Tysiąc drzewek pomarańczowych jest
powieścią Kathryn Harrison, w której zwraca szczególną uwagę na dzieje XVII-
wiecznej Hiszpanii. Powieść opowiada o losach dwóch kobiet, które urodziły się
w tym samym dniu, 4 lutego 1662 roku, ale w bardzo różnych środowiskach
społecznych. Francisca de Luarca jest
córką kastylijskiego hodowcy jedwabników, a z kolei Marie Louise jest
siostrzenicą samego Króla Słońce Ludwika XIV i pierwszą żoną Carlosa II (Karola
II Habsburga). Mimo to, życie tych dwóch kobiet niezmiennie się przeplata. Francisca
to wieśniaczka, Marie Louise to arystokratka, której życie musi być
podporządkowane ustalonym wcześniej regułom. Pierwsza oskarżona o czynienie
uroków i zaklęć, praktyk magicznych i czarnoksięskich, zazna upokorzeń ze
strony Inkwizycji; druga, którą nie ujmuje wygląd zewnętrzny męża i od której
oczekuje się bezowocnie narodzin dziecka, będzie żyła w złotej klatce na dworze
hiszpańskim i zostanie uwikłana w dynastyczne rozgrywki. Francisca pozna smak
zakazanej miłości do miejscowego księdza, Marie zostaje zmuszona do małżeństwa
i będzie stopniowo traciła zdrowie. Uboga dziewczyna tęskni za krajobrazami
swej młodości, za Kastylią. Marie nie znosi sztywnej etykiety hiszpańskiego
pałacu, tęskni za pełnym światła i hałasu życiem dworskim Wersalu. Z przeszłością
kojarzy się jej zapach drzewek pomarańczowych. Pałac również może być
więzieniem, tak jak ponure lochy.
Harrison
zamiast opowiadać historię chronologicznie, przeskakuje z przeszłości do
teraźniejszości i z miejsca na miejsce. Z równą łatwością dokonuje plastycznych
opisów, tka i przenika opowieść dzięki zapachom, kontrastom, metaforom. Losy
kobiet Harrison próbowała wpleść w obraz XVII-wiecznej Hiszpanii. Nie trzyma
się jednak ściśle prawdy zawartej w materiałach historycznych i na potrzeby
powieści zmienia nieco historię Marii Louise de Burbon. Co jest prawdą, a co
nie – zaznacza na końcu książki.
Nie znajdziemy
w tej książce pośpiechu, a Harrison zadziwi czytelnika plastycznością opisów i
zastosowaniem bogatego słownictwa. Rola tłumacza jest tu ogromna. Wiele miejsca
poświęca życiu na hiszpańskim dworze, Inkwizycji i zalecanym przez nią
torturom. Mnie jednak urzekły opowieści związane z hodowlą jedwabników i
jedwabiem. Powieść jest złożona, wydaje się też przekonująca i zarazem urzekająca.
Kathryn Harrison, Tysiąc drzewek pomarańczowych, wydawnictwo Marginesy, wydanie 2015, tłumaczenie Mariusz Ferek, oprawa miękka ze skrzydełkami, stron 392.
Brzmi bardzo ciekawie, ale jednocześnie wiem, że nie lubię za często czytać tego typu lektur. Za bardzo emocjonalnie wciągają i potem się taki kac książkowy ma ;)
OdpowiedzUsuńojej, właśnie usiłuję przez nią przebrnąć i zastanawiam się po raz kolejny, czy to ma sens i czy tracić czas. Ta książka zapowiadała się zacnie i naprawdę podziwiam warsztat autorki, ale po pewnym czasie jej sposób opowiadania tak mnie zmęczył, że aż się złoszczę. Od pewnego miejsca tam nie ma akcji! Wszystko stoi w miejscu, narratorka się powtarza, opisy stają się dłużyznami. A sceny erotyczne są tak bardzo bardzo namiętne, że aż groteskowe.... :/
OdpowiedzUsuńNiestety to jedna z tych książek, którą się polubi, albo nie. Mnie momentami też się dłużyła. Masz rację, co do scen mających za zadanie ukazywać namiętność :)
UsuńNie lubię książek, które się dłużą i nie jestem pewna, czy ten tytuł mnie nie zmęczy. Ale może kiedyś dam szansę tej książce.
OdpowiedzUsuńMnie się podobało, tylko kiedy tak po czasie myślę o tej książce, to wydaje mi się, że pretekst, by opowiedzieć o dwóch różnych kobietach, jest trochę zbyt naciągany i średnio się sprawdza. Wspólna data urodzin to trochę zbyt mało, poza tym je NAPRAWDĘ nic więcej nie łączyło :P
OdpowiedzUsuńAle książka ciekawa, polecam ;)
Tutaj na pierwszym planie chodziło pewnie o ukazanie losów dwóch kobiet wywodzących się z zupełnie odmiennych środowisk społecznych. Wspólny mianownik - motyw więzienia - zarówno lochy jak i pałac mogą nim być.
Usuńserdeczności
Lubię takie książki, gdzie można się przenieść trochę w czasie. Już swego czasu słyszałamo tej książcę, potem zapomniałam, dziękuję za przypomnienie!
OdpowiedzUsuń