14 listopada 2014

Nathalie Roy, Smaczne życie Charlotte Lavigne. Tom 2. Bąbelki szampana i sucre a la creme.



Jak się okazało to zaledwie w marcu tego roku - wśród wielkich emocji zaserwowanych przez współczesny świat – czytałam pierwszą część trylogii autorstwa Nathalie Roy o losach dziennikarki i pasjonatki gotowania, Charlotte Lavigne. Teraz miałam możliwość przeczytania drugiej części. 

Charlotte przygotowuje się do swojego ślubu z francuskim dyplomatą Maxou. Nie będzie to jednak zwyczajny ślub, bowiem kobieta zgodziła się na niebywały pomysł. Jako researcherka programu telewizyjnego Totalement Roxanne ma się stać główną bohaterką programu, bowiem prowadząca Roxanne wymyśliła, że przygotowania do ślubu zostaną sfilmowane. Co za tym idzie, Charlotte będzie miała taką a nie inną oprawę muzyczną, wynajętą salę a nawet sukienkę, jaką zdecydują w głosowaniu telefonicznym widzowie.  Super, nie? Mnie to nie bawiło, ale Charlotte podjęła się tego działania nawet wbrew ukochanego mężczyzny. Nadal jest szalona, piękna (według niej tak nie jest), zapominalska (nie rozumiem jak można zapomnieć o wizycie przyszłej teściowej), nadzwyczaj pomysłowa (zamienia w kurniku kupione jajka, na te, które znalazła w gniazdach), zazdrosna do granic możliwości i zdolna do wszelkich wydatków, jeśli chodzi o przygotowanie jedzenia. Owszem jest bardzo zdecydowana, że wyjedzie z Montrealu i zamieszka z mężem w Paryżu. Życie jednak nie jest ciągłą bajką, a to co ją spotyka staje się kolejnym wyzwaniem. Co prawda jest zachwycona Paryżem, żyje w luksusie, praca istnieje na razie w planach i cieszy się poznawaniem nowego miejsca zamieszkania, ale ileż można to robić w samotności? Przed nią także ułożenie stosunków z teściową i trzynastoletnią córką Maxou. 

Charlotte jest zwariowana, a jej perypetie autorka stara się ponownie napisać w zabawny sposób, ale to nie całkiem się udaje, albo inaczej - co dla innych jest śmieszne, dla mnie już nie. Co prawda płynny styl z pierwszej części został zachowany i powieść szybko się czyta. Główna bohaterka owszem gotuje świetnie, ale tej kuchni jest jakby mniej. Nacisk położony jest głównie na związek Charlotte z Maxou, przyjaźń z Ugo i pośrednio związek Aishy z P-O. Chodzi oczywiście o seks i zdrady. Charlotte jest tak precyzyjna, że po stosunku z ukochanym punkty ze szczegółami zapisuje w komórce (sic!). To moda, której nie znałam. 

Cóż, cokolwiek nie napiszę to i tak będzie źle, bowiem dziś należy pisać tylko z poprawnością polityczną. Jedno jest pewne środowiskom LGBT cała trylogia powinna się bardzo spodobać. W dodatku druga część jest niczym innym jak afirmacją homoseksualizmu, oczywiście z chorobowymi ostrzeżeniami w tle.  Oprócz tego, że poznaliśmy w pierwszej części wartościowego i ważnego przyjaciela Charlotte – Ugo, który wplątuje się w niezbyt udany związek z Justinem, to w drugiej autorka serwuje nam dopatrywanie się homoseksualnych skłonności u jeszcze dwójki przedstawionych nam bohaterów. Oczywiście nadal tylko Ugo właściwie mówi otwarcie o swoich skłonnościach w towarzystwie. Justin niby nadal szuka, Borys to niby homofob, a Marianne ma niby męża i dwójkę dzieci. 

Nie jestem pewna, czy trzecia cześć mogłaby mnie czymkolwiek zaskoczyć. Chyba za wiele można już przewidzieć. Zdaję sobie sprawę, że być może jest to jedyna taka opinia o książce, które ma miano bestsellera, ale oczywiście odbiór książki to rzecz subiektywnych odczuć.
 


Nathalie Roy, Smaczne życie Charlotte Lavigne. Tom 2. Bąbelki szampana i sucre a la creme, Wydawnictwo Literackie, wydanie 2014, oprawa miękka ze skrzydełkami, stron 432.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.