8 marca 2010

Julian Tuwim, Cicer cum caule, czyli groch z kapustą.


wydawca: Iskry
miejsce wydania: Warszawa
data wydania: 2009
ISBN: 978-83-244-0115-4
liczba stron: 649
kategoria: słowniki, leksykony
format: 145 x 215 mm
oprawa: twarda z obwolutą

Specjalnością poety byly "curiosa," które zbierał cale życie i od czasu do czasu ogłaszał jako "Cicer cum caule" najpierw przed wojną w Wiadomosciach Literackich w Warszawie. Po wojnie, od roku 1949 do śmierci w 1954 były owe ciekawostki publikowane w miesięczniku popularno-naukowym Problemy. We wczesnych latach 1960. curiosa te ukazały się nakładem książkowym jako trzy tomy Cicer cum caule, czyli groch z kapusta, Panopticum i archiwum kultury, przygotowane do druku przez Jozefa Hurwica. Obecnie książka wróciła do księgarń dzieki wydawnictwu Iskry. I bardzo dobrze, bo jest to P E R E Ł K A.

Znaleźć tu można mnóstwo anegdot, wierszyków różnego autoramentu, przyjemnych opowieści, zagadek, fragmentów scenariuszy, chochlików druku, przykładów błędów językowych, wypowiedzi znanych osób i innych rodzajów przypowieści. Dowiadujemy się o tajemniczych skrótach, transkrypcjach, zasadach ortografii, ulubionych piosenkach, aforyzmach ( np. aforyzm, który powstał przy czytaniu prasy amerykańskiej: „Im druk grubszy, tym fakt głupszy”* , zapisków z kronik i dziejów.

Książka składa się z fragmentów utworów, krótkich komentarzy i przytoczeń. Owe opowieści odnajdywane były na łamach czasopism, książek, poradników, które z biegiem lat nabrały komicznej wartości. Już w przedmowie sam autor pisze, czego można spodziewać się po ponad sześćset stronicowej książce:
Sprowadzałem ze wszystkich krajów europejskich katalogi antykwaryczne poświecone kuriozom, dziwactwom, dziejom obyczajów, historii kultury, folklorowi, niezwykłym tematom, bzikom, ekstrawagancjom itd. i wyłapywałem co ciekawsze okazy. Wszystko to, co w tytule miało "curiosa", "curiosités," "curiosities," "curiosidades," "Kuriositäten" i wszystko, co wyostrzony wech bibliofila wyczul jako osobliwość, szło z Londynu, Lipska, Paryża, Moskwy, Rzymu i... Świętokrzyskiej ulicy - na Mazowiecka. Wypchane polki trzeszczaly juz, folialy, broszury, świstki, ulotki, tomy, wolumina, teki, roczniki, pudla z wycinkami itp. skarby rozsadzały już ściany mieszkania, o rozpacz i trwogę przyprawiały panią domu, a ja furt skupywałem swoje dziwolągi. Były tam m.in. działy i dziedziny następujące: demonologia, alkoholica, teratologia (nauka o monstrach i potworach), antisemitica polskie, rozprawy o wonnościach i aromatach, książki o truciznach, narkotykach, tytoniu, kawie; dzieje medycyny i nauk przyrodniczych, stare zielniki i bestiaria, stare książki kucharskie; podręczniki "czarnej magii" (prestidigitatorzy), programy i afisze wędrownych menażerii, cyrków, szarlatanów, chiromantów; gramatyki i słowniki języków "egzotycznych," slowniki fachowe, gwarowe, języków tajnych, międzynarodowych; stare kalendarze, almanachy, sztambuchy, albumy pensjonarek, dzieła wariatów, grafomanów, "reformatorów" spod ciemnej gwiazdy, zbiory anegdot, karykatur, stara humorystyka, prowincjonalne powieści, powieści zeszytowe, brukowe, śpiewniki, libretta starych oper i wodewilów, literatura kuchenna, straganowa, odpustowa, poeci zapomniani, poematy heroikomiczne; stare podróże i mapy; compendia fachowe dla fryzjerów, kaligrafów, zegarmistrzów, nauczycieli tańców; literatura dotycząca tajnych związków, zakonów, klasztorów; dzieła o torturach; historie dziwaków, fantastów, ekscentryków etc. etc. - a śród tych etceterów niech mi wolno będzie wymienić największy w Polsce zbiór rozpraw i dysertacji o szczurach, książki w języku cygańskim, almanach ilustrowany (!) z czasów Rewolucji Francuskiej - wielkości znaczka pocztowego, manuskrypt malajski, pisany na szerokich liściach jakiejś zamorskiej rośliny, polski modlitewnik (rękopis), który czytać można było tylko przez szkło powiększające, broszurę dziwaka lwowskiego z polowy XIX w. (Zenowicza), "wydana" w jednym egzemplarzu, Puszkina w kilkudziesięciu językach, bibliografie książek o pchle, komplet "futurystycznych" czasopism polskich z lat 1919-1924 i setki innych rozkosznych sztuczek.*

Na pewno jest to przegląd pełen humoru, przy którego czytaniu można się wybornie bawić. To ksiązka zawierająca opowieści z puentami często zaskakującymi czytelnika. To zbiór ciekawostek czasami pełnych absurdu i komiczności. To również opowieści o ludziach i ich zainteresowaniach oraz życiu codziennym minionych epok.

Dzieło arcyciekawe i arcyzabawne! P o l e c a m !
*Tamże, s. 107.
**Tamże, s 7.

16 komentarzy:

  1. "Groch z kapustą" stoi u mnie grzecznie na półce i od czasu do czasu zaglądam do niego na chwilę, żeby się nacieszyć tuwimowskimi kuriozami. Wspaniale się to czyta, a w ten sposób wystarczy mi na dłużej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj,
    Dziękuję za bardzo zachęcającą recenzję tej książki, czaję się na nią już od dłuższego czasu i przekonałaś mnie, że zdecydowanie warto ją mieć na własność, a nie wypożyczyć.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka bedzie zajmować u mnie jedno z głównych miejsc wśród ulubionych pozycji. Na pewno również często będę do niej zaglądać:)

    Polecam!

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. ach, widziałam na półce i nawet nie zaglądnęłam ... teraz żałuję po Twojej recenzji. Wrócę po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam książkę "Pegaz Dęba", a szczególnie rozdział poświęcony rymom :)Czekam, aż pojawi się w bibliotece, gdyż cena jest dla mnie trochę zaporowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też myślę, że taką perełkę warto mieć na półce na stałe. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest ciepła, przezabawna i ciagle zachęca - to pewne:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, znalazłam Cię (a właściwie to najpierw Ty mnie) na lubimyczytac.pl:)

    Zapraszam do siebie i do wymiany linków:)

    A swoja droga już okładka zachęca do czytania tej książki. A jeśli się zna Tuwima....to już w ogóle!

    OdpowiedzUsuń
  9. Taką mam ochotkę na tą pozycję. Już tyle raz miałam ją w ręku i.....
    niestety nie jest tania :(

    OdpowiedzUsuń
  10. A czy jesteś w stanie mi powiedzieć jaka jest różnica w wydaniu tej książki przez wyd. Iskry a wyd. Czytelnik?
    Różnią się przede wszystkim objętością. w wyd. Iskry książka ma ponad 600 stron, a w Czytelniku jest ich o połowę mniej. Skąd taka duża różnica? Co dodatkowego książka ma ww wydaniu Iskry?

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie widziałam na oczy wydania czytelnika, ale chętnie zajrzę do mojego wydania. jak sprawdzę na pewno napiszę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla wielu Tuwim jawi się tu jako ktoś zupełnie inny, nie tyle poeta, co - badacz i kolekcjoner słowa. W Cicer cum caule widać dopiero olbrzymi wachlarz zainteresowań poety oraz jego niezwykłą bibliofilską pasję. Uwielbiam takiego właśnie Tuwima i czytam na zmianę "Pegaz z dęba" oraz "Groch z kapustą". Zdecydowanie polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie raczej większość absorbuje się biografią Tuwima w wykonaniu M. Urbanka, niż jego twórczością. Tuwim jednak mnie osobiście zachwyca zarówno w wersji dziecięcej jak i dla dorosłych. Nieco mniej w wersji diabolicznej:)
      Dziękuję za podzielenie się wrażeniami.

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.