Koh-i-noor czyli „Góra Światła”, to jeden z największych
klejnotów świata, który obecnie znajduje się w koronie brytyjskiej i zdobi
przód krzyża nad obręczą tego insygnium. To w kolejności 90. największy diament
na świecie.
Początki Koh-i-noor są nieznane i
znajdują się poza zasięgiem nawet znakomitych autorów tej książki. Wszystko
jednak wskazuje na to, że można założyć, że diament wyłonił się gdzieś w
Indiach z osadów aluwialnych (napływowych). Najprawdopodobniej stało się to w
starożytności, choć jego pierwszy weryfikowalny wygląd znany jest dopiero z
XVIII wieku, kiedy to udekorował tron cesarza Mongołów w Delhi, czym wzbudził
zazdrość i chciwość u rywali. Wielu pożądało ten szlachetny kamień, toteż jego
historia jest pełna zdrad, politycznych manipulacji i przede wszystkim rozlewu
krwi. Opowieści te przybliża nam duet Williama Dalrymple’go i Anity Anand.
Dalrymple wyjaśnia, że kiedy
Brytyjczycy zdobyli diament, Lord Dalhousie zlecił Theo Metcalfe napisanie
historii diamentu. Urzędnik skonstruował opowieść opartą na plotkach bazarowych
w Delhi przedstawiając to wszystko, o czym wiedział i nie mając dowodów na
poparcie swoich insynuacji. Raport ten nadal przechowywany jest w podziemiach
Indyjskiego Archiwum Narodowego, a wersja ta była wielokrotnie powtarzana. Dalrymple
i Anand postanowili, że należy poprawnie napisać historię diamentu. Wiele
jednak jego części pozostaje niezweryfikowanych i otwartych nadal na
interpretację. Pierwsze i ocalałe źródło, które mówi o diamencie jest dokumentem
opowiadającym o historii najazdu Nadira Śaha na Indie w 1739 roku. Wiele jest
jednak niedokładności i nieścisłości.
Dalrymple opowiada o
wcześniejszej historii, kiedy diament został uznany jako symbol władzy i suwerenności.
Robi to z rozmachem, nawiązując do najstarszych opowieściach o szlachetnych
kamieniach, przemierza szlak od Mogołów w Delhi do Persji, gdzie na tronie od
1732 roku zasiadał Nader Śaha. Siedem
lat później najechał on Delhi. Według słów Theo Metcalfe’a, Nadir Śah dowiedział
się od kurtyzany Nur Bai, że Muhammad Śah ukrył Koh-i-noora w turbanie, i na
pamiątkę ich przyjaźni zaproponował wymianę nakryć głowy. To wówczas kamień
miał otrzymać nazwę Koh-i-noor czyli „Góra Światła”. Pod koniec życia Nadir Śah
zaczął nosić dwa kamienie na opasce na ramieniu: Koh-i-norra i Rubin Timura. Po
wielu krwawych perypetiach kamienie te były tak samo noszone przez Ahmeda Chana
Abdalego, który objął tron w Kandaharze i stworzył nowe państwo Afganistan. Przez
kolejne siedemdziesiąt lat diament był na jego terenie. W 1813 roku diament
trafił do Lahore, gdzie został wymuszony poprzez złamanie zasady gościnności, a
potem był noszony przez wielkiego sikhijskiego maharadżę Randźit Singha. Klejnot
był w posiadaniu Sikhów przez następne trzydzieści sześć lat. Gdy go nie nosił,
ukrywał kamień w pilnie strzeżonym państwowym skarbcu w fortecy Gobindgarth. W
1835 roku Randźit Singh doznał pierwszego udaru, a dwa lata później drugiego,
co spowodowało paraliż połowy ciała. W 1838 roku Kompania Wschodnioindyjska
przygotowywała plan na wypadek inwazji Rosjan na Afganistan. Po śmierci maharadży
klejnot zniknął na jakiś czas.
Zadanie Anity Anandy było bardziej
skomplikowane, ponieważ obejmowało historię kamienia i jego właścicieli od
czasu kremacji Randźita Singha w czerwcu 1839 roku. Kluczowy moment nastąpił 10
lat później i dotyczył 10-letniego spadkobiercy Randźita, Dalipa Singha, który
urodzony we wrześniu 1838 roku nigdy nie poznał ojca. Jego matka, Dźindan, jako
młoda dziewczynka została siedemnastą żoną 55-letniego Randźita Singha. Dalip został
uznany przez ojca, a po kilku latach namaszczony na maharadżę Pendżabu 18
września 1843 roku będąc pięcioletnim zaledwie chłopcem. W 1848 roku nowym
gubernatorem generalnym został James Andrew Broun-Ramsay, hrabia Dalhousie,
który z kolei wyznaczył sir Fredericka Curriego na nowego rezydenta na dworze
sikhijskim. Siły brytyjskie pokonały ostatecznie ruch oporu 12 marca 1849 roku.
29 marca 1849 roku podczas publicznej ceremonii dziesięcioletni maharadża Dalip
Singh odseparowany od matki i otoczony cudzoziemcami, podpisał formalny
dokument kapitulacji, który oddawał Brytyjskiej Kampanii Wschodnioindyjskiej
ziemie w Indiach znane jako królestwo Sikhów w Pendżabie. Jednocześnie dokument
mówił o przekazaniu słynnego diamentu Koh-i-noor angielskiej królowej.
Znana jest historia przybycia diamentu do Londynu w 1850 roku, jego ekspozycja na Wielkiej Wystawie w 1851 roku w komnatach Pałacu Kryształowego, który zbudowano w londyńskim Hyde Parku; proces szlifowania; życie księcia-chłopca, który nawrócił się na chrześcijaństwo (1853 roku), przybył do Anglii i stał się ulubieńcem Wiktorii. Królowa zleciła wykonanie diademu, w którego centralnym miejscu znalazł się Koh-i-noor otoczony innymi diamentami. Od tego czasu kamień ten był osadzany w każdej kolejnej brytyjskiej koronie, m.in. z 1911 roku powstałej z okazji koronacji królowej Marii i z 1937 roku przed koronacją królowej Elżbiety. Anand zamyka książkę, patrząc w przyszłość i zastanawiając się, czy Koh-i-noor może wrócić do Iranu, Afganistanu, Pakistanu czy Indii i kto tak właściwie ma rację. W 1947 roku rząd Indii poprosił o zwrot Koh-i-noora. W 1976 roku uczył to samo rząd Pakistanu. Do sprawy powracano m.in. w 1990, 2000 oraz 2002, kiedy to po śmierci królowej matki korona z Koh-i-noorem leżała na jej trumnie w czasie państwowych uroczystości pogrzebowych. Władze Indii ponownie pojęły temat w 2016 roku. Starania odzyskania klejnotu nie przyniosły żadnego efektu.
To pierwsza kompleksowa i autorytatywna historia Koh-i-noor, prawdopodobnie najbardziej znanego i zmitologizowanego klejnotu na świecie. Dobrze napisana i opracowana, zawierająca mnóstwo opowieści dotyczących poszczególnych władców, wojen i dworskich konszachtów. Warto zaznajomić się z wyżej wymienioną pozycją.
William Dalrymple, Anita Anand, Koh-i-Noor. Historia najsłynniejszego
diamentu świata, wydawnictwo Noir sur Blanc, wydanie 2018, tytuł oryg.: Koh-i-Noor. The History of the World's Most
Infamous Diamond (2017), tłumaczenie:
Krzysztof Obłucki, oprawa twarda, stron 268.
Darlymple dobrze pisze. Czytałam jego książkę o Indiach.
OdpowiedzUsuńA ja nic do tej pory, a szkoda.
Usuń