25 maja 2009

ZMYSŁ WZROKU, ZMYSŁ SZTUKI. Prywatna historia sztuki Zbigniewa Herberta, cz. I,cz.II, red. J. Ruszar

Gaudium

Książki są zbiorem artykułów i referatów wygłoszonych w Domu Pracy Twórczej w Oborach (listopad 2005 r.), kiedy to spotkali się historycy sztuki, znawcy literatury, architekt, filozof oraz teolog by mówić o esejach Zbigniewa Herberta. Publikacja ta jest sprawozdaniem ze spotkania uczonych podczas Warsztatów Herbertowskich prowadzonych w ramach Warszawskiego Festiwalu Poezji im. Zbigniewa Herberta, którzy prowadzili dyskusje na temat roli zmysłów w twórczości poety oraz jego rozumienia sztuki i preferencji malarskich.

W książkach znalazły się ciekawe artykuły dotyczące analizy rysunków Herberta; jego interpretacji dzieł malarskich i architektury; miłości do twórczości holenderskich mistrzów; nawiązań do świata sztuki w jego wierszach; wartości estetyczne jego twórczości; jego stosunek do twórczości dwudziestowiecznych artystów. Pojawia się również analiza problemów wszystkich zakresu sztuki, jakie pojawiły się wszystkich korespondencji Herberta wszystkich przyjaciółmi, m.in. Henrykiem Elzenbergiem. Prawie we wszystkich artykułach pojawia się motyw zmysłów. Wśród pięciu za najważniejsze Herbert uważał wzrok i dotyk. Poruszona została również kwestia jego recenzji poświęconych wystawom i poszczególnym twórcom, które były najczęściej publikowane w „Twórczości” i „Tygodniku Powszechnym”. Jest dokładnie dokonana analiza esejów Herberta poświęconych sztuce, „rozłożona na części pierwsze”.
Artykuły bardzo ciekawe, pisane naukowym językiem, o którym człowiek w codziennym życiu zapomina. Dodatkowo pierwszy tom zaopatrzony jest w ilustracje pomocne do interpretacji dwóch artykułów poświęconych: pierwszy – rysunkom; drugi – architekturze. Książki odnaleźć można liczne wiersze lub fragmenty wierszy Herberta, a także fragmenty jego esejów. Dodatkowym atutem są przypisy.
Można zatopić się w lekturze. Kto lubi twórczość Herberta, na pewno nie pożałuje.

2 komentarze:

  1. Dzięki za polecenie pozycji. Najpierw pomyślałam, że wolę czytać sama Herberta niż interpretacje innych jego twórczości, potem pomyślałam, że to może być ciekawe, nowe doświadczenie, czy inne osoby odbierają go podobnie do mnie, czy też inaczej. Tylko ten naukowy język mnie trochę stopuje, wolę prostotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze się czyta, w dodatku parę nazwisk jest mi znanych z autopsji :)

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.