16 października 2010

Nora Roberts, Barwy uczuć.

ISBN: 978-83-238-7340-2
wydanie: 2010
cykl: MacGregorowie, t. 4
przełożyła Ewa Górczyńska
stron: 240

Ostatnio nie miałam całkowicie głowy do czytania książek z gatunku tych, co zmuszają do myślenia. Ratunek przyszedł szybko, bo od Wydawnictwa Mira. W moje ręce wpadły dwie książki lekkie, łatwe i przyjemne. O pierwszej teraz, o następnej w kolejnym poście.

To właściwie druga książka Nory Roberts, którą przeczytałam. Po raz wtóry stwierdzałam, że autorka ma niesamowity dar pisania i co najważniejsze wymyślania coraz to nowych historii miłosnych. Tym razem wędrujemy za sławną malarką dwudziestosześcioletnią Genvieve Grandeau do malutkiej nadmorskiej wioski w stanie Maine - Windy Point. Gennie ponad pół roku temu przeżywszy tragedię rodzinną, postanowiła na jakiś czas wycofać się z życia publicznego. Ruszyła szlakiem właśnie takich nieznanych okolic. Od razu spodobał jej się malowniczy krajobraz i postanowiła zatrzymać się na nowym miejscu jakiś czas. Jedna z mieszkanek zgodziła się wynająć jej dom odległy od wioski o dwa kilometry. Po drodze posłuszeństwa młodej kobiecie odmówił jednak samochód. Nie byłoby nic w tym złego, tyle, że dziewczyna znalazła się w nieznanej okolicy, zbliżała się noc a w dodatku i burza. Z trudem Gennie dotarła do latarni morskiej, gdzie niebyt chętnie została ugoszczona przez samotnika Granta Campbella. Mimo braku akceptacji Gennie postanawia w następnych dniach malować okoliczny pejzaż. Na nieco nieokrzesanym i gburowatym acz przystojnym samotniku, skrywającym się rysowniku poczytnych komiksów, kobieta robi niesamowite wrażenie. Nie będzie tak łatwo pójść na kompromis.

Powieść może potencjalną czytelniczkę wciągnąć, acz mnie mniej już podobała się część, w której do powieści zostaje wprowadzona rodzina MacGregorów i kuzyn Gennie z jakieś piątej linii po kisielu. Wolę wątek nadmorski z malowniczym krajobrazem w tle. Lektura jak najbardziej dla kobiet!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.