20 lipca 2019

Magdalena Kordel, Antolka.




        Antolka Magdaleny Kordel to jedna z tych książek, która obecnie wyda się młodym staroświecka i pozbawiona seksownego polotu. Podejrzewam, że niektórzy czytelnicy mogą ją zaszufladkować pod przymiotnikiem „nudna”. Ich błąd, bowiem dla mnie powieść jest pełna uroku, dowcipu i przede wszystkim miłości. 

          Antolka to osiemnastolatka, która właśnie zdała maturę, wkracza w dorosłość i zderza się z planami i drogą wyznaczonymi jej na przyszłość przez matkę. Rodzicielka daje jej bowiem dwie drogi wyboru studiów: prawo lub medycyna. Antolka, która jest przebojowa, gadatliwa, nie ma zamiaru słuchać głosu płynącego od Dagmary. Tym bardziej, że matka wielokrotnie zawodziła jej uczucia. Owszem była w życiu dziewczyny, ale gdzieś obok. Antolka, jak na dziecko aspirującej do wyższych celów matki-lekarki przystało, uczęszczała od dzieciństwa na dodatkowe zajęcia, które miały zaabsorbować ją w czasie wolnym, tym wyznaczonym przez szkolne zajęcia. Miała w przyszłości podążać drogą wskazaną jej przez matkę, bez sprzeciwu i własnego zdania. A tego akurat dziewczyna w ogóle nie pragnęła dla siebie.

           Gdy więc matka nie zdaje ostatniego testu, po kolejnej kłótni, Antolka spakowana opuszcza mieszkanie. Co prawda, już wcześniej umawia się na wspólne wakacje z przyjaciółką Olą, ale liczy się mocne wyjście i opuszczenie mieszkania z odpowiednim hałasem. Do wspólnego wyjazdu pozostaje kilka dni, ale Antolka postanawia już sama wyruszyć na Mazury. Tam, w Giżycku w jednej z knajp, poznaje trzech regionalnych obwiesiów, z którymi towarzysko wypija kilka piw. Z opresji i niezbyt ciekawej sytuacji ratuje ją dwudziestodwuletni Janek. On też pojawił się na Mazurach mając urlopowe plany. Te ostatnie wskutek zaistniałych wydarzeń muszą jednak ulec nieco zmianie. 

          Ogień i woda. Antolka pełna werwy, spontaniczna, temperamentna. Janek wewnętrznie dojrzały, rozsądny, odpowiedzialny. W tle wakacje pod żaglami, szanty i wakacyjna miłość. Czy jednak tylko wakacyjna? Dodajmy do tego sprawy rodzinne, zadawnione waśnie i skrywane tajemnice warte rozwiązania.

           Antolka Magdaleny Kordel przypomina mi książki Krystyny Siesickiej, pełne humoru, przygód, familijnych rozterek i budzącej się miłości. Zauważalna jest prostota, ale jednocześnie niesamowity urok, czar i podziw dla przyrody. To książka idealna na lato, wypoczynek, urlop dla wszystkich, niezależnie od wieku.



Magdalena Kordel, Antolka, wydawnictwo Znak, wydanie 2019, oprawa miękka, stron 400.

2 komentarze:

  1. "Antolka" to urocza, bardzo wakacyjna i przepełniona latem powieść, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. W tej spokojnej fabule jest tak wiele ciepła, że szybko wywołuje uśmiech na ustach. Magdalena Kordel potrafi snuć wciągające historie, które czyta się z największą przyjemnością! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nabrałam wielkiej ochoty na tę książkę! Bardzo chętnie przeczytam, szczególnie, że po lekturze:

    https://www.kokosowyblog.pl/jak-znalezc-wakacyjna-milosc-podpowiadamy-jak-zwiekszyc-szanse-na-letni-romans

    mam fazę na wszystko co związane z wakacyjną miłością :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.