18 lipca 2013

Agnieszka Błotnicka, Tamtego lata nad Sekwaną.


Wiedziałam, że znam to nazwisko. Poszperałam na blogu i okazało się, że niegdyś czytałam książkę Agnieszki Błotnickiej napisaną dla młodzieży, a zatytułowaną Kiedy zegar wybije dziesiątą. Tym razem miałam możliwość poznać odsłonę pióra Autorki dla dorosłego czytelnika, nie powiem, nawet udaną. Tamtego lata nad Sekwaną to powieść z wątkiem romantycznym i co najważniejsze o zabarwieniu optymistycznym. Jak ktoś przechodzi obecnie trudne chwile i zastanawia się nad przyszłością swojego nie dość nieudanego związku, ten zapewne znajdzie ukojenie i po przeczytaniu będzie wiedział, co powinien zrobić (tak przynajmniej myślę). 

Akcja powieści ogranicza się jedynie do kilku głównych miejsc. Jak można się domyśleć bohaterów też jest niewielu. Autorka nie rozdrabnia się, a uwagę czytelnika zajmuje życie tychże postaci. Poznajemy czterdziestoletnią Monikę, która od dwudziestu lat jest żoną Wojtka. Ona – ładna, zadbana, obrotna prawniczka pracujące w dobrze prosperującej firmie, On – przystojny architekt, przewiązujący wagę do wyglądu. Są oczywiście dobrze sytuowani, mają dom w Konstancinie, choć na dzieci w tej gonitwie zabrakło czasu. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że Monika czuje się samotna, brak jej pewności siebie, jest zaniedbywana przez męża i co więcej, notorycznie zdradzana. Tego ostatniego jest jak najbardziej świadoma, ale nie potrafi się zdobyć na jakikolwiek protest, przymyka wiec oczy na miłostki. W ogóle moim zdaniem nie potrafi walczyć, jest naiwną, nie potrafi, a może boi się wyrazić swojego zdania, takie ciele mele. Jej postawa działała mi czasami na nerwy. Jedno jest pewne, gdy Monika decyduje się zając sprawą powierzoną jej przez firmę i wyjechać to Paryża, mąż za bardzo się nie przejmie kolejnym odłożeniem wakacji. Tam przypadkowo spotka Tomasza, któremu pół roku wcześniej prowadziła sprawę rozwodową. Jej życie w końcu nabierze upragnionych rumieńców.

Dobra powieść, która przestrzega przed tym, o czym właściwie wszystkim wiadomo, ale i tak niektórzy brną w jakieś ślepe życiowe zaułki. Można to ująć w paru kwestiach, takich jak: praca od świtu do nocy, gonitwa za karierą oraz pieniądze szczęścia nie dają, w związku należy o siebie wzajemnie dbać, troszczyć się mimo upływających lat bycia razem, a co najważniejsze rozmawiać, a nawet kłócić się, bo wtedy też wymieniamy poglądy. Monika tkwiła w związku, którym tego już nie było. Tęskniła za bliskością męża, łudziła się ponownym zbliżeniem do niego, wspominała z tęsknotą udane pierwsze lata małżeństwa. Tyle tylko, że to, co ważne, gdzie po drodze oboje zgubili. Z drugiej strony Autorka pokazuje, że różnica wieku między kobietą i mężczyzną nie jest ważna w miłości. Cóż, że młodszy, najważniejsza przecież miłość. 

Tamtego lata nad Sekwaną to dobrze skonstruowana powieść z nutką nostalgii, paryskiej romantyczności i dokonywanych wyborów czynionych przez bohaterów. Lektura jak najbardziej adekwatna na lato.


Agnieszka Błotnicka, Tamtego lata nad Sekwaną, wydawnictwo Nasza Księgarnia, lipiec 2013, okładka miękka, stron 272.

3 komentarze:

  1. Jednym słowem- nigdy nie jest zbyt późno, by zacząć wszystko od początku?
    Lektury na wyjazd jeszcze nie mam, choć przeważnie nic nie zabieram i w miejscowych księgarniach, tam gdzie spędzam urlop, coś kupuję.
    Może będzie to "Tamtego lata nad Sekwaną"?

    OdpowiedzUsuń
  2. Może niekoniecznie ja się na nią skuszę, ale myślę, że to idealny prezent dla moich romantycznych koleżanek. A Agnieszkę Błotnicką lubię, czytałam jej książki dla młodzieży, były świetne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.