W podtytule książki Jean-Francoisa Solona - Katarzyna Medycejska czytamy złowroga krolowa Francji. Czy nią była w istocie?
Książka barwna i niezmiernie wciągająca. Katarzyna Medycejska – królowa Francji, Florencka, cudzoziemka, napiętnowana nocą świętego Bartłomieja 24 sierpnia 1572 roku, matka, kobieta, mecenatka, dama, polityk. Była bezwzględna, inteligentna i zdeterminowana, ale tez bardzo opanowana.
Solnon podjął się trudnego zadania, które miało na celu rewizję nagromadzonych błędnych opinii o Katarzynie, wręcz czarnej legendy królowej. Jedni ją kochają, inni nienawidzą.
Katarzyna Medycejska żyła w latach 1519-1589. Była księżną z rodu włoskich Medyceuszy. W wieku 14 została wydana za Henryka księcia Orleanu. Przez 10 pierwszych lat małżeństwa Katarzyna nie urodziła żadnego dziecka. Miała w sumie pięciu synów - w kolejności: Franciszek, Ludwik, Karol Maksymilian, Aleksander Edward i Herkules. Franciszek został Franciszkiem II i rządził w latach 1559-1560. Ludwik zmarł mając 1,5 roku, Karol został Karolem IX w 1560. Aleksander Edward podczas bierzmowania w 1565 przyjął imię Henryk i został później Henrykiem III. Równocześnie z Henrykiem Walezym bierzmowanie przyjął Herkules i przybrał imię Franciszek. Gdy poślubiła Delfina (przyszłego Henryka II, tego, który zginął na turnieju rycerskim, jak przepowiedział, Nostradamus), jedyną osobą, która darzyła ją sympatią był Franciszek I. Źle znosiła sposób, w jaki Francuzi odnosili się do Włochów przebywających na dworze Francuskim. Była Włoszką i politykę uprawiała na sposób włoski orężem pierwszych jak niektórzy twierdzili - trucizną (Gaspard de Coligny, Joanna d'Albret matka Henryka IV), intrygą (Liga Katolicka), pieniędzmi, i sformowanym przez siebie legionem kurtyzan, które szpiegowały i intrygowały dla niej. Katarzyna była lubiana na dworze, także przez swojego teścia. Aby móc uczestniczyć z nim w polowaniu, wymyśliła specjalny styl jazdy, odtąd stało się popularne jeżdżenie na tak zwanym damskim siodle. Z drugiej strony uważano, że francuski dwór był mieszaniną przepychu, intryg, galanterii, rozpusty, zabobonów i ateizmu.
Usłyszawszy przepowiednię, że każdy z jej synów założy na głowę koronę, Katarzyna działała tak, aby nie była to wyłącznie korona francuska. Była zaangażowana politycznie, szczególnie w działaniach obrony chrześcijaństwa, jako jej zagorzała wyznawczyni. Oskarżano Katarzynę, że była inspiratorką masowej rzezi protestantów. Solnon wykazuje, że są to nieprawdziwe opinie, które przekazywano z jednych książek do drugich. Szeroko analizuje wydarzenie nocy świętego Bartłomieja. Warto przeczytać książkę, dla sformułowania własnej oceny królowej Katarzyny.
Pamiętać także należy, że była mecenatką kultury i sztuki. Lubiła architekturę. Zamek Chenonceaux w dolinie Loary Król Henryk II podarował go swojej kochance Dianie de Poitiers. Przez 25 lat Katarzyna żyła w cieniu królewskiej kochanki. Gdy, król umarł w następstwie wypadku na turnieju, Katarzyna wypędziła Dianę, sama zajęła zamek, dobudowała sporą jego część i zgromadziła tam pokaźną kolekcję dzieł sztuki.
Solnon zamieszcza chronologię życia Katarzyny Medycejskiej i genealogie. Książka zawiera również indeks osób i bibliografie.
Solnon podjął się trudnego zadania, które miało na celu rewizję nagromadzonych błędnych opinii o Katarzynie, wręcz czarnej legendy królowej. Jedni ją kochają, inni nienawidzą.
Katarzyna Medycejska żyła w latach 1519-1589. Była księżną z rodu włoskich Medyceuszy. W wieku 14 została wydana za Henryka księcia Orleanu. Przez 10 pierwszych lat małżeństwa Katarzyna nie urodziła żadnego dziecka. Miała w sumie pięciu synów - w kolejności: Franciszek, Ludwik, Karol Maksymilian, Aleksander Edward i Herkules. Franciszek został Franciszkiem II i rządził w latach 1559-1560. Ludwik zmarł mając 1,5 roku, Karol został Karolem IX w 1560. Aleksander Edward podczas bierzmowania w 1565 przyjął imię Henryk i został później Henrykiem III. Równocześnie z Henrykiem Walezym bierzmowanie przyjął Herkules i przybrał imię Franciszek. Gdy poślubiła Delfina (przyszłego Henryka II, tego, który zginął na turnieju rycerskim, jak przepowiedział, Nostradamus), jedyną osobą, która darzyła ją sympatią był Franciszek I. Źle znosiła sposób, w jaki Francuzi odnosili się do Włochów przebywających na dworze Francuskim. Była Włoszką i politykę uprawiała na sposób włoski orężem pierwszych jak niektórzy twierdzili - trucizną (Gaspard de Coligny, Joanna d'Albret matka Henryka IV), intrygą (Liga Katolicka), pieniędzmi, i sformowanym przez siebie legionem kurtyzan, które szpiegowały i intrygowały dla niej. Katarzyna była lubiana na dworze, także przez swojego teścia. Aby móc uczestniczyć z nim w polowaniu, wymyśliła specjalny styl jazdy, odtąd stało się popularne jeżdżenie na tak zwanym damskim siodle. Z drugiej strony uważano, że francuski dwór był mieszaniną przepychu, intryg, galanterii, rozpusty, zabobonów i ateizmu.
Usłyszawszy przepowiednię, że każdy z jej synów założy na głowę koronę, Katarzyna działała tak, aby nie była to wyłącznie korona francuska. Była zaangażowana politycznie, szczególnie w działaniach obrony chrześcijaństwa, jako jej zagorzała wyznawczyni. Oskarżano Katarzynę, że była inspiratorką masowej rzezi protestantów. Solnon wykazuje, że są to nieprawdziwe opinie, które przekazywano z jednych książek do drugich. Szeroko analizuje wydarzenie nocy świętego Bartłomieja. Warto przeczytać książkę, dla sformułowania własnej oceny królowej Katarzyny.
Pamiętać także należy, że była mecenatką kultury i sztuki. Lubiła architekturę. Zamek Chenonceaux w dolinie Loary Król Henryk II podarował go swojej kochance Dianie de Poitiers. Przez 25 lat Katarzyna żyła w cieniu królewskiej kochanki. Gdy, król umarł w następstwie wypadku na turnieju, Katarzyna wypędziła Dianę, sama zajęła zamek, dobudowała sporą jego część i zgromadziła tam pokaźną kolekcję dzieł sztuki.
Solnon zamieszcza chronologię życia Katarzyny Medycejskiej i genealogie. Książka zawiera również indeks osób i bibliografie.
Witam. Zupełnym przypadkiem trafiłam na powyższy opis i muszę się doczepić jednej istotnej rzeczy, ponieważ strasznie razi w oczy. Autor tej biografii nazywa się Solnon, a w całym tekście nazywany jest tutaj Solon ?
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Od 2009 roku nikt, łącznie ze mną (tu się czerwienię), się nie zorientował, że zjadłam literę :)
Usuńserdeczności
Przez 6 lat jedna literka krążyła zapomniana, by dziś zająć właściwe miejsce.:)
OdpowiedzUsuńPrawda? :) Lubię takie komentarze naprowadzające :)
OdpowiedzUsuń