Nie wygłoszę tu mowy to zbiór przemów
przygotowanych z racji różnych uroczystości przez Gabriela García Márqueza. Począwszy
od 1944 roku aż po rok 2007. Książkę otwiera mowa napisana przez kolumbijskiego pisarza
w wieku zaledwie siedemnastu lat na pożegnanie kolegów szkolnych ze starszego
rocznika. Mimo napisania, a następnie wygłoszenie wielu rozpraw w swoim życiu,
Autor nie przepadał zbytnio za tym zajęciem. Sam o sobie w przemowie
zatytułowanej Jak zacząłem pisać z
roku 1970 mówił, że został pisarzem w taki sam sposób, w jaki znalazł się niejednokrotnie
na podium – z musu[1].
Pisze również, że zawód pisarza jest być
może jedynym, który wykonuje się coraz trudniej w miarę jego praktykowania[2]. Mowy wygłaszane były w Kolumbii,
na Kubie, w Szwecji, Meksyku, Wenezueli, Panamie, Stanach Zjednoczonych i we
Francji.
Pisarz porusza w nich tematy dotyczące kultury,
polityki, języka, historii krajów Ameryki Łacińskiej, której sprawami żarliwie
się interesował i szeroko promował. Niejednokrotnie, bowiem wymienia to, co
gnębi kraje tego rejonu jak nielegalny handel bronią i narkotykami, gangi, emigracja,
powszechna bieda, liczne wyniszczające wojny. Zwraca uwagę na dorobek kulturalny i naukowy. Odnaleźć można przemowę wygłoszoną z okazji przyznania
Literackiej Nagrody Nobla, akt inauguracji siedziby Fundacji Nowego Kina
Latynoamerykańskiego, wernisaż wystawy Figura
i fabuła – 75 lat malarstwa w Ameryce Łacińskiej, 1914 – 1989, z okazji siedemdziesiątych
urodzin Alvaro Mutisa, będącego pierwszym krytykiem twórczości Márqueza, mowę inauguracyjną
Seminarium Ameryka Łacińska i Karaiby w
obliczu nowego tysiąclecia czy na spotkaniu roboczym Grupy z Contadory na
temat Czy istnieje Ameryka Łacińska? Zwraca
również uwagę na wyścig zbrojeń i zagrożenia płynące z istnienia broni
nuklearnej. Niejednokrotnie podkreśla, że historia Ameryki Łacińskiej jest
niezrozumiała przez mieszkańców Stanów Zjednoczonych i europejczyków, co z
kolei staje się przyczyna odizolowania i pogłębienia istniejącego dystansu
kulturowego między rejonami. Zwraca również uwagę na siły zbrojne i pojecie
władzy. Pełną emocji przemowę napisał Noblista na pożegnanie Julia
Cortázara. Zajmuje się też edukacją w rozprawach na temat dziennikarstwa oraz
języka hiszpańskiego. Nawołuje do uproszczenia zasad ortografii, czym wzbudza
dyskusję na I Międzynarodowym Kongresie Języka Hiszpańskiego. Książkę zamyka
mowa powstała z okazji milionowego egzemplarza Stu lat samotności.
Zbiór Nie wygłoszę tu mowy pokazuje, że ten gatunek literacki był również
ważny w twórczości Gabriela García Márqueza. Noblista porusza wiele ważnych
tematów dotyczących krajów Ameryki Łacińskiej. Korzystając ze swojej
popularności dokonuje promocji jej dorobku i zadaje pytania, na które nie
zawsze można znaleźć odpowiedź. Dzięki książce bliżej możemy poznać poglądy
kolumbijskiego pisarza. Moim zdaniem to dobra lektura.
Gabriel García Márquez, Nie wygłoszę tu mowy, przeł. Weronika Igans-Madej, wydawnictwo MUZA, listopad 2011, seria: Márquez, oprawa twarda, stron 128.
Tak, to dobra książka. Marquez pozytywnie zaskakuje swoim silnym zaangażowaniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!^^
ta książka gości już w mojej biblioteczce dość długo ,ale jakoś nie mogę się zabrać na jej lekturę :D
OdpowiedzUsuńKsiążkę, którą warto przeczytać i przemyśleć
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu książkami,więc raczej sobie odpuszczę;)
OdpowiedzUsuńKurczę, proza Marqueza jest dla mnie stanowczo niestrawna, ale na tę pozycję chyba się skuszę. Oczywiście pod warunkiem, że gdzieś uda mi się ją dorwać.
OdpowiedzUsuńDobra recenzja. Czytanie sprawiło frajdę i dało obraz książki, więc zadanie wykonane. :)
Marqueza próbowałam czytać w szkole średniej, nie wychodziło jakoś. Ta książka na nowo mnie do jego twórczości przekonała, wiec chyba warto spróbować ponownie. Serdeczności
OdpowiedzUsuń