29 stycznia 2019

Agnieszka Lingas-Łoniewska, Piętno Midasa.



Jakub wychowywał się na wrocławskim „Trójkącie Bermudzkim”. Nic dobrego nie nauczył się od swoich rodziców, a mimo to ciągnęło go do książek i zdobywania wiedzy. Tak właściwie nie wiadomo, jakby potoczyło się jego życie, gdyby nie Grabarz, który stał się jego opiekunem, sponsorem, mentorem. Dzięki niemu przez lata zapoznawał się z zależnościami istniejącymi w mafijnym półświatku, a jednocześnie szkolił i doskonalił w sztukach walki oraz we wszystkim tym, co potrzebne było mu w spełnianiu potem swoich obowiązków. Jakub jest świadomy roli do jakiej został przygotowany, a mimo to pragnie też normalnie żyć: studiować, kochać, założyć rodzinę i zajmować się fotografią. Wiernie jednak stoi przy Grabarzu, którego traktuje jak ojca i któremu wdzięczny jest za wyciągnięcie z bagna. To oczywiście nie powinno iść w parze. Gdy więc dochodzi do tragedii, Midas decyduje się na samotność.  


Mijają lata, a Midas wciąż nie zostaje rozpoznany przez policyjne środowisko. Sprawą zajmuje się Karolina Linde. Traf chciał,  że Midas i Karolina spotykają się, a między nimi wyczuwalna jest nić porozumienia i to, czego mężczyzna nie czuł od lat. Pytanie przed nim stoi otwarte: zaryzykować czy nie brnąć w coś, co może okazać się szalone i niebezpieczne. Wydaje się, że uczucia zawsze wygrywają.


Piętno Midasa Agnieszki Lingas – Łoniewskiej to powieść, którą dość trudno odczytać poprzez przyjęte normy, zasady etyczne i moralne. Być może też dlatego powieść posiada dwa alternatywne zakończenia. Właściwie nie ma idealnego wyjścia z zarysowanej przez autorkę fabuły. Zarówno z jednym, jak i drugim wariantem trudno się do końca pogodzić. Autorka zostawia czytelnikowi dokonanie własnego wyboru zakończenia i jednocześnie stawia pytanie, po jakiej stronie opowiedziałby się będąc w podobnych okolicznościach.

Perspektywa pokazania i tłumaczenia czynów człowieka będącego mordercą na zlecenie poprzez zastosowany przez autorkę pryzmat powoduje, że czytelnik próbuje zrozumieć motywację bohatera powieści. Co więcej, zaczyna go darzyć sympatią, a obserwując pewne jego działania, nawet podziwiać. Midas jest bowiem uczynny, opiekuńczy i wyczulony na ludzką krzywdę. Jednocześnie czytelnik świadomy jest tego, że to morderca, człowiek, który pozbawia życie innych ludzi, a nawet – przygotowuje do tego zajęcia kolejną osobę. Jego życie naznaczone jest krwią. Z drugiej strony może ktoś powiedzieć, że Midas zabija przecież same „czarne charaktery”, więc stoi po jasnej strony mocy. Mamy więc ogromną sprzeczność, która sprawia, że czytelnik w postawieniu osądów dokonuje wewnętrznej walki. Przyznam się, że nie wiem jakie jest właściwe wyjście z tego impasu.

To dobra książka, która zawiera niemal filmowe kadry, ale należy podejść do niej z dystansu i podjąć próby odpowiedzi dotyczącej kwestii moralnej. Bez tego wszystko inne może ulec spłyceniu, zbagatelizowaniu, wypowiadaniu banalnych zachwytów i  przede wszystkim niezrozumieniu intencji autorki. 



Agnieszka Lingas-Łoniewska, Piętno Midasa, wydawnictwo Novae Res, wydanie 2016, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 360. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.