8 grudnia 2010

Paweł Beręsewicz, Czy wojna jest dla dziewczyn?

ilustracje: Olga Reszelska
wiek 6+
oprawa twarda
48 stron
Książka Pawła Beręsewicza to znakomita lektura dla najmłodszego pokolenia Polaków. To pewien rodzaj literatury faktu dla najmłodszych, która została wydana w koedycji z Muzeum Powstania Warszawskiego.

Bohaterką opowieści jest dziewięcioletnia Elka, dziewczynka mająca mamę lekarkę i tatę wojskowego. Podczas sierpniowego wyjazdu nad morze po raz pierwszy słyszy od swego rówieśnika Antka, że wojna nie jest dla dziewczyn. Ela próbuje zrozumieć to, co słyszy z rozmów od starszych. Z biegiem dni okazuje się, że pogłoski o zbliżającej się wojnie są prawdziwe. Wraz z jej rozpoczęciem tata Elki opuścił rodzinę, aby wypełniać swoją misję, natomiast mama większość czasu spędzała w szpitalu. Dziewczynka zaczyna w tym nowym świecie szybciej dorastać. Stara się nie płakać i uczy się nawet robić opatrunki. Musi dochować „najprzeogromniejsze” poważne tajemnice, chociaż sama woli te swoje sprzed wojny. Musi poradzić sobie z brakiem mamy, zrozumieć konspirację i przetrwać wizyty gestapo. Mimo to Ela nadal się śmieje, potrafi żartować mimo zaistniałych problemów.

Opowieść jest wzruszająca. Pisana zrozumiałym i prostym językiem. Poważne sprawy zostały ujęte w taki sposób jakby rzeczywiście opowiadane były z perspektywy małej Eli. To próba ukazania tego, czym jest dzieciństwo, które przypadło na lata wojny. Wszystko, co spotyka rodzinę Eli, dziewczyna próbuje sobie wytłumaczyć na swój własny, dziecięcy sposób. Na końcu opowieści dziewczynka dokonuje wyliczeń, kto przetrwał wojnę a kto zginął.

Treść opatrzona została znakomitymi ilustracjami Olgi Reszelskiej, podkreślającymi opowieść. Warto nadmienić, że książka została zainspirowana historią Eli Łaniewskiej, dziś - dr Elżbiety, której i rodzice Katarzyna i Stanisław istnieli rzeczywiście, a ich historię możemy poznać na ostatniej karcie książki. Jednym słowem warto zdecydować się na zakup dla pociechy.

3 komentarze:

  1. Hmm, a jaki właściwie wydźwięk ma ta książka? Gloryfikuje wojnę czy raczej jest pacyfistyczna?

    OdpowiedzUsuń
  2. Elenoir jaka gloryfikacja? Czy można w ten sposób pisać książki z przeznaczeniem dla dzieci?
    Chodzi raczej o przekazanie najmłodszemu pokoleniu w jak najdelikatniejszy sposób to, czym jest wojna i z jakimi zmianami w życiu się wiąże. Brak tu jest "normalnego" dzieciństwa.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodziło mi o gloryfikację wojny polegającą na tym, że czynny w niej udział pokazuje się jako jedynie słuszną decyzję, zabijanie wrogów -jako powód do dumy, a śmierć za ojczyznę - nazywa się zawsze bohaterstwem itd. Takie tony dominują zwykle w dyskusjach o wojnie, więc chciałam wiedzieć, czy w tej książce też tak jest.

    Jak teraz rozumiem, chodzi raczej o pokazanie trudów codzienności wojennej z perspektywy dziecka?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.