Zaleszczyki, dziś Zaliszczyky na Ukrainie, już
nie istnieją w tej formule, w jakiej rejestrujemy to miejsce przed 1939 roku. W okresie
dwudziestolecia międzywojennego było to sławne naddniestrzańskie uzdrowisko,
miejsce spotkań elity intelektualnej, finansowej, politycznej i artystycznej
kraju oraz odpoczynku letników przybywających z najdalszych zakątków. Położone
były na Podolu, tuż przy granicy z Bukowiną, w głębokim jarze Dniestru, gdzie
wiał ciepły wiatr i panował klimat pozwalający na uprawę południowych owoców i
winorośli. Miejsce niepowtarzalne pod względem walorów przyrodniczych i tutejszych mieszkańców,
w zdecydowanej większości ludności rusińskiej-katolików obrządku wschodniego.
Ludzie tu chętnie wracali, a sezon trwał ze względu na warunki, od kwietnia do
października. Powstały tu nadrzeczne plaże, kąpieliska, budowano pensjonaty.
Szybko Zaleszczyki stały się kurortem uzdrowiskowym i miejscem, gdzie przybywano,
aby odpocząć. Miejsce to wiązało się również z szeroką uprawą winorośli i
sadownictwem (morele).
Od końca XIX wieku pociąg docierał do
Zaleszczyk. Najdłuższe połączenie było z
Gdyni i wynosiło 1314 km. Droga kolejowa prowadziła przez terytorium
Rumuni, ale pasażerowie nie podlegali kontroli. Na Dniestrze biegła wówczas
granica polsko-rumuńska. W l. 30 XX wieku docierał tu z Tarnopola ekspresowy
wagon motorowy zwany „Luxtorpedą”. Najbardziej malowniczym szlakiem była jednak
droga wodna na Dniestrze. Autor zwraca uwagę na mosty w Zaleszczykach: kolejowy
i drogowy.
Jan Skłodowski prezentuje typowe dla regionu
charakterystyczne budownictwo, stroje mieszkańców, zwyczaje i życie codzienne.
Czytelnik poznaje dzieje Zaleszczyk, kolejne nazwy, przynależność terytorialną
do państw i rodów na przestrzeni wieków i zachodzących zmian historycznych,
politycznych i gospodarczych. Oprócz tego poznać można zachowane zabytki oraz
przeczytać o budynkach już nieistniejących. Interesujący jest rozdział omawiający
rolę Zaleszczyk jako kurortu uzdrowiskowego zwłaszcza w leczeniu niektórych
postaci gruźlicy kostnej i stawowej, otyłości, schorzeń nerek i gośćca oraz
chorób związanych z krążeniem, oddychaniem, a nawet z krzywicą występującą u
dzieci. Zaprezentowane zostały różne standardy pensjonatów, domy wycieczkowe,
kawiarnie, restauracje, a nawet obowiązujące wówczas ceny. Interesujące są
fotografie z plaż nad Dniestrem. Promenadę na plaży Słonecznej (druga plaża to
Cienista) obsadzono drzewami, aby chroniły przed palącym słońcem. Istniały
przystanie i wypożyczalnie sprzętu, organizowano koncerty. Turystów zachęcano
do wycieczek poza teren Zaleszczyk. Można było skorzystać z łodzi,
kajaków i statków wycieczkowych. Warto wiedzieć, że w Zaleszczykach bywali:
Maria Dąbrowska, Loda Halama, Józef
Piłsudski (w 1933 r. spędził tu trzytygodniowy urlop), Arkady Fiedler, Melchior
Wańkowicz. Autor przedstawia właścicieli i rozwój miejscowych winnic oraz
organizowane winne dożynki. Czytelnik zaznajamia się również z tym, jak
wyglądało ostatnie przed wojną, beztroskie lato w Zaleszczykach i z losami Zaleszczyk po wrześniu 1939 r. Przez
Zaleszczyki przedostali się m.in. poeta Antoni Słonimski i Melchior Wańkowicz,
ale to nie tędy przeprawiał się prezydent Mościcki.
Jest to pierwsze wydanie albumowe, które
ukazało się po 1939 roku i w pełni poświęcone zostało Zaleszczykom. W książce
można odnaleźć archiwalne fotografie, karty pocztowe, grafiki, obrazy malarzy, fragmenty
utworów literatów, przewodników i ocalałej korespondencji. Autor korzystał ze
zbiorów prywatnych, przeprowadził wiele rozmów, którzy mieszkali w
Zaleszczykach jako kilkuletnie dzieci. Dla poszukujących kolejnych wiadomości
warto zwrócić uwagę na dodany na końcu spis wybranej bibliografii.
Zaleszczyki. Riwiera przedwojennej Polski
to fascynująca książka, przybliżająca zatrzymane na fotografiach i kartach
pocztowych kadry związane z nieistniejącym już miejscem. Bardzo polecam.
Jan Skłodowski, Zaleszczyki. Riwiera
przedwojennej Polski, Dom Wydawniczy Księży Młyn, wydanie 2021, oprawa twarda,
stron 2012, format: 205 x 290, s. 212.