Ten kto pamięta jeszcze niedawno recenzowaną książkę Debbie Macomber Hotel na rozdrożu, który po nią sięgnął, następnie przeczytał z przyjemnością, ten będzie usatysfakcjonowany. Parę dni temu premierę miała kolejna powieść opowiadająca o dalszych losach mieszkańców Zatoki Cedrów.
Nadal poznajemy perypetie ludzi z małego miasteczka Cedar Cove. W ostatnich tygodniach słychać jedynie plotki na temat pożaru w restauracji Latarnia Morska należącej do młodego małżeństwa Justine i Setha. Trwa śledztwo prowadzone przez szeryfa i prywatnego detektywa Roya McAfree, a poszlaki wskazują na zwolnionego parę dni przed pożarem chłopaka Allison Cox – Ansona, który w dodatku zniknął. Napięta sytuacja powoduje oddalenie się od siebie Justine i Setha. Kobieta ma zupełnie odmienne plany związane z pogorzeliskiem niż mąż, a w dodatku nagabuje ją jej były kochanek Warren. W tej części poznajemy bliżej perypetie Linette McAfree i Cala Washburn. Rozczarowania z powodu synów przeżywają Charlotte i Ben Rhodesowie. Cecillia i Ian są szczęśliwi, ale czeka ich ważne powzięcie ważnej i trudnej decyzji, podobnie jak Rachel z zakładu fryzjerskiego, która nadal przyjaźni się z córką Brusa. Maryellen i Jon Bowman oczekują drugiego szczęśliwego rozwiązania, a z odsieczą przybywają wbrew woli Jona jego rodzice.
Konwencja powieści została utrzymana. Ponownie mamy do czynienia z mnogością wątków i bohaterów. Czasami nie byłam jednak zadowolona, że Autorka tak pobieżnie zajęła się niektórymi z nich. Każdy, bowiem nadawałby się na osobną dłuższą opowieść. Po za tym owe powieści niechybnie nadają się na scenariusz jakiegoś serialu obyczajowego. Bohaterowie powieści ponownie stanęli przed trudnymi sprawami. Mowa jest o miłości małżeńskiej i rodzicielskiej, wybaczeniu, zaufaniu i wierze pokładanej w drugiego człowiek. Do przeczytania książki dodatkowo zachęca prześliczna okładka. Jak najbardziej lektura nadająca się na wakacyjne leżakowanie.
Wydawnictwo MIRA/ Harlequin, premiera 05.08. 2011, powieść obyczajowa, okładka miękka, stron 336.
recenzja - Hotel na rozdrożu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.