Sekretny portret miłości (oryg. A Scot in the Dark) to druga część cyklu Scandal &
Scoundrel (pol. Skandale i Nicponie) autorstwa Sarah MacLean.
Panna Lillian Hargrove była „najpiękniejszą kobietą w
Anglii” i od lat podopieczną księcia Warnick. Tyle tylko, że Alec Stuart został
poinformowany o jej istnieniu po pięciu latach od przejęcia tytułu i wiążącego
się z nim dziedzictwa. W dodatku wszystko się stało w obliczu wielkiego
skandalu, kiedy to pewien malarz postanowił uświetnić Królewską Wystawę obrazem,
jaki powstał w jego pracowni, a którego modelką była Lillian. Wskutek
zaistniałych okoliczności młoda kobieta ma zszarganą reputację, a Londyn huczy
od plotek. Książę zmuszony jest więc opuścić szkocki zamek i ruszyć na
południe, aby ratować swoją podopieczną. Tyle tylko, że Lily pragnie uciec i
nie chce żadnego ratunku.
To nie jest dobra książka. Można powieść rozpatrywać w
kategoriach zaprzeczających cechom romansu historycznego. Szkoda, bo Uwodziciel bez szans jest udaną
powieścią. Sekretny portret miłości
to książka, która jest bardzo współczesna. Na nic się tu zdają tłumaczenia
autorki, że nawiązuje ona do obecnego życia celebrytów, świata skandali i
niezliczonych plotek. Innymi słowy to wplatanie, pokazanie problemów współczesnego
świata celebrytów poprzez epokę regencji. Niestety akurat w przypadku tej
powieści, nie ma dobrego efektu.
Bohaterka zakochana jest w Dereku Hawkinsie „sześć
miesięcy, pięć tygodni i sześć dni”, zamierzała za niego wyjść, a zaledwie
dziesięć dni zajęło jej odkochanie się i zakochanie na nowo w szkockim księciu.
Nieprawdopodobne jest także, że Lily uważana za najpiękniejszą kobietę w
Londynie, przez lata żyje odseparowana od środowiska, nie ma nawet przyjaciół,
a dni spędza samotnie na czytaniu prasy dla kobiet. Lily mieszka w skromnym
pokoiku pod schodami i właściwie niczym się nie interesuje i niczym nie
zajmuje. Mam przed oczami rozleniwioną kobietę, która czeka na gwiazdkę z
nieba. Przez lata za to szyje ubranka z myślą o swoich przyszłych dzieciach
oraz suknię ślubną z myślą o przyszłym małżeństwie. Wydaje się kobietą pustą,
łatwowierną i naiwną. Co więcej ciągle ubolewa, że nikt jej nie kocha. Posiada
niską samoocenę, narzeka na swoja samotność, ale nie robi nic, aby to zmienić.
Łatwo więc zostaje zmanipulowana przez Hawkinsa. Godzi się, aby ten namalował
jej akt. Jej publiczne upokorzenie i nieodpowiedzialne zachowanie przyprawia o
ból głowy. Przestałam wierzyć w jej kobiecą intuicję i inteligencję. Działania
bohaterki nie mają często sensu i od pierwszego spotkania traktuje księcia, tak
jakby znali się od lat. Nie czuje w jego obecności skrępowania i nie ma
problemu z używaniem zwrotu per „ty”. Lillian nie potrafiła wzbudzić we mnie
sympatii. Pomiędzy bohaterami nie ma zbudowanego napięcia, a dialogi są puste.
Niewiarygodne jest również to, że przez pięć długich
lat, książę nie wiedział o istnieniu podopiecznej, a najlepszy doradca prawny
zapomniał go o tym poinformować. Książę pokazany jest jako nieokrzesany
mężczyzna, który nie umie się zachować w towarzystwie, a co więcej nie ma
stosownego ubrania. Bywał przecież w minionych latach w Londynie i utrzymywał
kontakty z przyjaciółmi. Jego ból i cierpienie z przeszłości nie zyskują również
uwiarygodnienia. Szkocki książę ma obsesję, że jest zbyt duży, zbyt wysoki i
zbyt potężny. Potem dochodzi do wniosku, że nie jest w ogóle godzien Lillian. Nota
bene siedemnastu książąt przed nim umarło bezpotomnie w bardzo krótkim odstępie
czasu. Bohaterowie zachowują się jak klauni i mają osobowości pozbawione wyrazu.
Nie są ludźmi, którym się współczuje.
Sekretny
portret miłości to książka,
która mnie rozczarowała. Autorka miała pomysł, ale niestety został on zaprzepaszczony
przez nadmierne uwspółcześnienie. Nic tu nie pomogły interesujące szkockie
akcenty. Mam nadzieję, że to będzie najgorsza część w cyklu, jaką przeczytałam,
bowiem czekam na kolejne.
Sarah MacLean, Sekretny portret miłości, wydawnictwo Amber, wydanie 2016, tytuł oryginalny: A Scot in the Dark, tłumaczenie: Agnieszka Dębska, cykl: The Scandal & Scoundrel (Skandale i Nicponie), tom 2, okładka miękka, stron 399.
Zaufam Twojej opinii i podziękuję za ten tytuł, nienawidzę książek, które niby są historyczne a z historią mają gówno wspólnego xD Natomiast dziękuję za polecenie Sabriny Jeffries - te dwa jej tytuły o książęcych detektywach są świetne, czekam na kolejny tom!
OdpowiedzUsuń