Można być pod wrażeniem tej książki, bowiem
pisząc ją autorka przebrnęła przez kilkaset stron zapisanych listów, dzienników,
wspomnień oraz zapewne ówczesnych czasopism i powstałych monografii. Praca
żmudna, ale jakże owocna i przynosząca satysfakcję. W książce zostały przytoczone
zresztą obszerne fragmenty wskazanych źródeł. Czasami wręcz fragment „goni”
fragment i brakuje autorskiej analizy. Nie jest to jednak zbyt potrzebne, bowiem
odbiorca powinien sam ocenić postępowanie danych osób. Mimo, że na końcu książki (czego nie jestem zwolennikiem) to warto zauważyć obecność przypisów oraz spisu bibliograficznego. W książce są też liczne archiwalne fotografie rodzinne oraz artystycznych prac zarówno Anieli, jak i Stanisławy.
Ciekawa byłam tej pozycji, bowiem dość
niedawno studiowałam na potrzeby artykułu listy Pawlikowskich, aczkolwiek
dotyczących ojca Mieczysława Gwalberta Pawlikowskiego (1834-1903), Józefa Gwalberta Pawlikowskiego (1793-1852). Nota bene autorka podaje cytat źródłowy, że
Gwalbert nabył Medykę (s. 28). Otóż Gwalbert, żonaty z Henryką z Dzieduszyckich
(1798-1877),
na mocy testamentu odziedziczył Medykę po ojcu Józefie Benedykcie Pawlikowskim
(1770-1830),
który to nabył Medykę od Głogowskich w 1809 r. Mieczysław z kolei poślubił Helenę
z Dzieduszyckich (1837-1918), córkę Eugeniusza Dzieduszyckiego i Heleny z
Paszkowskich, która urodziła mu Jana Gwalberta (1860–1939) oraz Tadeusza
(1861–1915). Jan Gwalbert, który po śmierci ojca wypłacał Anieli rentę, a po
jej śmierci czynił to także względem jej córki Stanisławy, aż do ukończenia
przez nią 20 lat, poślubił Wandę z
Abramowiczów (1863-1964).
O osobach tych mowa jest w książce, bowiem Aniela Pająkówna (1864-1912) urodzona w Medyce, właściwie została wychowana i ukształtowana przez swoich opiekunów: Mieczysława i Helenę Pawlikowskich, pracodawców jej ojca. Dziewczynka w wieku 12 lat zamieszkała w medyckim dworze. Helena mając dwóch synów traktowała Anielę właściwie jak córkę, a potem listy podpisywała jako „półmatka”. Nawet w najtrudniejszych chwilach Pająkówna czuła nad sobą parasol ochronny Pawlikowskich. Aniela dzięki nim zostaje włączona w krąg artystyczny i intelektualny inteligencji. Zadbano o jej wykształcenie, prywatne lekcje, najmodniejszy ubiór, zasady savoir vivre’u, zdrowie, a potem studia w Paryżu. Przez całe życie Aniela ma wypłacaną od Pawlikowskich rentę. Od 1891 r. mieszka już we Lwowie na stałe, wynajmuje pokój i atelier, a wszystko po to, aby być blisko Medyki, wspierać rodziców i młodszą o szesnaście lat siostrę Helenę.
To we Lwowie w 1899 r. w domu Jana Gwalberta Pawlikowskiego, poznaje Stanisława Przybyszewskiego, który wówczas był żonaty z Dagny Juel (1867-1901). Przybyszewski chce pozbyć się Dagny, zaczyna czarować i mamić Anielę, a jednocześnie rozpoczyna burzliwy romans z Jadwigą Kasprowiczową. Nawet przez pewien czas Aniela zajmuje się jego córką Iwcią, spodziewając się już sama jego dziecka. Aniela wiedząc, co się dzieje ustępuje, nie walczy, nie informuje Przybyszewskiego o ciąży, a będąc już w szóstym miesiącu mówi o wszystkim Pawlikowskim. Świadoma jest teraz swojej pozycji, nowego statusu „panny z dzieckiem”, zhańbionej kobiety i zamknięcia dostępu do kręgów towarzyskich kariery. Postanawia zrezygnować z kariery artystycznej na rzecz urodzenia i wychowania dziecka, którego nie oddaje. Córka "Dzidzia" stała się dla niej najważniejszą osobą w życiu i to jej podporządkowała kolejne wybory będąc "nianią". Aniela informuje Przybyszewskiego o córce, ale ten nigdy nie dołoży do wychowania córki i nie wykazuje żadnego zainteresowania. Dopiero w 1906 r. zostaje nawiązana korespondencja. Aniela z myślą o przyszłości córki skrzętnie przechowuje listy, Przybyszewski bojąc się reakcji żony – poślubionej w 1905. Jadwigi - wszystkie niszczy.
Stanisława Aniela Pająkówna poznaje ojca dopiero w 1906 r., a jej matka do końca swojego życia walczy o prawne jej uznanie przez Przybyszewskiego. Sprawę doprowadzi do końca dopiero po jej śmierci szwagier Marcin Barliński, mąż siostry Anieli, Heleny, która będzie potem wsparciem dla Stanisławy. Przybyszewski nadal oszukuje, wyłudza pieniądze od Anieli, obiecuje i nie wypełnia zobowiązań. Aniela podupada na zdrowiu, a Jadwiga dowiaduje się o Stanisławie, która przecież zostaje spłodzona wówczas, gdy jej romans trwa z Przybyszewskim. O ile "toleruje" pozostała piątkę Przybyszewskiego, to szóstego dziecka nienawidzi.
W 1912 roku Aniela przed śmiercią pisze ostatnią wolę do
Heleny z Dzieduszyckich. Stasia parę lat spędza u Wacława i Zofii Moraczewskich,
potem u Barlińskich, by następnie podjąć studia w Poznaniu, poślubić przyjaciela
ojca - Janka Panieńskiego, przeprowadzić
do Gdańska, owdowieć, uzależnić się od morfiny i lekarstw, nie podejmując pracy
żyć w biedzie i zimnie, chorować, być osaczoną przez melancholię, samotność, smutek
i depresyjne lęki, ale przede wszystkim w ostatnich dziesięciu latach życia -
pisać. Stanisława umiera w samotności w 1935 r. Jej grób znika po II wojnie
światowej, podobnie jak grób jej matki po I wojnie światowej.
Można nie rozumieć, jak Aniela Pająkówna, mając 38 lat, będąc ukształtowaną intelektualnie, mając przed sobą otwartą drogę kariery artystycznej, mimo ostrzeżeń najbliższych oddała się tak nikczemnemu człowiekowi, jakim był prywatnie Stanisław Przybyszewski. Realia epoki nie pozwalały jej dalej rozwijać swojej artystycznej kariery i być samotna matką z dzieckiem. Była za to niania i Dzidzia. Zarówno Aniela jak i Stanisława były od Przybyszewskiego w pewien sposób uzależnione. Aniela mimo tego, że była obdarta ze złudzeń, wysyłała pieniądze i utrzymywała kontakt z Przybyszewskim ze względu na córkę. Stanisława bardzo chciała mieć ojca, żyła nadziejami, była wobec niego uległą. Po matce odziedziczyła talent malarski, po ojcu - zamiłowanie do pisania. Aniela chorowała, ale starała się żyć – dla córki. Stanisława dążyła do samounicestwienia.
Aniela i Stanisława to kobiety, które
były oryginalnymi osobowościami, ale które zostały na długi czas wykluczone z
dyskursu. Autorka pokazuje ich prawdziwe życie, niewykorzystane szanse i zaprzepaszczone nadzieje. Dziś życie Anieli, a przede wszystkim Stanisławy może być analizowane w duchu feminizmu. Książka wciągająca, absorbująca i wzbudzająca emocje.
Anna Kaszuba-Dębska, Przybyszewska/Pająkówna.
Głuchy krzyk, wydawnictwo Marginesy, wydanie 2023, okładka twarda, stron 528.
dr Anna Kaszuba-Dębska – malarka, graficzka, ilustratorka, reżyserka filmów animowanych. Pisarka i biografistka. Znana z instalacji artystycznych wystawianych w przestrzeniach miejskich, między innymi Projektu Szpilki i Projektu Emeryty inspirowanych dziełami Brunona Schulza i Tadeusza Kantora. Autorka książki Kobiety i Schulz oraz biografii Bruno. Epoka genialna nominowanej do Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus. Trzykrotna stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dwukrotna laureatka Stypendium Twórczego Miasta Krakowa, stypendystka ZAiKS-u, laureatka Nagrody Krakowa Miasta Literatury UNESCO. Od dekady z mężem Łukaszem Dębskim współtworzy Fundację Burza Mózgów, do której celów należą promocja czytelnictwa i sztuki oraz edukacja kulturalna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.