Strony

31 sierpnia 2010

Agnieszka Szygenda, Kupię rękę.

Projekt okładki: Zojka Naumann
Czerwiec 2010
ISBN:978-83-930558-1-4
Liczba stron: 216

Książka Agnieszki Szygendy „kupię rękę” należy do tych pozycji, które zmuszają do głębokiej i sensownej refleksji nad własnym życiem. Takie książki ogromnie lubię, ponieważ nie dość że ich teść wzrusza to jeszcze pozostawia po sobie trwały ślad wewnątrz człowieka. To książka mająca wartość samą w sobie. To opowieść, która odnosi się do rzeczywistości, w jakiej żyjemy.

Główny bohater to Olgierd Szczepankiewicz, trzydziestosiedmioletni zastępca szefa przedsiębiorstwa „Alice”. Zaradny, pracowity, mający za żonę córkę właściciela przedsiębiorstwa. Mimo pieniędzy i osiągnięć jest nadal niezadowolony z życia: niedocenia kochającej żony, którą zdradza; nie spędza czasu z synem, który łaknie ojcowskiej miłości; znudzony rodziną; pełen cichej nienawiści do teścia; ukształtowany przez rodziców nauczycieli. Olgierd jest zmęczony życiem i sfrustrowany. Czas wolny spędza buszując w Internecie. Pewnego dnia natyka się na przedziwną aukcję oferującą rękę na tatuaż reklamowy. Olgierd wpada na szalony pomysł i dokonuje transakcji z Tomkiem potrzebujący gotówki na kontynuowanie studiów. Chłopak szybko się jednak przekonuje, że utrata nawet kawałka skóry za pieniądze ma swoją cenę w życiu. Po pierwszej aukcji następują kolejne. Odmienne od Tomka powody na wystawienie swojego ciała na sprzedaż ma Iga. Dwudziestoczterolatka, kończąca kulturoznawstwo, zaręczona i wpatrzona w mężczyznę swojego życia, łatwowierna, tania siła robocza i kucharka, wystawia swoją tkankę tłuszczową na aukcji dla ukochanego. Zakupu jednak dokonuje tajemniczy Biznesmen.

Nagle jednak dotychczasowe życie Olgierda natrafia na punkt zwrotny. Od tej pory nic już nie będzie takie samo, pieniądze przestaną się liczyć, a mężczyzna zwróci uwagę na inne cenne wartości. Refleksyjne opowieści Izydora wzruszają nie tylko Olgierda. Trzeba mieć czas na rodzinę i na rozmowę z bliskimi. Dobra materialne nie są najważniejsze. Najważniejsze jest czyste serce i sumienie oraz pamięć o swoich korzeniach. Wiedzę, co jest w życiu najważniejsze posiadają przede wszystkim starsze osoby.

30 sierpnia 2010

Rowerem. Antologia literatury polskiej. Kazimierz Mrówka (oprac.)

Rok wydania: 2010
Ilość stron: 410 s.
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-926882-6-6

Wspaniały pomysł na książkę! Nie jeden z nas jest, bowiem fascynatem sportu rowerowego, rowerowego, jeżeli nie sportu jako wyczynowego to również jako rekreacyjnego. Wielu spędza wakacje właśnie na dwóch kółkach.

Wydawnictwo Formicula w opracowaniu Kazimierza Mrówki wydało antologię literatury polskiej, której motywem przewodnim jest rower. W ten przedziwny skład wchodzą fragmenty tekstów, które wcześniej ukazały się drukiem (np. „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd” Kazimierza Owaka, „Afryka Kazika” Łukasza Wierzbickiego) oraz takie, które właśnie ukazały się po raz pierwszy ( np. 10 lat na rowerze. 1989 -1991 Tomasza Polaka). Znajdziemy tu fragmenty „Ze wspomnień cyklisty” Bolesława Prusa, pamiętnika Rudolfa Wacka „Do Anglii i Norwegii rowerem” opisującej wyprawę odbytą latem 1914 roku, dziennika Andrzeja Bobkowskiego „Szkice piórkiem” obejmującego okres od 20 maja 1940 roku do 25 sierpnia 1944 roku, z czego od 6 do 29 września 1940 roku to zapiski z podróży z Carcassonne do Paryża, Stanisława Pagaczewskiego „Znów idę na południe”, Bogdana Jędrasa „Życie jest jedną wędrówką. Wyprawa do Mongolii”, Ryszarda de Teisseyre „Rowerem przez Krym na Kaukaz”, Roberta Maciąga „Ptak Złotego wiatru” – wydanie książkowe „Rowerem przez Chiny, Wietnam i Kambodżę”, Piotra Blamy „Karakoram 2005” oraz „Alpy francuskie jesienią” Kazimierza Mrówki. Na zakończenie mamy również esej Janusza Krupińskiego „Gorce XC” na temat wypraw po górach.

Znajdziemy tu, więc fragmenty pochodzące z początku wieku XX jak i z jego końca. Wraz z bohaterami wędrujemy na inne tereny, przemieszczamy się czasami w inne epoki, możemy prześledzić ówczesną rzeczywistość, być świadkami nieprzewidzianych trudności i podejmowanych decyzji podczas wypraw, cieszyć się opisami malowniczych krajobrazów. Każdy, kto kocha rower powinien moim zdaniem sięgnąć po książkę.

W książce znajdziemy krótkie notatki o autorach, a w przypisach odnośniki do druków i stron internetowych, w których się owe fragmenty ukazywały.

27 sierpnia 2010

Roman Loth, Na rogu świata i nieskończoności. Wspomnienia o Franciszku Fiszerze.

368 STRON
zdjęcia w tekście
OPRAWA twarda z obwolutą
ISBN 83-207-1698-5
ROK WYDANIA 2010

Wspomnienia o Franciszku Fiszerze, legendzie cyganerii, bywalca literackich kawiarń warszawskich, doskonałym gawędziarzu zebrał i opracował Roman Loth. Franciszek Fiszer zwany w rozmowach Francem to postać barwna przełomu XIX i XX wieku. Niczego nie napisał, ale ci, którzy słyszeli jego opowieści zapisywali je w swoich wspomnieniach. Fiszer był intelektualnym gadułą, filozofem przy stoliku, a jednocześnie utracjuszem, żarłokiem i pijakiem. W młodości próbował studiować filozofię, a potem objął po ojcu majątek ziemski. Jego nieziemskie pomysły na funkcjonowanie majątku takie jak kalkulowanie cen szparagów według cen w znanej warszawskiej knajpie, spowodował szybką utratę ojcowizny. Od tej pory pomieszkiwał u przyjaciół. Był mile widziany przy zastawionym stole, gdzie toczyły się literackie dyskusje. Zapraszany był na przyjęcia w wytwornych domach prowadzących salony, uczestniczył w proszonych obiadach, chodził do restauracji warszawskich i odwiedzał liczne kawiarnie. „Ulubiony środek polemiczny Fiszera – to wyprowadzenie argumentacji przeciwnika na bezdroża karykaturalnych konsekwencji”. Był autorem licznych dykteryjek, powiedzonek i anegdot, które krążyły w towarzystwie. Były one pełne absurdu i komizmu. Nigdy nie założył rodziny, toteż mógł liczyć tylko na przyjaciół.

W książce znajdziemy wspomnienia przetrwałe w artykułach o Franciszku Fiszerze, które były drukowane w prasie, listach, opracowaniach, anegdotach. Znajdziemy w nich toczone dysputy między Francem a uczestnikami literackich spotkań: Leśmianem, Grubińskim, Lechoniem, Słonimskim, Brzechwą, Ważyka i innych. Z tychże wspomnień wyłania się również obraz Warszawy końca XIX wieku i początków XX wieku.

Książkę można przeczytać od razu, albo też wybiórczo skupić się na przytoczonych wspomnieniach i anegdotach. Dodatkowym atutem książki są piękna oprawa graficzna, liczne fotografie przedwojennej Warszawy, ryciny, portrety Fiszera. Znajdziemy tu również spis ilustracji i bogaty indeks osób.

Dla tych, co kochają wspomnienia.

25 sierpnia 2010

Ewa Zaleska, Ja tu jeszcze wrócę!

miejsce wydania: Warszawa
data wydania: 2010
nr wydania: I
ISBN: 978-83-62405-05-3
liczba stron: 320
kategoria: powieść obyczajowa
okładka: miękka

Bohaterem książki jest Karino Mroźny, który, od co najmniej roku szuka pracy. Tuż po studiach przez cztery lata był nauczycielem historii, a następnie rezygnując z mało płatnej posady, zajmował się różnymi zajęciami. Mroźny krótko cieszył się jako kawaler, bowiem po maturze poślubił bardzo wymagającą, acz oziębłą kobietę, z którą wbrew oczekiwaniom dziadkom dzieci jak na razie nie miał. Młodym żyło się dobrze, bowiem często wspomagani byli przez mamusię Karino. Mimo to Mroźny zawzięcie szukał pracy, by po roku poszukiwań stać się dyrektorem do spraw marketingu w jednej z agencji reklamowej. Prezesem firmy była Pani Berenika Michalska-Kubisiak, kobieta ciągle niezadowolona z pracowników. Swoje obiekcje wyraża w słowach oraz w coraz niższych wynagrodzeniach. Po za tym ma bardzo wyszukane pomysły, jeżeli chodzi o działalność agencji. Jest zwolenniczką zasad feng shui i w wierzy w moc kolorów. Po za tym jako zdecydowana osóbka uważa siebie za niezastąpioną i zawsze mającą rację. Agencja jednak i tak wpada w tarapaty finansowe, a sam właściciel dzielnie jej pomagał. Karino zyskuje wiec intratne stanowisko i mieszkanie służbowe. Niestety zołzowata i demoniczna szefowa nie podoba się zarówno Karino jak i pozostałym pracownikom, którzy zaczynają walczyć.

Książka pełna dowcipnych dialogów zwłaszcza między szefową a Karino. Problemy zawodowe Karino przypominają te z życia wzięte. Po za tym mężczyzna przeżywa również rozterki związane z płcią przeciwną. Rodzinne problemy Karino również próbuje rozwikłać.

23 sierpnia 2010

Ewa Stec, Klub Matek Swatek.

data wydania: sierpień 2010
liczba stron: 400
EAN 9788375150681

„Klub Matek Swatek” Ewy Stec to baarrrrdzo przyjemna lektura dla każdej kobiety spragnionej opowieści o romantycznej miłości w realiach polskich. Lektura zaskakująca i bardzo wciągająca. Pisanie Ewy Stec charakteryzuje się, bowiem lekkością pióra oraz inteligentnymi i dowcipnymi dialogami.

Klub Matek Swatek powstał dzięki energicznym mamom emerytkom, które troszcząc się o przyszłość swoich samotnych dzieci pragną znaleźć im drugą połówkę same. Do Klubu tego została wciągnięta również mama Anki Romantowskiej - Beata, trzydziestoczteroletniej panny, nauczycielki nauczania początkowego. Beacie nie podoba się, że Ania „spotyka się” z Fryderykiem, który nie wykazuje większych planów na przyszłość. Oczywiście Fryderyk i mulatka Matylda to najwięksi przyjaciele Anki. Anka chce się wyzwolić od nadopiekuńczej mamy i w końcu decyduje się na zakup własnego trzypokojowego mieszkania po bardzo atrakcyjnej cenie. Dziewczyna wzięła oczywiście kredyt na trzydzieści lat. Nie wiedziała jednak, że mieszkanie to zajmowała kobieta powiązana ze świtem przestępczym i świadcząca pewnego rodzaju usługi. Mieszkanie było od dłuższego czasu obserwowane przez CBŚ. Ania już w dniu przeprowadzki poznaje dwóch przystojnych mężczyzn. Nie wie jednak, że Klub Samotnych Matek zbiera o niej informacje, radzi się wróżki, aby najlepiej dopasować do niej partnera. Po za tym starsze panie bacznie obserwują owych dwóch przystojniaków i nieźle namieszają.

Książka jest pełna humoru, który płynie nie tylko z rozmów strapionych matek, ale również z dialogów prowadzonych przez Anię z uczniami nauczania początkowego. Mamy obok wątku miłosnego również wątek kryminalny. Obok wątku kobiet niebędących w związkach po trzydziestce, mamy tu również wątek dotyczący starszych pań w okresie menopauzy.

Jest to książka zarówno dla panien w tym wieku, które uważają, że nie poznają już tego jedynego jak i dla ich mam, które knują swoimi drogami wyswatanie jak najszybciej swej pociechy. Okładka piękna, treść Was z pewnością zainteresuje.

21 sierpnia 2010

Marek Karpiński, Najstarszy zawód świata. Historia prostytucji.

Rok wydania: 2010
ISBN 978-83-244-123-9
Ilość stron: 334

„Najstarszy zawód świata. Historia prostytucji” Marka Karpińskiego to książka wznowiona przez wydawnictwo Iskry. Pozycja bardzo ciekawa, bowiem przybliżająca nam historię najstarszego zawodu od starożytności aż po czasy nam współczesne. Książka ma, więc układ chronologiczny Nie ma tu jednak pikanterii, lecz jest to raczej popularno-naukowe podejście do tematu. Czytelnik poznaje legalną formę prostytucja, jaka miała miejsce w starożytnych greckich świątyniach, prostytutki w Imperium Rzymskim, kupczenie ciałem w okresie średniowiecza, jak traktowano cudzołóstwo i rozwiązłość w okresie reformacji i kontrreformacji, ladacznice okresu baroku, przybytki uciechy w XVII wieku, poznamy temat w wieku XVIII, wiek XIX jako wiem burdeli, a następnie nie zostaną ominięte szalone lata 20. i 30. czy współczesne agencje towarzyskie. Autor nawiązał także do roli Internetu i telefonu komórkowego. Osobiście uważam, że rozdziały poświęcone dawnym czasom są bardziej interesujące.

Dowiadujemy się skąd się wzięło pojęcie „prostytucja”, dlaczego w Polsce utarło się określenie „alfons”, o początkach syfilisu i jego rozprzestrzenieniu się, kto stanowił klientelę ladacznic, kim były metresy, dlaczego kariera prostytutki nęciła dziewczęta. Mowa jest także o handlu ludźmi, przymusowej prostytucji i sprawach finansowych nie zawsze czystych.

Książka charakteryzuje się lekkością pióra, czytana jest, więc z przyjemnością. Autor w sposób błyskotliwy i dostępny dla czytelnika analizuje historię prostytucji nie omijając wtrętów anegdotycznych i aryciekawostek. Autor powołuje się często na prace historyczne, literackie i naukowe. Nawiązuje do czasów Adama i Ewy, starego Testamentu, mitologii Greków i Rzymian. Odwołuje się do świętego Augustyna, cesarza Teodozjusza, Georgio Vasariego, Jerzego Łojka. Wśród źródeł znajdziemy miedzy innymi wierszowany Przewodnik warszawski Antoniego Felicjana Nagłowskiego oraz Suplementu „Przewodnika” z 1779 roku Antoniego Kossakowskiego, w których to znaleźć można bogate zbiory informacji o prostytucji wraz z adresami, kwalifikacjami i stanie zdrowia świadczących usług warszawianek. Znajdziemy tu także liczne odniesienia do wizerunków w działach sztuki. Rozdziały nie są zbyt długie i można je czytać oddzielnie jako eseje na temat interesujących nas czasów.

Książka posiada ładną oprawę graficzną. Znajdziemy także przypisy toteż czytelnik może być usatysfakcjonowany. Polecam lekturę szczególnie tym, którzy zainteresowani są historią życia prywatnego.

20 sierpnia 2010

Zofia Sosnkowska, Przygody kota Bibelota.


Data premiery: 2010-09-09
stron 72
ISBN 978-83-7672-010-4
ilustracje Artur Nowicki

Ostatnio głośno było o kocie, który zamieszkuje jedną z warszawskich księgarń. Na szczęście po kilku dniach szukania i ogłoszeń nawet telewizyjnych kot wrócił na swoje miejsce. Perypetie owego kota przypomniały mi się w związku z czytaniem powyższej książeczki.

Pewien kot, który nazywał się Bibelot, mieszkał w pewnej księgarni, której właścicielem był roztargniony Jacek. Jak na kota przystało był duży, czarny, miał złote oczy i puchaty ogon. Oprócz zabawy uwielbiał czytać książki. Niespodziewanie w regale „Literatura dla dzieci” Bibelot odnalazł zielonego smoka, a następnie poznał sepleniącą królewnę. Kot szybko zaprzyjaźnił się tymi osobnikami, osobnikami, co więcej pomógł rozwikłać kłopot prezentu dla taty królewny. Ku swojej uciesze niedługo potem wyruszył do Królestwa. Tam czekały na rozwiązanie kolejne kłopoty. Bibelot to kot z natury bardzo pomocny i uczynny, toteż potrafił łatwo pokonywać trudności. Przygotował ekspedycję ratunkową dla słońca, zaprowadza smoka do kociego lekarza, gdy ten pożarł zbyt wiele cukierków, potrafi wytłumaczyć Królewnie, czym jest wartość posiadania rodziców i rodzeństwa, poznaje Czarny Charakter.

Historyjki o przygodach Bibelota, Królewny i Smoka ucieszą nie jednego malucha. Książeczka jest ciekawie ilustrowana, a język jest przystępny dla młodego czytelnika. Odnajdziemy tu wiele nawiązań do klasyki dziecięcej.

Wartościowa lektura.

19 sierpnia 2010

Marek P. Wiśniewski, Rzeka szleństwa.

Sierpień 2010
SERIA AUTORSKA
ISBN: 978-83-62405-12-1
Liczba stron: 336

Mam w ostatnim czasie wielkie szczęście mając możliwość przeczytania książkę, którą czyta się z zapartym tchem i absolutnie nie odkłada na bok. Można powiedzieć, że była to książka na jedną noc. Dziś wobec tego nie za bardzo jestem wyspana. Już sama oprawa graficzna może intrygować, a co dopiero treść.

Młody logistyk Michał Marlowski zostaje wynajęty przez przedsiębiorcę Kurtza jako mającego dopilnować dotarcie ze Szczecina do Sieradza „towaru”. Za dwa tygodnie pracodawca płacił pięć tysięcy, tyle, że droga przewozu była wyjątkowa – rzeka. Ładunek miał popłynąć barką, a jedynym zadaniem wynajętego mężczyzny było przypilnowanie, aby „towar” dotarł do klienta. Marlowskiemu miał towarzyszyć bosman Hryciuk i kapitan Listkiewicz. Podczas samego rejsu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, które niepokoją Marlowskiego. Z opowiadań Hryciuka dowiaduje się, co nieco o ponurym kapitanie. Po dopłynięciu docierają do pałacu, a Marlowski poznaje intrygującą, acz chłodną Joannę. Kobieta należy do tych z gruntu tajemniczych, ale mającą swoje plany. Pragnie ofiarować ludziom nowe życie.

„Rzeka szaleństwa” to udany debiut Marka P. Wiśniewskiego. Uwierzcie mi, nie można tak łatwo odczytać intencji autora związanej z fabułą książki. Autor wspaniale stopniuje napięcie, a sama treść ma wiele niespodziewanych zwrotów akcji. Powoduje to z kolei pobudzenie ciekawości i zainteresowania dalszą treścią. Mamy tu również bardzo dobre charakterystyki osób. Czytelnik poznaje nie tylko zachowania, ale również zwrócona jest uwaga na ubiór bohaterów. Język jest przychylny dla czytelnika, mimo że znajdziemy tu także wulgaryzmy. Po za tym nadwagę zasługują wątki wprowadzające czytelnika w świat ludzkiej duszy. Doskonałe ujęcia psychologiczne tematu manipulacji ludzkimi osobowościami.

17 sierpnia 2010

Dagmara Półtorak, Tak trudno być mną!


Wydawnictwo W.A.B.
data wydania: 2010
nr wydania: I
ISBN: 978-83-7414-787-3
liczba stron: 336
kategoria: powieść obyczajowa
format książki: 125 x 195mm
okładka: miękka

Mnóstwo na rynku wydawniczym pojawiło się pozycji książkowych o świecie nastolatków czy trzydziestolatków, a co ze światem dwudziestolatków? Dziurę tę niejako zapycha książka „Tak trudno być mną!”. Dzięki prowadzonemu dzienniczkowi, jesteśmy świadkami jednego roku z życia głównej bohaterki: od dnia jej dwudziestych drugich urodzin do dnia jej dwudziestych trzecich urodzin. Jest to dal niej rok wielkich przemian i ciekawych przeżyć emocjonalnych. Nasza bohaterka to studentka, nota bene niezadowolona z wybranego kierunku studiów, która mieszka z rodziną w odległej od centrum miasta dzielnicy, gdzie średnia wieku mieszkańców wynosi 65 lat. W domu mieszka kochająca rodzina: matka, jej drugi mąż Włodzimierz, brat Michał i najmłodszy Smark. Nasza bohaterka utrzymuje też kontakt ze swoim ojcem. Oprócz tego w dniu dwudziestych drugich urodzin dziewczyny pojawia się nowy domownik pies zwany Killerem. Do rodziny należą też dziadkowie, którzy gdy zadecydowali o rozwodzie, odkrywają nagle swoją drugą miłość po czterdziestu latach małżeństwa. A pewnego dnia w domu dzięki Matce zamieszkuje młody osobnik polskiego pochodzenia z Anglii o imieniu Martin. To w nim nasza bohaterka znajdzie prawdziwego przyjaciela, a z czasem serce dla chłopaka zacznie bić zupełnie inaczej.

To powieść obyczajowa, ale mamy tu również wątek romantyczny. Cała historia, jak i charakterystyki osób, przedstawione są w sposób bardzo dowcipny i niepozbawiony ciętej ironii a czasem elementów absurdu.. Wydarzenia, jakie mają miejsce w rodzinie i tarapaty, w jakie nasza bohaterka popada w jej opowieści wydają się być nienaturalnie wyolbrzymione. Rzeczywistość opisywana jest z dużym urokiem, a zarazem dystansem. Autorka potrafi czarować czytelnika dzięki lekkości pióra i dosadnego humoru. Jest to jedynie przyczyną dobrej zabawy i mile spędzonego czasu przy czytaniu książki.

Jest to debiut młodej kobietki Dagmary Półtorak i to debiut niezwykle udany. Treść jest zabawna, pełna inteligentnego dowcipu, z akcją, która nie nudzi i pozwala setnie bawić się czytelnikowi.

16 sierpnia 2010

Gemma Malley, Deklaracja.

 
rok: CZERWIEC 2010
ISBN 9788325902384
tł.: Tomasz Konatkowski
oprawa miękka
stron: 312

Książka, którą szybko przeczytałam chcąc znać jej zakończenie. Świat stworzony przez autorkę może, bowiem przerazić czytelnika, mimo że z początku może wydawać się idealny. Jest to jednak świat ludzi starych, żywych trupów, świat bez dzieci, ludzi bojących się i dbających tylko o siebie. Jest rok 2140. Poznajemy pietnastoletnią Annę, która jest nadmiarem i przebywa w ośrodku Grange Hall. Kieruje nim Margaret Princent. To miejsce, które ma za zadanie wychować nadmiary na Użytecznych wobec legalnych ludzi. Anna tak jak pozostałe dzieci została odebrana rodzicom. Na świecie, bowiem istnieje Długowieczność. Ludzie dzięki wynalezionym tabletkom przestają się wewnętrznie starzeć. Nie dotyczy to jednak ciała zewnętrznego. Często wiec decydują się na operacje plastyczne przywracające ciału wygląd. Ludzie przestali chorować, umierać na raka, choroby serca czy AIDS. Nie było ludzi niepełnosprawnych, bo teraz zarówno wątrobę jak i nogę można było zregenerować. Odkryto, że Regeneracja przeciwdziała także starości. W 2030 roku tabletki na Długowieczność zostały zalegalizowane. Ludzie przestali umierać na całym świecie. W związku z tym w roku 2065 wprowadzono Deklarację, która zezwalała na posiadanie jednego dziecka, a w roku 2080 Deklarację, która zabraniała posiadania potomstwa. Każdy kraj musiał przyjąć Deklarację. Stworzono specjalną policję do nadmiarów i powołano funkcjonariuszy łapaczy. Teoretycznie można było oczywiście zrezygnować z Deklaracji i mieć dziecko. W praktyce jednak nie było tak łatwo. Obowiązywała zasada „życie za życie”. Wszystkie dzieci nielegalne nazywano nadmiarami. Były one odbierane rodzicom siłą i umieszczane tak jak Anna w ośrodkach. Tam dzięki chłoście i specjalnej indoktrynacji, pozbawione wszelkich wygód i dostępu do świata zewnętrznego uczono je jak być Użytecznym nadmiarem. Istnieje jednak Podziemie, które skupia ludzi sprzeciwiających się Długowieczności. Rodzice chronią swoje dzieci, wychowują je w ukryciu i gotowi są do największego poświęcenia w imię miłości. Tam przynależą również rodzice Anny, którzy dzięki Peterowi chcą sprowadzić córkę do domu.

To książka o zwycięstwie miłości. Autorka przypomina czytelnikowi jak wielkim darem jest posiadanie potomstwa i wielopokoleniowej rodziny. To również książka przestrzegająca przed wypaczeniem słusznych, jakby się z góry wydawało, wartościami powiązanymi z pracą, życiem, zdrowiem, ochroną środowiska. Treść zmusza czytelnika do głębokiej refleksji. Dobrze napisana powieść.

15 sierpnia 2010

Elizabeth Chadwick, Waleczny Rycerz.

Wydawnictwo Aurum
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-61867-07-4
Stron: 528
Wymiary: 145x205 

To historia Williama Marshala jednego z najsłynniejszych angielskich rycerzy epoki średniowiecza. Jako dziecko został oddany na dwór króla. Tam uczy się fechtunku, dworskiej etykiety i zaznajamia się z ludźmi wywodzącymi się z najwyższej arystokracji. To mężczyzna niemal idealny, uczciwy, odważny, lojalny i wierny swojemu seniorowi i wybrance serca, dla której wiele potrafił dokonać. Niezależnie od swoich poglądów wiernie stoi przy swoim władcy. Wszystko, co czyni zgodne jest z rycerskim kodeksem. Rycerz, który niepokonany był w turniejach i w walce wręcz. Dzięki dyplomacji William Marshal potrafił wiele zyskać na dworze Andegawenów i stać się jednym z najpotężniejszych magnatów. W rzeczywistości Od 1216 sprawował regencję w związku z małoletniością króla Henryka III. Nosił też tytuł Lorda Marszałka.

Książka barwnie ukazuje świat dwunastowiecznej Anglii i Francji. Mamy tu dworskie intrygi, miłość, walkę o władzę, pojedynki, krucjaty, turnieje, bitwy. To świat dworskiej etykiety i przyjętych konwenansów oraz bratobójczych walk o władzę.

Książka wciąga czytelnika w odległą historycznie epokę. Autorka pomyślnie odtworzyła barwny świat dwunastego wieku. Książka, która potrafi wzbudzić ciekawość nie tylko życiem historycznych postaci.


strona autorki

14 sierpnia 2010

Jerzy Besala, Miłość i strach. Dzieje uczuć kobiet i mężczyzn.

ISBN:978-83-7506-441-4
Kategoria:Książki popularnonaukowe
Rok wydania: 2010
Stron: 492 + 32 wklejka, kolor
Oprawa: twarda

Świetna książka autorstwa znakomitego badacza Jerzego Besali. Cały tom poświęcony jest dziejom uczuć kobiet i mężczyzn w dalekiej starożytności. Na początku autor wprowadza czytelnika w zagadnienie. Następnie poznajemy relacje damsko – męskie począwszy od paleolitu, neolitu, poprzez cywilizacje Wschodu (Mezopotamia, Indie, Chiny, Wietnam, Korea, Japonia, Bliski Wschód), cywilizacje Afryki (Egipt, Czarna Afryka), cywilizację żydowską aż po cywilizacje indiańskie (Inkowie, Majowie, Aztekowie). Oprócz dogłębnej analizy miłości, znajdziemy tu również opis pozycji kobiet w danych cywilizacjach. Autor zajmuje się również kwestiami nierządu, cudzołóstwa, seksu, wychowania, małżeństwa, homoseksualizmu i dewiacji seksualnych. Autor przekazuje nam wiedzę na temat pozycji mężczyzn, szacunku lub jego braku w różnych kulturach w stosunku do kobiet, wizerunki i kult kobiet (np. Bogini Matki) w różnych odmianach religii.
Poznajemy starożytną kobietę wyzwoloną, kobietę z zasłoniętą twarzą, kobietę obrzezaną, kobietę z nienaturalnymi stópkami powstałymi wskutek krępowania ich od dzieciństwa, paleolityczne powiązanie seksu z przemocą, kastracje, kobietę posłuszną, ukazuje pozycje kobiet w społeczeństwach według stanowionego prawa. Czytamy o żonach, kochankach, konkubinach, kobietach na szczytach władzy oraz o związkach bez miłości i wielożeństwach.

Autor wszystko oczywiście opiera na źródłach historycznych i niejednokrotnie cytuje teksty badaczy zajmujących się tematem. Odwołuje się do starożytnych mitów i eposów. Ponad to przywołuje przedstawienia kobiet i mężczyzn w źródłach ikonograficznych np. malarstwo naskalne, rzeźba, płaskorzeźba, pieczęcie. W książce można odnaleźć wiele ciekawostek. Mamy tu również bardzo bogatą bibliografię oraz indeks osobowy.

Książka napisana w doskonałym języku przystępnym dla potencjalnego czytelnika. Można ją przeczytać ją w całości lub poświecić uwagę poszczególnym cywilizacjom.

Jest to pierwszy tom Dziejów uczuć kobiet i mężczyzn autorstwa Jerzego Besali. Można, więc przypuszczać, ze kolejne części będą obejmować następne epoki w historii, z czego jestem niezwykle rada.  

13 sierpnia 2010

Fabrizio Battistelli, Konklawe.

Seria: ABC
Tłumaczenie: Barbara Czarniawska
Format: 124x194, oprawa miękka,
stron: 240
Premiera: 13 sierpnia 2010 r.
ISBN: 978-83-62465-03-3

Powieść historyczna autorstwa Włocha Fabrizio Battistellego, której akcja jest osadzona w osiemnastowiecznym Rzymie. To do tego miasta, a dokładniej do Pałacu Apostolskiego został wezwany w listopadzie 1739 roku Riziero. To również tutaj, jako kapłan pracował jego brat monsinior Olivier Pietracuta. Z woli kardynała Lambertiniego arcybiskupa Bolonii i jego rekomendacjom, Riziero uzyskał z woli Ojca Świętego pracę asystenta Rewizora Ksiąg monsiniora Van Goetza. Ten z kolei podlega bezpośrednio Skarbnikowi, jego Ekscelencji Przewielebnemu biskupowi Apolloniemu. Riziero miał się zajmować księgowością i pracować przy Van Goetzie, jako jedyna osoba świecka. Jak się okazało nie była nie była to zbyt ciężka praca. Nadużycia finansowe w Pałacu apostolskim były skrzętnie ukrywane i nie życzono sobie, aby ujrzały one światło dzienne. Po za tym młody Riziero, prawnik z wykształcenia, nie ma na początku zielonego pojęcia o prowadzeniu księgowości. Jego zadaniem jest raczej obserwacja tego, co się dzieje w Księgach. Wkrótce jego pomoc staje się nieodzowna. Papież Klemens XII umarł, zbliża się nowe konklawe, a tymczasem Van Goetz zostaje zamordowany.

„Konklawe” to powieść pełna zwrotów akcji i przygód młodego Riziera. Mamy tu liczne podróże głównego bohatera, pojedynki, pościgi i namiętne sceny miłosne. Riziero nie stroni, bowiem od kobiet i czasami to one ratują go z opresji. Sam, więc bohater nie zachwyca, a sceny erotyczne nijak się maja do całości. Po prostu jakoś tu nie za bardzo mi pasują.

Książka napisana swobodnym językiem, a dzięki tłumaczce czytelnik w przypisach dowiaduje się, co to jest Pasquino, paulus, papa bili. Lekki kryminał na letnie dni, ale warto zaznaczyć, że pisany przez rodowitego Włocha.

11 sierpnia 2010

Bernhard Schlink, Coraz dalej od miłości.


okładka: miękka
Tłumaczenie: Marta Szafrańska-Brandt
Czerwiec 2010
ISBN: 978-83-7495-725-0
Liczba stron: 232

„Coraz dalej od miłości” to zbiór opowiadań, w których motywem przewodnim jest właśnie miłość. Tylko nie chodzi tu wcale o miłość szczęśliwą, pełną energii i słońca. Bohaterowie opowiadań oddalają się, bowiem od tego znaczenia miłości. Są zgorzkniali, znudzeni życiem, wypaleni, rozczarowani, zdradzani, nie potrafią darzyć uczuciem bliskich osób. Mam wrażenie, że wszyscy potrzebują i tęsknią za miłością. Głównie chodzi tu o związki damsko - męskie za wyjątkiem opowiadania o miłości ojcowskiej do syna („Syn”).

Akacja opowiadań dzieje się zarówno w Berlinie, Ameryce Łacińskiej jak i w żydowskiej diasporze Nowego Jorku. Wędrujemy za bohaterami z kontynentu na kontynent. W opowiadaniach poznajemy różne osobowości Niemców. Poruszone tu zostały skomplikowane tematy związane z nazizmem („Dziewczynka z jaszczurką”), komunizmem („Zdrada”), podziałem Berlina, stereotypami kulturowymi („Obrzezanie”). Mamy tu również opowiadanie dotyczące odkrycia przez męża zdrady żony tuż po jej śmierci („Tamten mężczyzna”) oraz opowiadanie o mężczyźnie żyjącym w związkach jednocześnie z trzema kobietami („Groszek cukrowy”).

Osobiście zwróciłam uwagę na „Dziewczynkę z jaszczurką”, gdzie główny bohater pragnie poznać historię obrazu wiszącego od lat w jego domu. Od tego obrazu wydaje się, że jest niemal uzależniony. Jego prywatne dociekania prowadzą go do poznania prawdziwej przeszłości zmarłego ojca. Drugim opowiadaniem jest „Tamten mężczyzna”, gdzie główny bohater, aby poznać tajemnicę skrywaną przez żonę, podejmuje się grę podając się za nią w listach.

Każde bohaterów opowiadań jest inne, ale każde zawiera specjalne przesłanie dla czytelnika. Rozrachunki bohaterów z przeszłością, odkrywanie tajemnic stwarza jasne wrażenie, że miłość jest ważna i nierozerwalne związana z pojęciem prawdy. Nie można zbudować niczego trwałego na kłamstwie.

9 sierpnia 2010

Małgorzata Wilk, Podwójny uśmiech Mona Lisy.

Data wydania: 2010
Kategoria: kryminał
Liczba stron: 186
Oprawa: miękka

Poznajemy Magdę, która jako młoda dziewczyna wyszła za mąż za obiecującego muzyka, który dostał kontrakt w Wiedniu. Wyjeżdża tam za nim. Oczywiście szybko się okazuje, że małżeństwo daleko odbiega od ideału. Wkrótce na świat przychodzą bliźniaczki - dziewczynki Mona i Lisa. Od dzieciństwa były podobne do siebie jak dwie krople wody. Mona była jednak tą sumienną, dobrą, naiwną, wykonującą każde poleceni siostry, niemającą w sobie żadnych pokładów asertywności. Lisa z kolei była zupełnym przeciwieństwem siostry. Ceniła sobie dobre towarzystwo, nie stroniła od hazardu i uciech życia, żerowała na pracowitości Mony. Siostry założyły firmę architektoniczną, która przynosiła bardzo dobre dochody. Mona projektowała, a Lisa pozyskiwała klientów.

Jednego roku Mona wjechała na praktyki do Toskanii bez Lisy. Tam zakochała się bez pamięci w Raffaelu Viscontim. Ten jednak, gdy poznaje Lisę odtrąca Monę i to tej pierwszej proponuje małżeństwo. Związek nie jest jednak taki, jakiego Rafael pragnąłby. Lisa dalej woli rozrywkę niż zabawę w dom. Rafael pragnie dziecka, Lisa twierdzi, że jest bezpłodna. Wpada na szalony pomysł, aby Mona zajęła jej miejsce. Tak mijają lata, aż pewnego dnia Lisa zostaje odnaleziona przez Monę martwa. Sprawą zajęła się policjantka Sandra Berger, która od początku podejrzewa morderstwo. Nie wiedziała jednak, że sprawa jest tak bardzo zawikłana.

Akacja powieści rozgrywa się w Polsce, w malowniczej Toskanii i w muzycznym Wiedniu. Na początku wydaje się, że jest to zupełnie prosta historia. Zapewniam, że jest bardzo skomplikowana i aż do końca czytelnik trzymany jest w niepewności. Nie ma tu zbędnych opisów, ani zbyt dużo bohaterów drugoplanowych. Książkę czyta się szybko i z wielkim zainteresowaniem. Dobry kryminał na ciepłe popołudnie.

Mariola Zaczyńska, Jak to robią twardzielki...

Czerwiec 2010
ISBN: 978-83-6240-506-0
Liczba stron: 304

Kolejna lekka powieść proponowana na lato przez Wydawnictwo Sol to książka autorstwa Marioli Zaczyńskiej. To opowieść o kobietach, które w relacjach damsko – męskich próbują sprostać stereotypom.

Głównymi bohaterkami są trzy przyjaciółki. Gośka jest dziennikarką, zaciekłą singielką, w dodatku wściekłą na mężczyznę, który w jednym z artykułów publicznie ją obraził. Gośka chce dostać w swoje rączki Wieśmaka. Na razie jednak dostała od przełożonego polecenie napisania artykułu o stadninach koni. Miał jej w tym pomagać jeden z właścicieli takiej stadniny, przystojniak acz o krzywych według Gośki nogach, Marek.

Brysia – skrót od imienia Brygida – jest policjantką, która tropi oszusta matrymonialnego. Sama niestety wbrew sobie kłamie mężczyźnie, z którym się spotyka. W związku z tym żyje nieco w stresie.

Sabina to wykładowca akademicki, narzeczona również naukowca i wielbiciela pająków i karaluchów. Niedługo ma wyjść za mąż, a w przygotowaniach do ślubu pomagają jej przyjaciółki. Sabina od dziecka z winy matki nie wierzyła w siebie. Matka oczywiście pojawia się w życiu Sabiny i robi więcej złego niż dobrego.

Losy trzech przyjaciółek są nieco skomplikowane. Wszystkie jednak pragną zaznać w życiu prawdziwej miłości. Oprócz trzech bohaterek poznajemy inne arcyciekawe postacie jak panią Wandeczkę, Albertę prowadzącą w niecodzienny sposób programy na żywo, miłych chłopaków na motorach bardzo zatroskanych, gdy komuś dzieje się krzywda.

Akcja jest wartka i płynie sprawnie. Możemy znaleźć się w stadninie koni, na wystawie psich piękności czy wziąć udział w Rajdzie Szampania. Wszystko to przekazane jest w doskonałym humorze i ciętym języku. Nie zabraknie tu oczywiście refleksji.

To książka o kobietach zarówno tych młodszych jak i starszych.

6 sierpnia 2010

Maja Kotarska, Ładny gips!

Kwiecień 2010
ISBN:978-83-62405-04-6
Liczba stron: 300

Zabawna opowieść o przygodach Agaty Cyryl i Joli Kaplan, które mieszają się w sprawy przeznaczone dla policjantów. Po zakończeniu roku akademickiego jako pracownice Katedry Genetyki dokonują porządków. Podczas sprzątania Agata łamie rękę. Wypadek ten zmienia jej urlopowe plany, bo zamiast do Egiptu z mężem Szymonem i synami, dzięki namowom kuzynki męża Bożeny Nikiel, udaje się do małej prowincjonalnej miejscowości o nazwie Krasnalno. Tam wypoczywać ma w wypasionej willi nieobecność pod nieobecność męża Bożenki przebywającego w Afganistanie. W Krasnalnie w niewyjaśnionych okolicznościach giną z ogrodów gipsowe krasnale. Co więcej owe krasnale znajdywane są w innych niespodziewanych miejscach jak przykładowo w miejskiej fontannie lub przykute do zabytkowej kołatki ratusza. Agata będąc z natury kobietą aktywną, zaczęła się interesować sprawą zniknięć. Jak to zwykle bywa, z malej chmury duży deszcz. Oczywiście w całej sprawie rozwiązania zagadki towarzyszy Agacie, choć najpierw telefonicznie, a potem już osobiście, najlepsza przyjaciółka, Jola. Sprawę traktują jako wyzwanie, choć z biegiem dni sytuacja zaczyna się komplikować. Kobiety tak łatwo jednak nie poddają się.

Bardzo przyjemna lektura na letnie popołudnie, czy jak kto woli przedpołudnie. Autorka barwie ukazała prowincjonalne miasteczko wraz z jego mieszkańcami. Mamy tu zagadkę kryminalną, wątek dotyczący kontaktów małżeńskich, przyjaźń dwóch kobiet na dobre i na złe oraz przede wszystkim sporą dawkę humoru.

5 sierpnia 2010

Ludwik Cichy, Kolorowy alfabet.

Przedział wiekowy: od 3 do 6 lat
il. Piotr Parada 
Kategoria: Edukacyjne
Typ okładki: twarda
ISBN: 978-83-259-0216-2
Liczba stron: 56
Format: 24 x 29 cm

Wspaniała książka dla najmłodszych, które tak jak moje, choć jedynie dwuletnie dziecię, jest spragnione znajomości literek. Tutaj znajdziemy krótkie rymowanki, które zaznajamiają małego czytelnika z poszczególnymi literkami alfabetu. Oprócz nich są tu przecudne ilustracje autorstwa Piotra Parady wypełniające całe strony, które nawiązują do danej literki. Pozwalają one połączyć daną literkę z wyrazem. Mamy, więc tu zabawę słowem i obrazem. Kolejna znakomita rzecz, to słynne trzy linie i wpisane w nie litery w taki sposób jakby były pisane w zeszycie. Do tego moja córa jest jeszcze za mała, ale wszystko przed nami.

Książka przecudnej urody w sam raz dal tych, co zaczynają uczyć się czytać i pisać. Rodzice będziecie zachwyceni, a dzieci wniebowzięte!







P O L E C A M :)

4 sierpnia 2010

Jeffrey Zaslow, Dziewczyny z Ames. Przyjaźń, która trwa.

oprawa miękka
ISBN 978-83-7278-425-4
data wydania: 18 czerwiec 2010
liczba stron: 340

To opowieść o jedenastu dziewczętach z miasteczka Ames przyjaźń stanie Iowa, których przyjaźń trwa od lat. Autor to amerykański dziennikarz, który prowadził kolumnę w gazecie „The Wall Street Journal” zatytułowaną „Życie toczy się dalej”. Zamieszczał w niej historie przełomowych momentów w życiu swoich czytelników. W roku 2003 w swojej skrzynce mailowej odnalazł list od Jenny, jednej z jedenastu dziewczyn zaprzyjaźnionych od lat. Dopiero jednak w 2006 roku, autor postanowił zanalizować wieloletnią przyjaźń tych kobiet, tym bardziej, że kobieca przyjaźń według badań wystawiona jest na ciężkie próby między dwudziestym piątym a czterdziestym rokiem życia, kiedy to kobiety koncentrują się na swoich małżeństwach, rodzinie i karierze.

Autor próbuje zrozumieć jak jedenastu dziewczętom udało się utrzymać przyjaźń przez lata. Dziewczęta: Karla, Kelly, Marilyn, Jane, Jenny, Karen, Cathy, Angela, Sally, Diana, Sheila, od czasów szkolnych trzymały się razem i tworzyły zamkniętą grupę. Autor postanowił wybrać się na roczny urlop i przeprowadzić liczne spotkania z kobietami. Rozmowy dotyczyły one zarówno czasów dzieciństwa, wieku dojrzewania jak i czasów studiów, zawierania małżeństw, narodzin dzieci, kłopotów zawodowych, zdrowotnych i rodzinnych. Poznajemy rodziny dziewcząt, warunki życia, zdarzenia, które miały wpływ na dorastające dziewczyny i ukształtowania się między nimi trwałej relacji. Autor opisuje pierwsze zauroczenia, związki z mężczyznami, udane i nieudane małżeństwa, problemy z dziećmi, rodzinne smutki i radości. Wzrusza historia zaginięcia jednej z nich. Kobiety udostępniły dziennikarzowi swoje pamiętniki, listy, fotografie. Te ostatnie można odnaleźć w książce. Jeffrey Zaslow wielokrotnie przytacza słowa bohaterek książki.

Dzięki takiemu zobrazowaniu przyjaźni, czytelnik sam wyczuwa ogromne wzajemne wsparcie tych kobiet. Wielokrotnie podkreślały, że mogą na siebie zawsze liczyć. Przeżyte tragedie umacniają przyjaźń, mimo że kobiety żyją w różnych częściach kraju. Wszystkie zdecydowały się podjąć ryzyko obudzenia wspomnień zarówno tych złych jak i dobrych.

To średniej klasy reportaż, który daje świadectwo trwałej, wieloletniej przyjaźni w licznej grupie kobiet. Książka, która wzrusza i wzbudza emocje. Autor spróbował znaleźć to, w czym tak właściwie tkwi źródło trwałej przyjaźni, która pokonała odległość geograficzną, rozłąkę i różny wybór dróg w życiu.

Agnieszka Krawczyk, Magiczne miejsce.

ISBN:978-83-6240-507-7
data wydania: czerwiec 2010
oprawa miękka
stron 284

Bohaterem historii jest przystojny, trzydziestopięcioletni, mający duszę hazardzisty, pełniący ważną funkcję w ministerstwie Witold Mossakowski. Jako młodzieniec szybko wypłynął na szerokie wody i piął się po szczytach kariery urzędniczej. Zarabiał przy tym nie małe grosze. Od niepamiętnych czasów marzył mu się dom za miastem. Z tych marzeń zwierzył się swemu koledze prawnikowi od nieruchomości, który wyłapując intratną okazję namówił Witolda do kupna zrujnowanego pałacu ze 100 hektarową ziemią w zapomnianej przez Boga krainie – małej wiosce gdzieś na Podkarpaciu o nazwie Ida. Witold wziął, więc zaległy urlop i wyruszył, aby zobaczyć swoją posiadłość. Tam poznaje bardzo miłą, młodą, wykształconą i oczytaną panią sołtys. Mila Bielak kieruje również Spółdzielnią Wiejską, interesuje się astronomią, a specjalnie dla dzieci z miejscowej szkoły wybudowała na dachu swojego domu obserwatorium. W Idzie pojawiła się pięć lat temu rezygnując z dotyczasowego życia nie bez przyczyny. Oprócz niej Witold zaznajamia się bliżej z mieszkańcami wioski. Sam zafascynowany jest nabytym pałacem i piękną krainą. Szybko zawiera przyjaźnie zarówno z dorosłymi jak i z dziećmi, które uwielbiają Harry’ego Pottera. Tutaj dokonuje pewnego podsumowania swojego życia i postanawia rozpocząć życie na nowo. Okazuje się, że miasto pełne zgiełku i hałasu mało go już pociąga. Woli malownicze ustronie, ciekawe osobowości, intelektualne pogawędki w gronie przyjaciół, odkrywanie tajemnic i własny biznes w odrestaurowanym pałacu.

Opowieść pełna ciepła i humoru. Opowieść niosąca pewnego rodzaju przesłanie. Autorka pragnie, bowiem uświadomić czytelnikowi, że i ważna jest gonitwa za pieniędzmi i kariera. W życiu liczą się, bowiem inne wartości. Warto zatrzymać się i pomyśleć, czy to, co robimy w życiu ma sens, czy nie jesteśmy tym udręczeni, czy ciągle o czymś nie marzymy, a owe marzenia odkładamy na później. Mamy, bowiem tylko jedno życie i dany nam czas, który powinniśmy spożytkować jak najlepiej i w zgodzie z naszym sumieniem.