368 STRON
zdjęcia w tekście
OPRAWA twarda z obwolutą
ISBN 83-207-1698-5
ROK WYDANIA 2010
Wspomnienia o Franciszku Fiszerze, legendzie cyganerii, bywalca literackich kawiarń warszawskich, doskonałym gawędziarzu zebrał i opracował Roman Loth. Franciszek Fiszer zwany w rozmowach Francem to postać barwna przełomu XIX i XX wieku. Niczego nie napisał, ale ci, którzy słyszeli jego opowieści zapisywali je w swoich wspomnieniach. Fiszer był intelektualnym gadułą, filozofem przy stoliku, a jednocześnie utracjuszem, żarłokiem i pijakiem. W młodości próbował studiować filozofię, a potem objął po ojcu majątek ziemski. Jego nieziemskie pomysły na funkcjonowanie majątku takie jak kalkulowanie cen szparagów według cen w znanej warszawskiej knajpie, spowodował szybką utratę ojcowizny. Od tej pory pomieszkiwał u przyjaciół. Był mile widziany przy zastawionym stole, gdzie toczyły się literackie dyskusje. Zapraszany był na przyjęcia w wytwornych domach prowadzących salony, uczestniczył w proszonych obiadach, chodził do restauracji warszawskich i odwiedzał liczne kawiarnie. „Ulubiony środek polemiczny Fiszera – to wyprowadzenie argumentacji przeciwnika na bezdroża karykaturalnych konsekwencji”. Był autorem licznych dykteryjek, powiedzonek i anegdot, które krążyły w towarzystwie. Były one pełne absurdu i komizmu. Nigdy nie założył rodziny, toteż mógł liczyć tylko na przyjaciół.
W książce znajdziemy wspomnienia przetrwałe w artykułach o Franciszku Fiszerze, które były drukowane w prasie, listach, opracowaniach, anegdotach. Znajdziemy w nich toczone dysputy między Francem a uczestnikami literackich spotkań: Leśmianem, Grubińskim, Lechoniem, Słonimskim, Brzechwą, Ważyka i innych. Z tychże wspomnień wyłania się również obraz Warszawy końca XIX wieku i początków XX wieku.
Książkę można przeczytać od razu, albo też wybiórczo skupić się na przytoczonych wspomnieniach i anegdotach. Dodatkowym atutem książki są piękna oprawa graficzna, liczne fotografie przedwojennej Warszawy, ryciny, portrety Fiszera. Znajdziemy tu również spis ilustracji i bogaty indeks osób.
Dla tych, co kochają wspomnienia.
Kiedyś czytałam inną edycję wspomnień o Fiszerze i byłam zachwycona. nie tylko jego postacią, ale i kolorytem epoki.
OdpowiedzUsuńTak jest barwnie:)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu czytałam wspomnienia o Fiszerze i do dzisiaj pamiętam wiele anegdot - czasem się przydają w towarzystwie :) Swoją drogą, sam Roman Loth to bardzo ciekawy człowiek. Pochodzi ze znanej rodziny, o której opowiadał niegdyś w radiowej Dwójce (może gdzieś jest dostępna ta audycja). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam pamięci do tego typu dowcipów, ale z przyjemnością czytam:0
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
A dobrze napisane?
OdpowiedzUsuńJa uważam, że tak:)Bardzo dobrze mi się czytało:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam