiedy ich drogi krzyżują się i następuje wzajemne
przyciąganie, para decyduje się na popełnienie szaleństwa i postanawia zawrzeć
związek małżeński. W najbliższym roku korzystając ze statusu nowożeńców będą
korzystać z hojności bogatych i korzystać z ich gościnności. Innymi słowy będą
pasożytami sfery wyższej.
Susy Branch i
Nick Lancing opracowują jednak plan. Gdy jedno z nich pozna kogoś zamożnego,
drugie nie stanie na drodze do wykorzystania „okazji”. Pierwsze tygodnie małżeństwa
rzeczywiście są pełne ekscytacji i wspaniałych podroży. Tyle tylko, że co
kiedyś Nickowi wydawało się zabawne, obecnie stało się irytujące tak jak
sytuacja Nelsona Vanderlyna. Lancing przestaje akceptować pewne sytuacje w
gronie znajomych, a otrzymane prezenty zaczyna dostrzegać jak swego rodzaju
łapówkę. Gdy Susy nieopatrznie zaplatała się w brudne sprawy Ellie, dochodzi
między małżonkami do nieuniknionej kłótni. Nick i Susy postanawiają się rozstać
i pozwolić sobie na znalezienie ewentualnego bogatego małżonka. Obydwoje myślą
o sobie, ale jednocześnie docierają do nich plotki o poczynaniach i adoratorach
drugiej osoby i tak rodzą się nieporozumienia. Co jednak
jest ważniejsze od miłości: tytuły, klejnoty, blichtr, luksus czy pieniądze?
Czy dobrobyt może zastąpić prawdziwą miłość? Bohaterowie książki sami muszą
odkryć wartości życia i sprostać pokusom, na jakie się zdecydowali.
Powieść
nasycona jest emocjami. Autorka jasno podkreśla, że w związkach ważna jest
komunikacja i chęć podjęcia wysiłku w rozwiązywanie zaistniałych konfliktów. Nick
i Susy starają się nie angażować w związek do końca. Brak wypracowania kompromisów
i odwagi potrafi prowadzić do utraty tej drugiej osoby i zapomnienia o tym, co
jest w życiu ważne: miłość, zaufanie, bliskość.
Sposób
łączenia romantyzmu z realizmem jest w powieści fascynujący. Można
zaobserwować, że Edith Wharton nie była mile usposobiona do ludzi zamożnych,
ganiła też płytkość, banalność i zdradę. Mimo upływu lat, książka stanowi mądrą
kwintesencję rozważań tego, na czym powinien opierać się związek kochających się
ludzi.
Edith Wharton, Lśnienie księżyca, wydawnictwo MG, wydanie 2017, tytuł oryg.: The Glimpses of the Moon, tłumaczenie Karolina Rybicka, okładka twarda, stron 286.
Uwielbiam tego typu książki, właśnie ją czytam, jest w klimacie Wielkiego Gatsby'ego, a tę historię bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMarta
To prawda :) Ma niesamowity klimat, a temat uniwersalny :)
UsuńKolejny tytuł Wharton do przeczytania.
OdpowiedzUsuń