To nie jest w
ścisłym tego znaczeniu biografia Witolda Pileckiego. To rodzaj książki znanego,
jako wywiad – rzeka, zapis rozmów, jakie z zostały przeprowadzone z synem rotmistrza,
Andrzejem Pileckim. Zapisane zostały w roku 2014 przy okazji pracy nad fabularyzowanym
dokumencie o Witoldzie Pileckim przez scenarzystów Mirosława Krzyszkowskiego (również
reżysera filmu) i Bogdana Wasztyla (również producenta). To swoiste powolne
odkrywanie wspomnień, często już zatartych, ale skutecznie zatrzymanych w
sercach rodziny. To również zapis wiadomości zbieranych przez rodzinę w ciągu
wielu lat, pragnących poznać dokładne losy ukochanej osoby, bo przecież Andrzej
i jego siostra Zofia tak właściwie dorastali bez ojca. Mimo tego, że Andrzej
Pilecki jest już dawno po 80., nadal owe informacje zbiera, nadal żywi
nadzieję, że kiedyś uda się odnaleźć grób ojca, a prochy pochować obok mamy.
Pan Andrzej
Pilecki poddaje się szczegółowym pytaniom. Pierwsze siedem lat życia spędził z
rodzicami w Sukurczach*. Pamięta
położenie domu, jego wewnętrzny rozkład, tryb codziennego życia, a nawet, jakie
były posadzone drzewa w okolicy. Przypomina rodzinne zachowane opowieści
związane z dziadkami i rodzinami rodziców. Te ostatnie utrwalił w swojej poezji
Witold Pilecki., który miał zresztą dość ciekawe zainteresowania. Czytelnik
poznaje również historię małżeństwa Marii z Ostrowskich i Witolda Pileckiego.
Majątek w Sukurczach został zniszczony dopiero w latach 60. XX wieku, mimo to
Andrzej Pilecki odwiedzał to już puste miejsce wówczas, gdy było to już możliwe:
w 1992 roku i potem w 2007 roku.
Autorzy tak
zadawali pytania, aby uzyskać odpowiedzi mające za zadanie pokazać, co wpłynęło
na ukształtowanie się charakteru Witolda Pileckiego. Syn rotmistrza wraca, więc
do młodości ojca, podejmowanych prac, okresu pierwszej i drugiej wojny
światowej, momentu zatrzymania przez żandarmów, deportacji do KL Auschwitz, ucieczki,
pobycie w Korzynówce**, gdzie powstał raport o obozie dla dowództwa AK, działania
konspiracyjne, powstanie. Przy okazji wspomina trudne losy samotnej matki,
wychowywanie dzieci właściwie bez bezpośredniego udziału ojca. Były jedynie rzadkie
spotkania i wymiana listów z rodzicielem. Potem nastąpiło ostatnie spotkanie
pana Andrzeja z ojcem, aresztowanie, osadzenie w więzieniu mokotowskim,
śledztwo okraszone torturami i pokazowy proces.
Bohater książki opowiada również o późniejszym życiu bez ojca, komunistycznej
propagandzie, cenzurze, szykanowaniu rodziny Pileckich, postkomunistycznej
rehabilitacji i zwrocie dokumentów należących do rotmistrza. Brutalne okazało
się poznanie dopiero po 43 latach daty śmierci Witolda Pileckiego, która podana
była wraz z godziną, miejscem i okolicznościami wykonania wyroku.
s. 231-232 |
Gdy otworzyłam
po raz pierwszy książkę natrafiłam na zdjęcie Witolda Pileckiego z żoną i małym
synkiem. „Jaki przystojny facet i jaka szczęśliwa rodzina” – pomyślałam. Widać
to zwłaszcza po oczach mamy pana Andrzeja Pileckiego. Co pozostało po tacie? Obrączka
i grzebyk. Fotografie i inne pamiątki były zbierane latami przez rodzinę
Pileckich w drodze spotkań osób i odwiedzanych miejsc. Ostatnia cześć książki,
gdy mowa jest o ekshumacjach na „Łączce” i nadziei o odnalezieniu grobu
rotmistrza, wzbudza wzruszenie.
Pan Andrzej
Pilecki nie unika odpowiedzi na trudne pytania. Jeżeli nie chce kontynuować
tematu, mówi po prostu dość. Rozmówcom towarzyszy na planie ekipie filmowej
pełnometrażowego fabularyzowanego dokumentu o Witoldzie Pileckim. Książka
wzbudza wiele emocji i niewątpliwie porusza serce. Nie jest to naukowy i suchy
biogram, ale próba ukazania charakterystycznych cech osobowości rotmistrza,
swego rodzaju wejście w głąb szuflady, w której kryją się zapisane karty ...
często jeszcze trudne do odpowiedniego poskładania, dopasowani, odszyfrowania.
Pilecki. Śladami mojego taty. Z Andrzejem Pileckim rozmawiają Mirosław Krzyszkowski i Bogdan Wasztyl, wydawnictwo Znak Horyzont, wydanie 2015, oprawa twarda, stron 320.
* Sukurcze - nieistniejący dziś majątek w dawnym powiecie lidzkim, na terenie dzisiejszego Rejonu lidzkiego.
** Korzynówka - zwyczajowa nazwa drewnianego domu wzniesionego w połowie
XIX w. przez Joannę i Leonarda Serafińskich między zamkiem i klasztorem w
Wiśniczu. Obecnie w części domu mieści się Muzeum biograficzne Jana
Matejki.
Wspaniale, że zaprezentowałaś tę książkę. Mam w domu dwie inne poświęcone Rotmistrzowi Pileckiemu, bardziej naukowe, ale przystępnie napisane. Po przeczytaniu Twojej dzisiejszej recenzji mam ochotę zdobyć również najnowszą publikację poświęconą jednemu z najbardziej bohaterskich Polaków. Widzę, że trzeba ją mieć, gdyż ma duże walory pod względem po prostu rodzinnej opowieści, czyli tego, jak na Pileckiego i jego dokonania patrzą jego potomkowie.
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że modlitwa piękna... Nie znałam jej.
UsuńJa również nie znałam modlitwy, a może po prostu nie zwróciłam na nią nigdy uwagi.
UsuńPostacią rotmistrza jestem zafascynowana już od dawna. Prawdziwy bohater. Czytając "Raport Witolda" byłam pod niesamowitym wrażeniem jego odwagi i poświęcenia. Na pewno przeczytam i tę pozycję aby dowiedzieć się o tym niesamowitym człowieku jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) http://biegiemdoksiazki.blogspot.com/
Bardzo lubię takie książki-rozmowy. Jeszcze ta, dotycząca tak wspaniałej postaci jak Rotmistrz Pilecki, wzbudza ogromną ciekawość.
OdpowiedzUsuńDzięki za przybliżenie książki.
Mówiąc szczerze tez lubię. Zapadają w pamięci. Do dziś w sercu mam rozmowę z Anną Dymną.
Usuń