Strony

22 września 2017

Monika Śliwińska, Wyspiański. Dopóki starczy życia.



Po Muzach młodej Polski (Iskry, 2014), Monika Śliwińska napisała kolejną fascynującą książkę, rzetelnie opracowaną i popartą źródłami. To opowieść o życiu i twórczości Stanisława Wyspiańskiego. 

Autorka rozpoczyna biografię Wyspiańskiego relacją jego pogrzebu. Cytuje ówczesne wzmianki prasowe i przytacza uwagi do rachunków wystawionych przez krakowskich przedsiębiorców za pogrzeb. Już od tego prologu, wiadomo, jakim stylem będzie posługiwać się autorka w książce. To przede wszystkim zastosowanie czasu teraźniejszego oraz liczne przytaczane fragmenty listów, zachowanych dokumentów, zapisków, spisanych wspomnień, recenzji i wzmianek, jakie pojawiły się w gazetach, złożyły się na opowieść, która zawładnie czytelnikiem. Treść uzupełnia baza ikonograficzna: archiwalne rodzinne zdjęcia oraz fotografie uwieczniające miejsca związane z artystą i twórczość Wyspiańskiego.


Monika Śliwińska trzyma się chronologii. Nawiązuje do dziadków i rodziców Wyspiańskiego. Skrzętnie opisuje dzieciństwo Stasia pozbawionego matki, która zmarła zbyt wcześnie i wychowany przez ciotkę Janinę Rogowską. Charakteryzuje pierwszy zachowany szkicownik, kompozycje z lat szkolnych, przyznawane nagrody. Odtwarza tryb życia codziennego Wyspiańskiego zmieniającego się w zależności od jego wieku, szkoły, pracy i miejsca zamieszkania. Przedstawia, w jaki sposób pracował Wyspiański, kto mu towarzyszył, co wpłynęło na ukształtowanie jego powierzchowności, maniery, zainteresowań oraz wybranych dróg życia i twórczości. Na kartach opowieści spotkać można między innymi Lucjana Rydla, Tadeusza Stryjeńskiego, Józefa Mehoffera, Karola Maszkowskiego, Konstantego Laszczkę, Stanisława Przybyszewskiego, Lucynę i Józefa Kotarbińskich, Pareńskich. Wyspiański miał przyjaciół, ale na tle zawodowych powstawały też liczne spory. Kolejno podziwiamy jego prace i poznajemy bliżej ich losy, tak jak „Skarbów Sezamu”.  Autorka przytacza liczne opinie historyków sztuki: Stanisława Estreichera, Stanisława Tomkiewicza, księdza Antoniego Brykczyńskiego. 


Wyspiański interesuje się kobietami, które pobudzają jego wyobraźnię. Pod okiem ciotki nawiązuje romans ze służącą Teodorą Teofilą Pytkówną. Na świat przychodzi Helenka, a ciotka Stankiewiczowa publicznie podaje w wątpliwość ojcostwo. Potem pojawia się syn Wyspiańskiego: Mieczysław. On sam decyduje się na poślubienie Teodory 18 września 1900 r., a Mieczysław zostaje uznany z dziecko z prawego łoża. Zawirowania w prawie małżeńskim powodują, że małżonkowie muszą odnowić ślub jeszcze w listopadzie. Wyspiański formalnie poświadcza ojcostwo córki i pierwszego nieślubnego syna swej żony, Teodora Szpytko. Odtąd wszystkie dzieci miały nosić nazwisko Wyspiańskiego. Potem na świecie pojawi się Stanisław – syn.

Przez cały okres jego twórczości powstają liczne szkice: portrety dzieci i żony, znajomych, bliskich i sąsiadów, widoki miast, studia kwiatów, ilustracje do książek, polichromie, dekoracje krakowskiego teatru, scenografie, kartony witrażowe … . Jako artysta i jako zwykły człowiek, dostrzega piękno tam, gdzie nie widzą go inni. Mimo to Wyspiański ciągle znajdował się w kłopotach finansowych, a od połowy l. 90. musi zmagać się przez resztę życia z wyniszczającą jego organizm chorobą weneryczną. Autorka opisuje jej etapy i podejmowane próby leczenia. Problemy wpływają na relacje z otoczeniem, pogłębiają drażliwość, zazdrość, niemoc, ciągłe niespełnienie i poczucie świadomości uciekającego czasu.

Wyspiański tworzy, nie tylko korzystając ze swojej zręczności manualnej, ale także literackiej.  Autorka przytacza cała historię związaną z powstaniem Wesela i innych książek. Ostatnie lata życia spędza w Wegrzycach, wśród bliskich, ale umiera w Domu Zdrowia w Krakowie. Tułaczy los dzieci Wyspiańskiego i przygnębiający los Teodory ogromnie poruszają serce.

Wyspiański. Dopóki starczy życia to książka, która zabiera czytelnika do Krakowa i okolic przełomu XIX i XX wieku. To bardzo dobra opowieść biograficzna poparta materiałami źródłowymi, którą czyta się szybko i sprawnie. To dramatyczny zapis życia Stanisława Wyspiańskiego i jego rodziny. Obowiązkowo.



Monika Śliwińska, Wyspiański. Dopóki starczy życia, Wydawnictwo Iskry, wydanie 2017, oprawa twarda z obwolutą, stron 516.

11 komentarzy:

  1. Z chęcią przeczytam, podobnie jak poprzednią książkę autorki.
    Mam ogromne zaległości w czytaniu.
    Ale jest już jesień, długie wieczory, a to czas na książki najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od początku września czuję się jak w matrixie, ciągle w pośpiechu i notoryczny brak czasu :) noce są za krótkie:)

      Usuń
  2. Swietnie zaprezentowalas ta ksiazke, zapisuje sobie i z wielka przyjemnoscia przeczytam:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również czytałam poprzednią książkę autorki, więc wiążę dużą nadzieję z kolejną. Pewnie przesycona atmosferą Krakowa:)
    A jakim był mężem i ojcem Wyspiański? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest o tym w książce :) Z chwilą zawarcia małżeństwa Wyspiański jakby zmiękł, był zazdrosny o żonę, dzieci kochał, a pierwszego syna Teodory przysposobił i nadał mu swoje nazwisko. Mówiąc szczerze nie miała z nim lekko, bo zmagał się z chorobą, która miała różnorakie konsekwencje. Środowisko Wyspiańskiego zazwyczaj mówiło o niej niepochlebnie, no cóż- to przecież był wielki mezalians.

      Usuń
  4. Uwielbiam takie wydania książek. Do Wyspiańskiego mam szczególny sentyment. Biografię chętnie przeczytam. Miłego dnia życzę.😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę przeczytać...i zdobyć, bo takie wydania bardzo lubię a kocham jego malarstwo. Intryguje mnie również nie tylko jako artysta, ale również jako człowiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu właśnie bardzie od strony "człowieka", a nie artysty, ale jedno z drugim się i tak łączy :)

      Usuń
  6. A ja mam pytanie do tych, ktorzy czytali ksiazke, bo niestety nie mam teraz do niej dostępu a pilnie potrzebuje odpowiedzi na pytanie: jakie wydarzenie z dzieciństwa Wyspiańskiego było inspiracja dla pojawiających sie w "Weselu" widm?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.