Anonimowa guwernantka panna M.
(May/ May F./Maise) zaczęła pisać swój dziennik we wrześniu 1891 r. Pisanie nie
należało do regularnych i codziennych. Kilka razy zapiski były przerywane, potem
poprawiane, a do tekstu włączyła listy wysłane i otrzymane. W ten sposób
powstał znakomite – z mojej perspektywy – źródło dotyczące nie tylko życia Wandy
z Badenich 1v. Krasińskiej 2v. Zamoyskiej (1874-1950) oraz jej rodziców Marii ze
Skrzyńskich (1850-1937) i Kazimierza Badenich (1846-1909), ale także życia członków rodziny Habsburgów.
Angielka, zapewne polecona Badeniemu, przybywa do Krakowa z Wiednia w październiku 1891 r. Po perypetiach na
dworcu związanych z brakiem znajomości języka i zgubieniem bagażu, w końcu
udaje jej się przesiąść do pociągu do Lwowa, gdzie nieoczekiwanie w przedziale poznaje hrabinę
Badeni i swoją podopieczną Wandę. Z Lwowa po raz pierwszy podróżuje do Buska,
gdzie czeka na rodzinę Kazimierz Badeni. Panna M. zostaje przyjęta ciepło i z honorami, a ku swojemu
zaskoczeniu, od początku jest traktowana przez rodzinę bardziej jako gość niż służąca.
Członków rodziny bardzo zresztą pokocha i będzie interesowała się losem
poszczególnych jej członków przez resztę życia. Wanda nie zapomniała o
guwernantce nawet, gdy ta opuściła już rodzinę i w 1895 r. miała już nową
podopieczną – arcyksiężniczkę Elżbietę Marię Habsburg, córkę księżnej Stefanii
i następcy tronu Rudolfa (zginął śmiercią samobójczą), wnuczki cesarza
Franciszka Józefa.


Panna M. posiadała doskonały zmysł
obserwacji i mimo pozycji swoich pracodawców, potrafiła krytycznie spojrzeć na
ich zachowania. Opisywała pory roku, przyrodę, wygląd chłopów i Żydów. Potrafiła ocenić sytuacje polityczną i działalność Badeniego. Świadczyła o dobroci hrabiostwa wobec chłopów mieszkających na ich ziemiach. Dzięki niej mamy możliwość przenieść się w przeszłość i brać udział w
karnawałowych balach, przyjęciach, rautach. To oczami guwernantki patrzymy na obchodzone
święta: Wszystkich Świętych, Boże Narodzenie, Wielkanoc, Boże Ciało. To dzięki
niej wiemy, że nawet hrabiom psuły się lub nadłamywały zęby, a pomocy szukali u
dentystów w Wiedniu lub we Lwowie; że grali w tenisa; że hrabina w złości
potrafiła rzucać ubraniami i mimo ostrzeżeń lekarzy codziennie odwiedzać chorą na
cholerę. Wraz z Wandą i jej matką guwernantka wiele podróżowała i jako przyzwoitka pełna obaw pilnowała młodej, atrakcyjnej, energicznej i zainteresowanej młodzieńcami swojej podopiecznej. Po opuszczeniu Badenich panna M. trzy miesiące spędziła w
odosobnieniu w klasztorze w Wiedniu, potem podróżowała po Węgrzech i zwiedzała Rzym.
W końcu w 1895 r. została guwernantką arcyksiężniczki i rejestrowała życie
codzienne habsburskiego dworu.


Wspomnienia po raz pierwszy zostały
opublikowane w 1915 r. (w internecie jest dostępne wydanie z datą 1916/Nowy Jork) i na tej podstawie opiera się pierwsza polska edycja
wydana z przypisami oraz archiwalnymi zdjęciami. Ostatnie poprawki Angielka
nanosiła na zapiski jeszcze w 1914 r. lub nawet 1915 r. Jedną z jej podopiecznych
była Ursula Chaloner, córka barona Richarda Chalonera, i to jej zadedykowała
swoje wspomnienia. Nie jest potwierdzone, kiedy zmarła panna M.
Dla mnie, jako osoby zawodowo zajmującej
się badaniem losów członków rodu Krasińskich, jest to jedna z ciekawszych książek. Cieszę się więc, że wspomnienia doczekały się polskiego tłumaczenia i wydania. Potwierdza bowiem moje wyobrażenie o charakterach i osobowościach Wandy i Adama, ich prawdziwą miłość oraz zamiłowanie m.in. do podróży. Panna M.
uważała, że Krasiński był bardzo dobrą partią, przewyższał Wandę, ale o miłości
nie mogło być przecież mowy, bowiem widział ją zaledwie trzy razy, gdy
zdecydował, że zostanie jego żoną. Wanda jej zdaniem oszalała i nie wiedziała zupełnie, co oznacza małżeństwo. Po latach jednak M. przyznawała w zapiskach, że
Krasińscy są nadal szczęśliwi w małżeństwie, a Wanda żyje w przepychu. Niestety
nie ma zapisków guwernantki dotyczących śmierci Adama w 1909 r. oraz kolejnego
ślubu w 1912 r. Wandy z Zygmuntem hr. Zamoyskim właścicielem Wysocka. Mogę jedynie tu
krótko dodać, że Wanda owdowiała powtórnie w 1931 r. Zmarła bezpotomnie 3 grudnia 1950
r. i została pochowana w Laszkach k/Wysocka w rodowej krypcie Zamoyskich. Adam spoczywa w krypcie Krasińskich w Opinogórze.
Wspomnienia cesarsko-królewskiej
guwernantki, wydanie 2014, tytuł oryg.: Recollections of a Royal Governess,
przekład: Anna Topolska, Joanna Ziętkiewicz-Kotz, wprowadzenie Waldemar Łazuga,
okładka twarda, stron 304.