Strony

19 sierpnia 2010

Marek P. Wiśniewski, Rzeka szleństwa.

Sierpień 2010
SERIA AUTORSKA
ISBN: 978-83-62405-12-1
Liczba stron: 336

Mam w ostatnim czasie wielkie szczęście mając możliwość przeczytania książkę, którą czyta się z zapartym tchem i absolutnie nie odkłada na bok. Można powiedzieć, że była to książka na jedną noc. Dziś wobec tego nie za bardzo jestem wyspana. Już sama oprawa graficzna może intrygować, a co dopiero treść.

Młody logistyk Michał Marlowski zostaje wynajęty przez przedsiębiorcę Kurtza jako mającego dopilnować dotarcie ze Szczecina do Sieradza „towaru”. Za dwa tygodnie pracodawca płacił pięć tysięcy, tyle, że droga przewozu była wyjątkowa – rzeka. Ładunek miał popłynąć barką, a jedynym zadaniem wynajętego mężczyzny było przypilnowanie, aby „towar” dotarł do klienta. Marlowskiemu miał towarzyszyć bosman Hryciuk i kapitan Listkiewicz. Podczas samego rejsu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, które niepokoją Marlowskiego. Z opowiadań Hryciuka dowiaduje się, co nieco o ponurym kapitanie. Po dopłynięciu docierają do pałacu, a Marlowski poznaje intrygującą, acz chłodną Joannę. Kobieta należy do tych z gruntu tajemniczych, ale mającą swoje plany. Pragnie ofiarować ludziom nowe życie.

„Rzeka szaleństwa” to udany debiut Marka P. Wiśniewskiego. Uwierzcie mi, nie można tak łatwo odczytać intencji autora związanej z fabułą książki. Autor wspaniale stopniuje napięcie, a sama treść ma wiele niespodziewanych zwrotów akcji. Powoduje to z kolei pobudzenie ciekawości i zainteresowania dalszą treścią. Mamy tu również bardzo dobre charakterystyki osób. Czytelnik poznaje nie tylko zachowania, ale również zwrócona jest uwaga na ubiór bohaterów. Język jest przychylny dla czytelnika, mimo że znajdziemy tu także wulgaryzmy. Po za tym nadwagę zasługują wątki wprowadzające czytelnika w świat ludzkiej duszy. Doskonałe ujęcia psychologiczne tematu manipulacji ludzkimi osobowościami.

2 komentarze:

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.