27 grudnia 2008

Dzikie Róże, Deb Caletti



Wydawnictwo Egmont


„Dzikie róże” to książka, którą chce się czytać. Mimo, że jej bohaterką jest siedemnastoletnia Cassie Morgan, to nie należy ona do literatury typowo młodzieżowej. W sposób niekiedy zabawny Caletti ukazuje typowy problem- rozwiedzeni rodzice i nowe małżeństwo matki. Dorastanie w rozbitej rodzinie jest oczywiście czymś okropnym, ale stała się rzecz jeszcze gorsza - matka wyszła ponownie za mąż za słynnego skrzypka i kompozytora Dina Cavalliego. Wydawać by się mogło, że to przecież wspaniałe - mieć za ojczyma człowieka światowej sławy. Jednak Dino jest człowiekiem szalonym. Gdy bierze lekarstwa, jest tylko domowym tyranem, złośliwym, apodyktycznym człowiekiem. Gdy jednak zaczyna przygotowywać się do koncertu, odrzuca lekarstwa a życie z nim staje się nie do zniesienia. Stopniowo popada w obłęd, w manię prześladowczą przez Williama Tierego, a domownikom gotuje piekło. W dodatku wielki mistrz przygotowuje do egzaminu młodego skrzypka Iana, w którym zakochuje się Cassie. Miłość nie jest mile widziana, bowiem Ian musi bez reszty poświęcić się skrzypcom. Wraz ze zbliżaniem się koncertu atmosfera robi się duszna i napięta, natomiast akcja w książce jest nieprzewidywalna Życie głównej bohaterki nie jest, więc usłane różami. Skąd, więc tytuł? Polecam przeczytać książkę.
strona autorki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.