Sherlocka Holmesa nikomu chyba nie
trzeba przedstawiać. Postać stworzona przez szkockiego pisarza sir Arthura Conan Doyle’a, mimo upływu lat, a
nawet wieku, cieszy się nieustanną popularnością a czytanie przygód z jego udziałem-
nadal powodzeniem. Sherolcka Holmesa jest bohaterem czterech powieści i
56 opowiadań. Holmes jest detektywem – geniuszem, który w rozwiązywaniu zagadek
kryminalnych posługuje się metodą dedukcji. Swoje śledztwa opierał na
umiejętności obserwacji i znajomości między innymi chemii, psychologii i
matematyki. Najlepszym przyjacielem Holmesa jak i kronikarzem jego przygód był
doktor Watson. I to on jest narratorem wszystkich opowiadań. Obaj panowie mieszkali
przez jakiś czas przy ulicy Baker Street 221b, a ich gospodynią była pani
Hudson.
Na książkę złożyły się opowiadania: Tajemniczy pacjent ( klientem jest Percy
Trevelyan lekarz znany z umiejętności leczenia katalepsji), Wampirzyca z hrabstwa Sussex ( Holmes otrzymuje listy dotyczące
wampirów, klient Robert Ferguson twierdzi, że jego żona wysysała krew ich synka), Sherlock Holmes i historia sekretnych planów
( do Holmesa przyjeżdża jego brat Mycroft w sprawie Cadogana Westa), Sześć popiersi Napoleona (włamania mające
na celu niszczenie wizerunków Napoleona),
Tragedia w Dartmoor (o stajniach King’s Pyland i śmierci Johna Strakera), Diabelska Stopa (o tym, co się wydarzyło,
gdy przyjaciele gościli w małym domku niedaleko Zatoki Poldhu, na dalekim
skraju Półwyspu Kornwalijskiego), Trzech
Garridebów ( sprawa związana z Johnem Garriedebem).
Każde z opowiadań wskazuje na rok, w
jakim dana sprawa, którą rozwiązywał Holmes miałaby mieć miejsce. Książka
zawiera nieliczne opowiadania, ale można z nimi przyjemnie spędzić czas. w dodatku książka została wydana w ładnej oprawie graficznej.
Arthur Conan Doyle, Przygody Sherlocka Holmesa, wydawnictwo Skrzat, przełożył : Łukasz Rudnicki, ilustracje: Suren Vardanian, seria: Klasyka z feniksem, wydanie 2011, kategoria wiekowa: 10+, okładka twarda, stron 232.
Uwielbiam relacje Sherlocka z jego bratem :D
OdpowiedzUsuńPrzygód Holmesa nigdy dość, a tu widzę kilka, których nie znam:)
Pozdrawiam serdecznie!
Zawsze to dobra rozrywka:)
UsuńOj tak koniecznie muszę przeczytać! Zwłaszcza, że czeka na mnie na półce;)
OdpowiedzUsuńNa Baker Street 221 znajduje się dziś muzeum, ma także świetna stronę internetową. Warto zajrzeć.
OdpowiedzUsuńMagda
Mój ulubiony Evergreen :)
OdpowiedzUsuńJa mam sentyment do "Psa Baskerville'ów":)
UsuńAż wyciągnęłam z półki swój egzemplarz (no, oczywiście nie tak wypasiony, zgrzebna produkcja Wydawnictwa Poznańskiego z nie wiadomo którego roku, bo introligator usunął kartkę ze stopką redakcyjną - taką już kupiłam, nie że dawałam do oprawy Sherlocka Holmesa), żeby sprawdzić, jak się ma do tego nowego wydania. Mają wspólne tylko jedno opowiadanie - "Sześć popiersi Napoleona". Nie miałam pojęcia, że ACD tyle aż tego napisał - 56 opowiadań! I 4 powieści?!
OdpowiedzUsuńNabrałam ochoty na powtórkę z rozrywki. A książka mocno zapajęczona :) zdobyłam ją w antykwariacie w 1988, więc można sobie wyobrazić :) Minęły zaledwie 24 lata.
A mi się marzy "Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa", choć ponoć nie zawiera w pierwszym wydaniu wszystkich tekstów. Drugie jest poprawione, z tego co czytałam.
UsuńJednak na coś się buszowanie po blogach przydaje:)
Serdeczności
Moją przygodę z CD zaczęłam całkiem niedawno. Wcześniej były tylko ekranizacje. I choć nie przepadam za kryminałami, to podczytuję od czasu do czasu. Niedawno skończyłam Dolinę strachu (tłumaczoną też jako Dolinę trwogi).
OdpowiedzUsuń"Dolinę trwogi" nie czytałam chyba. W nastoletnich latach czytałam Holmesa jak i Poego nałogowo. Kryminały, ale klasykę w takim wydaniu lubię jak najbardziej:)Parę razy w ostatnich miesiącach powtarzali jedną z ekranizacji na Zone Europa - teraz cbseuropa. I dobrze, że parę razy, bo w ten sposób mogłam obejrzeć film, na raty to na raty (przy dzieciach nie mogę inaczej), ale zawsze.
UsuńPozdrawiam:)
Tak, Holmesa nigdy dosyć (:
OdpowiedzUsuńJa jednak pozwolę sobie zaprosić do książek nieco młodszych i mniej zasłużonych (jeszcze):
www.ztekstu.blogspot.com
Pozdrawiam serdecznie (:
dziękuję, zajrzę:)
UsuńMój ulubiony detektyw! Rysunki wydają się być dopełnieniem tajemicy, rodzajem "nie do rysowania", które pozostawia miejsce dla własnej wyobraźni. Kolejna książka dopisana do listy zakupów. Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTak nawiasem mówiąc chyba w rzeczywistości wolałabym Poirota, bowiem wolny był od nałogów. Holmes niestety uzależniony od używek, a Doyle zupełnie pokręcił jego biografię:)
Pozdrawiam serdecznie
O, czytam, czytam, parę opowiadań znam, a parę wcale nie - i myślę sobie, ech, głupa, sięgnij wreszcie i dokończ "Księgę wszystkich dokonań", co ją masz na półce. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka z mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie: http://fantastykaa.blogspot.com/