Fotobiografia
autorstwa Zofii Turowskiej to
książka poświęcona życiu i pracy zawodowej fotograficzki Zofii Nasierowskiej,
która zmarła po ciężkiej chorobie w ubiegłym roku w wieku 73 lat. Książka
opowiada zarówno o życiu jak i karierze fotograficznej Nasierowskiej. A życie
Pani Zofia miała udane: dzieciństwo, udane studia, wczesny rozwój kariery,
praca ze znanymi postaciami życia artystycznego, szczęśliwy związek, dzieci,
wnuki, przeprowadzka na Mazury. Pasję fotografowania przejęła od ojca
Eugeniusza Nasierowskiego, który był także w tej materii jej nauczycielem.
Zaczęła fotografować w wieku siedmiu lat, potem miały miejsce wystawy i
publikacje. Po trzydziestu pięciu latach pracy zawodowej przestała robić
zdjęcia ze względu na chorobę oczu. Wówczas wyjechała ze swoim mężem reżyserem Januszem
Majewskim na Mazury, by tam zamieszkać i prowadzić pensjonat „Moreny”. Miała
swój wkład w powstanie scenariusza do serialu Siedlisko w reżyserii męża.
Mimo, że
fotografowała krajobraz i wykonywała liczne reportaże, to specjalizowała się
głównie w fotografii portretowej. Wykonała liczne portrety znanych gwiazd, w
przeważającej mierze w tonacji czarno – białej, choć w głównej mierze wielką
rolę w tych fotografiach odgrywało światło i wystudiowana poza. Wykonała
portrety takich artystów jak Beata Tyszkiewicz, Krystyna Janda, Irena
Kwiatkowska, Irena Dziedzic, Krystyna Sienkiewicz, Barbara Brylska, Jerzy
Kawalerowicz, Nina Andrycz, Roman Polański, Tadeusz Konwicki, Piotr
Fronczewski, Gustaw Holoubek oraz portrety rodzinne Kaliny Jędrusik ze Stanisławem
Dygatem, Wojciecha Pszoniaka z żoną. Jej fotografie zdobiły regularnie okładki
najpopularniejszych tygodników w siermiężnym PRL: "Ekranu", „Zwierciadła”,
"Filmu", "Kobiety i życia", "Przekroju".
Życie niezwykle udane toczące się z dala od
powojennych kłopotów istniejących w PRL, ukazane przez Autorkę bez skazy. Nie
wiem, może rzeczywiście takie było i są ludzie, którym wszystko wychodzi. Książka
bogata w materiał fotograficzny, jest jednak opowieścią lekką, pełna anegdot,
plotek, ale bez wymiaru skandali. Zofię Nasierowską poznajemy głównie ze
wspomnień znanych jej ludzi. Książka zawiera także fragmenty zapisków z
pamiętnika fotograficzki oraz przepisy kulinarne. Książka jest wydana we
wspaniałej oprawie graficznej. Liczne fotografie zachęcają do tego, aby o tej
pozycji nie zapomnieć w swojej biblioteczce.
fot.materiały prasowe
Zofia Turowska, Nasierowska Fotobiografia, wydawnictwo Marginesy, okładka twarda, październik 2009, stron 428.
Lubię fotografię, ale nie jest to coś w czym "siedzę po uszy", więc chyba odpuszczę sobie tę książkę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że sięgnę po tę książkę już choćby z faktu takiego, że nie dawno przeczytałam i "przesmakowałam" "Fotografię smaku" autorstwa Nasierowskiej i jej męża (piszę o niej na swoim blogu http://juliaorzech.blogspot.com/ ). Przemówiły do mnie jej smaki i myślę, że teraz czas dowiedzieć się czegoś więcej o samej autorce.
OdpowiedzUsuńJulio na pewno więc Ci się spodoba:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrochę niezręcznie wypowiadac się o książce, której bohaterka niedawno zmarła ale zaryzykuję. Biografia na pewno warta lektury nie tylko dla miłośników fotografii, choc opis okresu, w którym z powodu choroby musiała zaprzestac fotografowania Zofia Nasierowska pobrzmiewa wybitnie w stylu Vivy, Twojego Stylu czy Gali - jak przesłodzona laurka. Na szczęście wcześniejsze partie książki to narracja na poziomie. Książka z pewnością zainteresuje nie tylko miłośników fotografii, tych zresztą chyba najmniej - Nasierowska była fotografką salonową - kobiety fotografowała tak by wyglądały ładnie a mężczyźni interesująco, temu zawdzięczała też swój sukces także finansowy, kto w końcu nie chce wyglądac atrakcyjnie. Z tego punktu widzenia nie da się ukryc, że trochę zmarnowała swój talent. Oprócz typowych "ładnych" portretów w książce można zobaczyc także portrety prawdziwe (zdjęcia są zresztą jedną z zalet książki). Trzeba oddac sprawiedliwośc Zofii Turowskiej, że oprócz głosów zachwytu (generalnie ze strony modeli) uwzględnia także takie głosy sceptycyzmu. Książka jest bardziej opowieścią o życiu, w którym fotografia odgrywała ważną rolę ale ważniejsi byli ludzie, rodzina, przyjaciele i znajomi często z pierwszych stron gazet.
OdpowiedzUsuńMarlowe dziekuję za rzetelną opinię:)Tak zwany showbiznes pochłonął talent Nasierowskiej, choć owych zdjęć portretowych nikt tak nie wykonywał jak ona.
UsuńPozdrawiam serdecznie