25 grudnia 2010

Maja Łozińska, Jan Łoziński, Narty - Dancing - Brydż. W kurortach Drugiej Rzeczypospolitej.




wydanie pierwsze, 2010
oprawa twarda
stron 180
ISBN: 978-83-01-16490-4

Książka Mai i Jana Łozińskich to istna gratka dla tych, którzy uwielbiają czytać, a przede wszystkim podpatrywać życie codzienne w minionych czasach. To podróż po kurortach Drugiej Rzeczypospolitej. Tekstu tu mało, ale jakże ciekawego. Ponad to jak to w przypadku albumu zwykle bywa zdjęcia przeważają. Znaleźć tu, bowiem można zdjęcia wydobyte przez autorów z czeluści Narodowego Archiwum Cyfrowego, z archiwum samych autorów, reprodukcje czy plakaty reklamowe.


Samochody osobowe w Zakopanem zimą na drodze do Kuźnic.
Widoczni narciarze niosący sprzęt sportowy oraz samochody stojące w korku, 1938.
 źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.
„Narty - Dancing – Brydż” to tytuł, który nawiązuje do określenia specjalnych pociągów narciarskich wprowadzonych na początku lat 30. przez Polskie Koleje Państwowe wraz z krakowskim Towarzystwem Krzewienia Narciarstwa. Oficjalna nazwa brzmiała – pociągi rajdowe. Weszły one na stałe do zimowego rozkładu jazdy międzywojennej kolei. Czytelnik ma możliwość poznać ich wyposażenie i wystrój wnętrz. Uroczy wydaje się wagon kinowy, pomysłowe natomiast miejsce na narty w korytarzu. Pociąg zatrzymywał się w Jaremczu, Sławku, Siankach, Krynicy, Zakopanem, Rabce, Zwardoniu, Wiśle. Szczególnie ważną rolę ośrodka turystycznego w latach 30. XX wieku miało Zakopane. Po uruchomieniu w roku 1899 linii kolejowej z Krakowa do Zakopanego, te ostatnie zaczęło się szybciej rozwijać. Powstawały nowe pensjonaty, sanatoria, wille. Zakopane było po prostu modne. Na zdjęciach można zobaczyć bawiących z wizytą w górskiej wiosce między innymi Kazimierza Wierzyńskiego, prezydenta Stanisława Wojciechowskiego, Witkacego, Leona Chwistka, Karola Szymanowskiego, Jana Kiepurę. Oprócz Zakopanego odwiedzano wówczas beskidzkie zdrojowisko – Krynicę, gdzie bywalcami byli premier Władysław Grabski, Jan Kiepura, Aleksandra Piłsudski z córkami. Odpoczywano również w Jaremczach, Mikulczynie i Worochocie w dolinie dolnego Prutu przy linii kolejowej ze Lwowa i Stanisławowa. Dużą renomą od drugiej połowy lat dwudziestych cieszyło się miasteczko leżące wśród podolskich stepów – Zaleszczyki oraz uzdrowisko nad Niemnem – Druskienniki, gdzie bywał Józef Piłsudski. Do Kosowa pod granicę rumuńską, wybierano się, aby leczyć otyłość. Najchętniej odwiedzanym kurortem w Drugiej Rzeczypospolitej obok Krynicy był Truskawiec, gdzie leczyli się miedzy innymi Słonimski, Tuwim, Wierzyński, a bywali Kornel Makuszyński, Witkacy, Emil Zegadłowicz. Kazimierz nad Wisłą z kolei wypromowali malarze. Latem pokazywano się głównie na plaży w Orłowie i Gdyni. Modne były również wille letniskowe na Kamiennej Górze i odpoczynek w Juracie. Zażywano kąpieli w morzu, spacerów po plaży, dancingów organizowanych wciągu dnia na molo, urządzano zawody pływackie.

Prezydent RP Ignacy Mościcki z żoną Marią na spacerze w Dolinie Chochołowskiej.
Widoczni m.in. adiutant prezydenta RP kapitan Józef Sławomir Hartman,
szef Kancelarii Cywilnej Prezydenta RP Stanisław Świeżawski,
wnuk prezydenta RP Ignacego Mościckiego Józef Zwisłocki.
źródło Narodowe Archiwum Cyfrowe
Autorzy przekazują nam, że wakacje nad morzem kosztowały mniej niż pobyt w górskich uzdrowiskach. Poznać można ceny całego utrzymania wraz z pokojem. Podziwiamy wnętrza restauracji, hoteli czy kawiarnie i dancingi pod gołym niebem. Dzięki fotografiom mamy możliwość poznać ówczesną modę w ubiorach czy kostiumach kąpielowych. Autorzy zwracają również uwagę na architekturę, wielokrotnie wymieniając ówczesnych architektów odpowiedzialnych za budowę danego obiektu. Oko czytelnika cieszą również plakaty i foldery reklamowe znanych uzdrowisk.

Prezydent RP Ignacy Mościcki z żoną Marią (druga z lewej),
córką Heleną Bobkowską (druga z prawej)
i kpt. żand. Janem Huberem na plaży. Jurata. 1937.
 Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe
W książce odnajdziemy również bibliografię oraz wykaz pochodzenia źródeł ikonograficznych. Na uwagę zasługuje oprawa graficzna książki. Ilustracje – podpisane z datami rocznymi i nazwiskami osób występującymi w roli głównej - zajmują często całe strony, a papier jak na album przystało jest kredowy. Tekst zajmuje mało miejsca, ale znajdziemy w nim wiele ciekawostek i cytatów ze źródeł. Po za tym niektóre partie tekstu zostały wytłuszczone tłustym drukiem lub zaznaczone innym kolorem.

Śpiewak Jan Kiepura i jego żona śpiewaczka i aktorka
 Marta Eggerth na nartach. Krynica, 1937.
źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe
Album jak najbardziej zasługuje na uwagę. To obraz epoki już minionej, Polski okresu dwudziestolecia międzywojennego, ale uwiecznionej na fotografiach, plakatach i reprodukcjach, które teraz z dbałością przechowywane są w Narodowym Archiwum Cyfrowym. Polecam z całego serca.

p.s. Powyższe zdjęcia znajdują się również w książce.  

9 komentarzy:

  1. Kocham 20-lecie międzywojenne, uwielbiam takie książki, a tę muszę koniecznie nie tylko przeczytać, ale przede wszystkim muszę ją mieć. Pozdrawiam świątecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiłam na Pani bloga dzięki Karuzeli Kobiecego Życia. Jest u mnie na liście blogów, które czytam. Podoba mi się tutaj pisanie nie tylko o powieściach, ale także o książce popularnonaukowej. No i ten szablon...Poezja!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Katja ksiązka cieszy oko i raduje duszę:) Polecam gorąco:)

    Visell dziękuję Ci bardzo za miłe słowa:) Za szblon odpowiada zdolna Caitri (http://i-love-impala67.blogspot.com/).

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie... kolejna książka , którą doprawdy m u s z ę mieć i dopisuje do listy.
    Kocham czasy międzywojenne i dlatego wiem , że ta książka bardzo mi się spodoba, szczególnie po tak pozytywnej recenzji :)
    Chyba muszę przestać czytać Twojego bloga , bo z torbami pójdę! :-)

    Pozdrawiam
    Elina

    OdpowiedzUsuń
  5. Elina dziękuję:) Ale czytaj, czytaj bloga:)Książka wzbudziła rzeczywiście mój zachwyt:)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.