14 maja 2011

Christian Signol, W tym życiu albo w przyszłym.

Wydawnictwo: Świat Książki
 Listopad 2006
okładka twarda
 ISBN: 83-24 7-0010-2
Liczba stron: 208  
Christian Signol napisał książkę pełną nostalgicznych wzruszeń, namiętności, a przede wszystkim wspomnień. Bohaterką książki jest siedemdziesięciodwuletnia Blanche, emerytowana nauczycielka, która po wielu latach wróciła do miejsca gdzie zaznała szczęście. W małym domku w górach wraca do wspomnień z okresu młodości i swojej pierwszej, a zarazem największej miłości. To, co wraca z przeszłości próbuje przelać na kartki zeszytu. Mimo to w domku czuje się samotna, bowiem córka rzadko ją odwiedza, a sąsiadów – oprócz Edmonda - niestety brakuje. Wiedziała też na wzgórzach Vercors śnieg zalega przez sześć miesięcy w roku i życie jest nieco utrudnione.  

Blanche wraca do czasów swojego dzieciństwa, życia w górach, marzeniach, śmierci ojca, wyjeździe do większego miasta, możliwości ukończenia szkoły, zyskania dyplomu, śmierci matki i otrzymania propozycji swojej pierwszej pracy. Mimo obaw Blanche decyduje się wrócić w góry. Pewnego dnia w Chaliére w listopadzie pojawił się przed szkołą nieznajomy mężczyzna, który poprosił Blanche, aby ta nauczyła go czytać. Tak młoda kobieta poznała węglarza Juliena i z dnia na dzień obserwowała jego postępy w nauce i podejściu do życia. Nastały jednak lata II wojny światowej, które zmieniły wszystko w życiu Blanche. Po traumatycznych przeżyciach trudno jej wrócić do normalnego trybu życia.

Blanche spisując swoje wspomnienia głęboko przeżywa swoją przeszłość. Opisuje radości, smutki, nieszczęścia. Nie spieszy się, często odrywa się od pracy, słucha odgłosów dobiegających z zewnątrz. Narrator informuje czytelnika, bowiem, co się dzieje w domku Blanche, gdy ta nie pracuje nad swoimi notatkami: opieka nad Edmondem w czasie choroby, spacery do miasteczka i starej szkoły, gdy nie ma jeszcze śniegu, przejmującą samotność, jaką odczuwa Blanche.

 Lubię takie książki, gdzie nie ma pośpiechu, a wszystko zwalnia. Signol w sposób prosty, ale jakże wiele znaczący, przekazuje nam historię Blanche. Wydaje się, że nie potrzebny jest tu żaden epicki język. Blanche opowiada o tym, czego nie chciałaby zapomnieć, uwiecznić. Jakże ważna jest, bowiem przeszłość ludzi w podeszłym wieku i w dodatku bliskich. To źródło czegoś wartościowego, minionego czasu, który nie wróci, przeżyć, z którymi nie można tak naprawdę do końca zrozumieć. Ckliwe, filmowe zakończenie zupełnie traci na znaczeniu, gdy mamy do czynienia z całością. To przygnębiająca historia życia starszej kobiety. Polecam tym, którzy chcą zwolnić tempo.

5 komentarzy:

  1. Lubię słuchać wspomnień starszych ludzi, te opowieści mają tak duże ładunki emocjonalne że serce pęka z zachwytu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że umieściłaś recenzję tej ksiażki:)). Widziałam ją na wyprzedaży i nie byłam pewna czy kupić. Teraz nie mam już wątpliwości:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię tego psiarza, czytałam inną jego książkę i podobał mi się nastrój, styl i ten spokój. Po tę na pewno też sięgnę, dzieki za przypomnienie i fajną recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  4. A to moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem i jestem zadowolona:)
    Kasandro widziałam w Matrasie właśnie w przecenie za 5 zł.
    Piotrze ja również lubię słuchać wspomnienia starszych ludzi, zwłaszcza te dotyczące czasów wojny.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.