10 maja 2011

Natalia Usenko, Kopnięte królestwo.

wydawnictwo Literatura
Ilustrator: Ewa Poklewska-Koziełło
kwiecień 2011
okładka twarda
ISBN: 978-83-7672-148-4
Ilość stron: 96
Kategoria wiekowa: 7+

Z tego, co się zorientowałam, to książeczka powstała na bazie drukowanych od jakiegoś czasu w Świerszczyku opowieści o tytułowym Kopniętym Królestwie. Już zresztą na pierwszej stronie mamy informację, że ciąg dalszy przygód mieszkańców owego królestwa odnajdziemy w tejże gazetce. A w Kopniętym Królestwie mieszkają król Zenon Ignacy Alojzy January Pimpuch Wielki, królewny: Pytalina Mariolinda Pimpuch i Skleroza Andżelika Pimpuch, Czyścioch Franciszek Pucuś – uczeń i szop pracz, agent obcego wywiadu - Pies Klusek, sprzątaczka - Franciszka Skrobiranda Pucuś, Kot Świrek, Kajtek bez Majtek i inni. Bohaterowie przedstawieni są jeszcze przed właściwymi opowieściami, a młody czytelnik dowiaduje się, jaki ma zawód, znaki szczególne i jakie jest jego hobby.

Opowieści zostały podzielone według pór roku: wiosna, lato, jesień, zima. A nie są to oczywiście byle, jakie powiastki, bowiem znajdziemy wśród nich przede wszystkim edukacyjne bajeczki matematyczne wraz z dodatkami w wersji rymowanych wierszyków, wśród, których znajdziemy między innymi: Domalunki, gdzie należy cos komuś/ czemuś dorysować; Poszukajki, gdzie należy odnaleźć kogoś/ coś na ilustracji; Pokolejki, gdzie należy ułożyć zdjęcia w prawidłowej kolejności; Porządeczki, gdzie zadaniem jest coś uporządkować np. ubrania; Nakrapianki, gdzie należy zamalować odpowiednie pola lub połączyć kropki ze sobą.

Książka oczywiście ma charakter edukacyjny i wychowawczy. Jak bowiem małe dzieci zainteresować matematycznymi obliczeniami. Odpowiedź jest krótka: należy zapoznać małego czytelnika z przygodami mieszkańców Kopniętego Królestwa. Książeczka jest bogato ilustrowana i wydana na bardzo dobrej jakości papierze. Matematyka nie będzie już taka straszna. Wartościowa pozycja!



7 komentarzy:

  1. Jesteśmy fanami Świerszczyka i Kopnięte Królestwo odwiedzamy z przyjemnością. Świetnie, że powstała książka. Dziękuję za namiary i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. To musi byc wspaniała praca - pisanie dla dzieci. Bezstresowa i jaka pozytywna, pozyteczna i potrzebna społecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spotkałam się ze stwierdzeniem, że pisanie dla dzieci jest trudniejsze. Stresu uniknąć się pewnie nie da. Jednakże tworzenie dla najmłodszych - jak najbardziej potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Aneta: Muszę przyznać, że pisanie dla dzieci sprawia mi ogromną radość. Widzieć ich uśmiechnięte buzie na moich autorskich spotkaniach, to najlepsza nagroda, jaką mogę sobie wymarzyć... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. @dlugopisarka: ciekawe kto ci to powiedział, że pisanie dla dzieci jest trudniejsze?!! ;)
    @montgomerry: mam nadzieję, że kiedyś skusisz się na książkę o Cheeky'm Elfie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. @Cheekylandia: wyczytałam, wyczytałam, m.in. w "You Can Write Children's Books" Tracey E. Dils. Kiedyś myślałam o tym, żeby pisać dla najmłodszych, ale tego rodzaju poradniki mnie zniechęciły.
    Pisanie to pasja. Wspominając o stresie, chciałam zaznaczyć frustrację przy próbach wydania książki i inne przyziemne sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cheekylandio, mam nadzieję, że niedługo będę miała taką możliwość:)
    Uważam, że pisanie dla najmłodszych czytelników jest jednak trudne. Trzeba mieć nie lada wyobraźnię, pomysłowość, aby napisać bardzo dobrą i interesującą ksiązkę dla dzieci. Po za tym dodać trzeba świat bez przemocy i walory wychowawcze. Nie każdy pisarz nadaje się do pisania takich książek, trzeba mieć powołanie, talent, pasję:)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.