18 marca 2015

Margareta Strömstedt, Astrid Lindgren. Opowieść o życiu i twórczości.

Nikomu z nas nie trzeba przedstawiać Astrid Lindgren. Znamy jej książki w mniejszym bądź szerszym zakresie. Jej długoletnia przyjaciółka Margareta Strömstedt przybliża nam zarówno jej twórczość, jak i życie prywatne. Warto wspomnieć, że biografia powstała za życia pisarki. Napisana została w latach 70. XX wieku, a potem po latach ponownie uzupełniona i na powrót wydana. Margareta Strömstedt nie była jednak pomysłodawcą napisania książki. Została o to poproszona pod koniec lat 60. XX wieku przez Hansa Rabéna pracującego w wydawnictwie Rabén & Sjögren, w tym samym, w którym Astrid Lindgren przepracowała 25 lat na stanowisku redaktorki do spraw książek dziecięcych i młodzieżowych. Dopiero po latach Margareta Strömstedt zdecydowała się na napisanie książki, która przede wszystkim dotyczy twórczości Astrid Lindgren.
 
okładka wewnętrzna
Margareta Strömstedt nie pisze bowiem o wszystkim, ale nie kieruje się też bylejakością. Nie poddaje zbędnej i bolesnej wiwisekcji trudnych momentów w życiu Astrid Lindgren. A na pewno młodej osiemnastoletniej dziewczynie, która w latach 20. XX wieku spodziewała się dziecka i nie chciała mieć nic wspólnego z jego ojcem nie było łatwo. W rezultacie wydarzeń narażona była na brak akceptacji, obmawianie w małym miasteczku Vimmerby, z którego w końcu zdecydowała się wyjechać by zacząć żyć z dala od rodziny. Nie zbyt dobry to okres dla Astrid, kiedy jakop samotna matka, zmuszona była oddać dziecko do rodziny zastępczej i czekać na „lepsze” czasy, aby znów się z nim połączyć. Możemy tylko wyobrazić sobie jak szybko Astrid musiała dorosnąć. Lepsze czasy nastały, gdy poznała swojego przyszłego męża Lindgrena, syn zamieszkał z nimi i urodziła się córka. W 1952 roku jednak Sture Lindgren zmarł, a w biografii nie znajdziemy nic więcej na temat tego związku. Autorka  nie analizuje też melancholii i smutku, jakie coraz częściej nawiedzały Astrid.



O wiele bardziej, niż na dorosłym życiu, Margareta Strömstedt skupia się na szczęśliwym dzieciństwie Astrid. Z niego bowiem pisarka czerpała inspirację w swojej twórczości. Przy okazji tychże odniesień znajdziemy w biografii fragmenty napisanych przez Lindgren książek. Margareta Strömstedt podkreśla, że rodzice Astrid zawarli związek z miłości i darzyli się tym uczuciem przez następne lata swego małżeństwa. Opisuje sposób wychowania przez nich dzieci, wpajane zasady pracowitości, skrzętności i przedsiębiorczości, podkreśla bliski kontakt Astrid z ojcem i uczucia, jakie zaznało w domu rodzinnym rodzeństwo Lindgren: wolności i jednocześnie bezpieczeństwa. Wielokrotnie potem Astrid do tego powraca, nawet wypowiadając się publicznie na temat wychowania dzieci. Margareta Strömstedt pisze, że Astrid Lindgren mimo upływających lat, nadal wolała być wewnętrznie dzieckiem niż dorosłym i przez taki pryzmat starała się patrzeć na świat i z tej perspektywy pisać książki. 



Zajmujące jest to, że w okresie wojny Astrid Lindgren zapisała dwadzieścia dwa zeszyty pamiętników. Gdy wojna się skończyła, zapiski były już nieregularne i nie tak częste jak w jej okresie. Debiutowała późno, ale gdy już zaczęła pisać, książki zaczęły powstawać w dość szybkim tempie, zyskiwały popularność, a sama Astrid obsypana wieloma nagrodami i wyróżnieniami przestała być anonimowa.



Mimo wszystko, to jednak bardzo ciepła i sympatyczna opowieść, którą moim zdaniem powinien przeczytać każdy wielbiciel twórczości Astrid Lindgren. Książka zyskała staranną oprawę graficzną z ilustracjami pochodzącymi z książek Lindgren oraz z archiwalnymi fotografiami.



Margareta Strömstedt, Astrid Lindgren. Opowieść o życiu i twórczości, wydawnictwo Marginesy, wydanie 2015, przekład Anna Węgleńska, oprawa twarda, stron 345.


Margareta Stromstedt (ur. 1931) jest dziennikarką i pisarką. Pojawiła się w życiu Astrid w latach sześćdziesiątych, kiedy dostała zlecenie napisania jej biografii. Przyjaźń wkrótce objęła całą rodzinę Strömstedtów i Astrid stała się częstym gościem w ich domu. Często zdarzało się, że wymyślały razem piosenki. Astrid zawsze zjawiała się na uroczystościach rodzinnych u Stromstedtów, a dzieci Margarety znały ją tak dobrze, że zajęło im kilka lat, zanim zdali sobie sprawę, że "ciocia Astrid" i słynna autorka to jedna i ta sama osoba.

11 komentarzy:

  1. W każdym z nas długo a czasem do końca jest coś z dziecka i co ciekawe, ale ja tak mam, że jeżeli wspominam to właśnie dzieciństwo, które było w miarę bezpieczne i dobre. A im starsza jestem tym częściej tym częściej tak się dzieje.
    A dzięki temu, że Astrid jakby zatrzymała w sobie te najlepsze obrazy z życia, a które zakorzenione były w bezpiecznym dzieciństwie całe rzesze dzieci miały i pewno nadal mają piękne książki do czytania. Książki, które cieszyło wiele pokoleń.

    Interesujaca książka....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak autorka wyraźnie pisze, że Lindgren w pamięci pozostawiła dzieciństwo pełne radości. Tak jak piszesz, również i ona nie chciała pamiętać złych rzeczy.
      masz rację z wiekiem coraz bardziej człowiek staje się sentymentalny i wraca do zapachów, głosów przywoływanych z przeszłości. Też tak mam :)

      Usuń
    2. I ja mam podobnie :-) Niedawno mówiłyśmy o tym...
      A wiesz, jakoś nie znałam wcześniej faktów z biografii Lindgren - dla mnie to po prostu autorka książek mojego dzieciństwa. Bardzo dobrze jest przeczytać, że miała dzieciństwo radosne, przyjazny dom, kochanych i kochających rodziców.
      Pewnie masz na półkach sporo książek A.L. :-)

      Usuń
    3. Mówiąc szczerze tez nie znałam niektórych faktów. niestety wszystkie książki, jakie czytałam Astrid Lindgren były z biblioteki! Teraz pomyślałam sobie, że z myślą o moich dzieciach, ale także i o sobie, należałoby się zaopatrzyć w to i owo :)

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę, że taki jest właśnie charakter książki: ciepły i sympatyczny. Tego oczekuję po tej książce, już na nią się cieszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto :) podczas czytania też można się uśmiechać do siebie :)

      Usuń
  3. Dowiedziałam się bardzo dużo na temat pani Lindgren z Twojej recenzji i poczułam niesamowitą chęć, żeby poznać historię tej autorki bliżej... Może właśnie po tą książkę sięgnę, żeby uzupełnić wiedzę? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio przyglądałam się tej książce i zastanawiałam, czy warto kupić, teraz widzę, że warto. Podobnie, jak "dziewczyny" uważam, że nasze dzieciństwo (o ile sielskie i beztroskie) to nasz ogromny kapitał na całe życie. I ja, im starsza tym częściej doń wracam myślami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałaś może biografię Astrid w obrazach?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.