W salonie i w kuchni autorstwa Elżbiety
Koweckiej zostało niedawno wznowione nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka. Po raz
kolejny książka otrzymała zupełnie nową szatę graficzną. Zgodnie ze swoimi
zainteresowaniami przez lata miałam do czynienia ze wszystkimi wydaniami, nawet
tym pozbawionym bazy ilustracyjnej. Przedostatnie i właśnie ostatnie wydanie
tej książki może rekompensować wcześniejsze doświadczenia. O ile jednak wydanie
z 2008 roku otrzymało papier kredowy i stylizowany, brązowo-szary kolor kart
stronicowych, o tyle najnowsza książka wydana została na zwykłym, dobrze nam
znanym papierze, aczkolwiek w twardej oprawie i w obwolucie oraz szytymi
kartkami.
Niewątpliwie
jednak książka posiada niezwykłe walory czytelnicze. Nie dość, że opowiada o
warstwie społecznej, która w wyniku zawieruchy dziejowej przestała właściwie
funkcjonować, to w dodatku napisana jest w sposób przystępny, plastyczny i magnetyzujący. Autorka
przenosi czytelnika w świat dziewiętnastowiecznego domostwa, należącego do dobrze
sytuowanej rodziny. Skupia się jednak przede wszystkim na dorobku materialnym
bez wyróżnień czasowych i regionalnych. Objęła badaniem pokolenia doby
stanisławowskiej i doby romantyzmu. Kowecką interesuje życie codzienne, jakie
toczyło się wówczas w dworku lub pałacu „lekko, łatwo i przyjemnie”. Tyle tylko, nasuwa się od razu pytanie, czy
rzeczywiście kultura dworu i pałacu była jednolita, tak jak ukazuje to w swojej
książce Kowecka. Czy nie ma tu zbyt dużych uproszczeń i uogólnień. Styl życia
warstw arystokratycznych i ziemiaństwa był przecież nieco odmienny. Wynikało to
nie tylko z zajmowanych pozycji statusu społecznego, ale również koligacji i
zasobów finansowych.
Podstawę
źródłową książki stanowią pamiętniki, poradniki gospodarstwa domowego (jak
Karoliny Nakwaskiej), rachunki, notatki, korespondencja, listy sprawunków do załatwienia,
przepisy kulinarne, spis wyprawy dla córki, literatura piękna i zachowane
materialne zabytki przeszłości. W pamiętnikach zachowane zostały, bowiem liczne
anegdoty i plotki. Poradniki opowiadały o tym jak powinno być, ale nie zawsze
rzeczywiście tak mogło być. Wzmianki o życiu domowych, o kuchni, strojach,
balach, zabawach notowały Wirydianna Fiszerowa (Dzieje moje własne i osób postronnych. Wiązanka spraw ciekawych,
poważnych i błahych), Ewa Felińska, Henrieta z Działyńskich Błędowska,
Sabina Grzegorzewska, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Natalia Kicka. To
między innymi do ich zapisków odwołuje się Elżbieta Kowecka.
Na kartach
książki spotykamy nie tylko właścicieli danej posiadłości i ich dzieci, ale
również osób, które z konieczności lub z obowiązku w drodze zarobkowania,
mieszkały przy rodzinie. Wyliczyć tu można między innymi służących, guwernantki
i guwernerów, kucharzy, kamerdynerów, rezydentów. Autorka zwraca uwagę na
wystrój wnętrz mieszkalnych (salonu, sypialni, garderoby, buduaru, jadalni,
palarni, biblioteki, kuchni), rodzaje i ustawienie mebli, a także na ubiór, tryb
podawania jedzenia, rodzaj potraw w zależności od świąt, organizowanych przyjęć
i zabaw dla goszczącego towarzystwa. Wydaje się również, że zebrane przez
autorkę formy rozrywki charakterystyczne są bardziej dla warstwy
arystokratycznej: bale zwykłe i kostiumowe, wieczorki towarzyskie, herbatki,
amatorskie przedstawienia teatralne, żywe obrazy, czytanie romansów i
zajmowanie się robótkami. Autorka odwołuje się bowiem do zabaw organizowanych
przez Izabellę Czartoryską, Helenę Radziwiłłównę, Teresę Tyszkiewiczową. O
typowo męskich zabawach nie wspomina, skutecznie omijając charakterystykę
prawdziwego oblicza ówczesnego zamożnego mężczyzny.
Elżbieta Kowecka
prezentuje układ wewnętrzny dworu, przeznaczenie i nazwy pomieszczeń,
odpowiednie umeblowanie, zapewnienie ogrzewania i oświetlenia. W nikłym
wymiarze porusza jednak pojęcia „domu staropolskiego”, a „domu modnego”.
Czytelnik poznaje sposoby radzenia sobie z nieczystościami, zapotrzebowaniem w
wodę, sposoby prania brudnych ubrań. Kowecka opisuje obowiązki pani domu i
ulubione zajęcia w czasie wolnym. Ciekawe są informacje na temat wydatków i
planowanego budżetu oraz spisy wypraw wydawanych za mąż córek.
W książce odnaleźć
można przypisy, indeks osób, spis ilustracji oraz bogatą bazę ilustracyjną. W salonie i w kuchni to bardzo interesująca
pozycja książkowa. Należy jednak pamiętać, że nie we wszystkich szlacheckich
dworach ziemiańskich życie toczyło się w tak precyzyjnym i łatwym rytmie. Niejednokrotnie
ziemianie musieli liczyć się z kosztami, a pani domu nie miała żadnego czasu
wolnego do dyspozycji. Wielbiciele przeszłości i XIX wieku będą jednak
zadowoleni ze wznowienia książki.Warto.
Elżbieta Kowecka, W salonie i w kuchni. Opowieść o życiu i kulturze materialnej pałaców i dworów polskich w XIX wieku, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie IV, 2016, oprawa twarda z obwolutą, stron 340 + wkładka z ilustracjami. (razem 392).
ELŻBIETA KOWECKA (1929-2001), z wykształcenia historyk sztuki, była profesorem w Instytucie Historii Kultury Materialnej (obecnie Instytut Archeologii i Etnologii) PAN. Interesowała się kulturą materialną, życiem codziennym, obyczajami i przedmiotami zaliczanymi często do sztuki użytkowej. Z zamiłowaniem śledziła ich wytwarzanie i użytkowanie. Stąd też badania związane z przemysłem i rzemiosłem ceramicznym, tekstylnym i farbiarstwem.
Opublikowała m.in. książki Farbiarstwo tekstylne na ziemiach polskich (1750-1870) (1963), Wytwórnie i produkcja ceramiki szlachetnej w regionie sandomiersko-kieleckim w XIX w. (1968), W salonie i w kuchni (1984, 1989), Dwór "najrządniejszego w Polszcze magnata" (1991, 1993), Sprzedać! Kupić! Sklepy warszawskie z artykułami domowymi 1830-1870 (1998). Była współautorką Porcelany polskiej (1975, 1983), a także współautorką i redaktorką tomu V Historii kultury materialnej Polski w zarysie (1978) obejmującego lata 1795-1870.
Znam wydania starsze. W mojej bibliotece jest 1 egzemplarz z rozsypującymi się kartkami, bo wydanie było klejone.
OdpowiedzUsuńKsiążka - tak jak piszesz - dla wielbicieli przeszłości znakomita.
Może się skuszę na to nowe wydanie Zysku, bo swojej nigdy nie miałam.
Czyta się fantastycznie :) Warto mieć i zaglądać :) Mnie jeszcze podoba się wydanie z 2008.
UsuńWłaśnie sobie nabyłam i czekam na urlop, żeby się zagłębić w stare obyczaje :)
OdpowiedzUsuńDobry wybór:)
UsuńZnam tę książkę. Zresztą to ja jestem autorem recenzji ze skrzydełek obwoluty :)
OdpowiedzUsuńWydanie z 2008 roku miało lepszy papier.
Tak, zachwycałam się jak zdejmowałam obwolutę do czytania :) oczywiście na bloga też dotarłam :) Gratuluję:)
UsuńDziękuję :) Ja na "Słowem malowane" dotarłem już wcześniej. Mamy trochę wspólnych książek i zainteresowań :) Częściowo łączy nas wykształcenie. Niedługo też będę historykiem:)
UsuńTo super wykształcenie rozwijające zainteresowania i pasje, ale bez przyszłości dochodowej :) Warto jednak rozwijać i pielęgnować to, co cieszy wewnętrznie, żyje się raz :)Życzę powodzenia : )
UsuńDziękuję za dobre słowo :)
p.s. a z jakiego okresu praca? moja była z mediewistyki :)
Wiem, że niestety bez przyszłości dochodowej. Dlatego studiuję też drugi kierunek :)
UsuńJeszcze nie pisałem pracy, ale na 90% z mediewistyki :)
I bardzo dobrze :) Choć znając życie na dwóch kierunkach się nie skończy :)
UsuńNie znam książki, choć zwróciłam na nią uwagę w księgarniach. Będzie idealną lekturą na lato, na pewno po nią sięgnę. :-)
OdpowiedzUsuńAch, to warto z pewnością poznać :)
UsuńLektura na lato i w bajecznie spokojnym sielskim otoczeniu :)
pozdrawiam serdecznie
To świetna lektura opowiadająca o świecie, którego nigdy nie poznałyśmy. Który jak piszesz odszedł bezpowrotnie.
OdpowiedzUsuńJa czytam teraz "Dwór w Haliniszkach", w którym Emma Dmochowska bardzo obrazowo pokazuje również wygląd dworków i życie jakie w nich prowadzono.....mam tu do czynienia z różnymi osobami i osobowościami co wydatnie wpływało na stan tych dworków i gospodarstw dworskich.
Dziękuję za przypomnienie. Nie czytałam tego jeszcze, a jest w spisie :) Stare, ale zawsze najlepsze :)
UsuńMiałam kiedyś to starsze wydanie, ale mi gdzieś "poszło" po ludziach. Bardzo dobra i użyteczna pozycja!
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńOd kilku lat zapisuję sobie co, komu pożyczyłam, bo też "rozchodziło się" po ludziach i to zawsze coś ważnego :)
Uwielbiam takie książki i na pewno przeczytam przy pierwszej nadarzającej się okazji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia
http://ebookowe-recenzje.blogspot.com